Sprzedaż Street Fighter V stanęła w miejscu. Jak się okazuje - już pół roku temu

Sprzedaż Street Fighter V stanęła w miejscu. Jak się okazuje - już pół roku temu28.10.2016 14:24
Maciej Kowalik

Miała być platforma na lata prania się po tyłkach i kręcenia ćwierćkółek. Ten plan raczej nie wypali.

Zacznijmy od faktów. Capcom uaktualnił dane, dotyczące sprzedaży swoich gier. W maju firma podawała, że Street Fighter V do końca marca znalazł 1,4 miliona nabywców. Są firmy i gry, które za taki wynik trzy miesiące po premierze dałyby się pokroić. Dla Capcomu było to jednak rozczarowanie, bo pierwotny plan zakładał sprzedaż 2 milionów sztuk do końca marca. Ale Yoshinori Ono widział światełko w tunelu. Twierdził, że choć sprzedaż rozczarowuje, to utrzymuje się na stałym poziomie. Turniej Street Fighter V pobił rekord popularności na EVO, a za moment miał wyjść dodatek z trybem fabularnym, którego gracze domagali się od początku.

Więc gdzie ta stabilna sprzedaż, panie Ono? Bo trudno znaleźć jej potwierdzenie w faktach. A ja znowu wychodzę na naiwniaka, który przed premierą uwierzył, że nowe podejście Capcomu do sprawy, czyli jedno wydanie gry, bez późniejszych edycji Super czy Ultra będzie lekiem na rozwarstwianie społeczności graczy i ogólną sequelozę branży.

Każdego, kto na podstawie tych danych będzie chciał forsować tezę, że bijatyki się skończyły, powstrzymam przypominając, że Mortal Kombat X był najlepiej sprzedającą się odsłoną serii, a pod koniec ubiegłego roku Warner informował, że gra znalazła pięć milionów nabywców. I było to jeszcze przed wydaniem XL na konsolach i późniejszą jego premierą na pecetach, gdy gra stała się na tej platformie wreszcie grywalna w sieci.

[ttpost url="https://twitter.com/noobde/status/588532962343391232?ref_src=twsrc%5Etfw"]

Nie wątpię, że jeśli idzie o sam system walki, Street Fighter V jest bogatszy od nowego Mortala. Problem jednak w tym, że doceni to przede wszystkim turniejowe grono profesjonalistów. "Piątka" i tak jest przystępniejsza dla "zielonych" niż poprzednie części, ale gdzie jej tam do Mortala, w którym absolutnie każdy może w meczu sadzić hiperbrutalne i równie efektowne akcje. Gdzie jej do Mortala, który na nowo wynalazł fabularny tryb dla jednego gracza, wrzucając go w środek filmowej opowieści. I miał go już w momencie premiery.

Informując po raz pierwszy o rozczarowującej sprzedaży swojej gry, Yoshinori Ono był zdziwiony, że tyle osób narzeka na brak zawartości dla jednego gracza. Potem to graczom oczy wyskakiwały z orbit, gdy Capcom chciał sprzedawać nam nową planszę za 40 złotych, tłumacząc, że część dochodu pójdzie na rozwój e-sportowego oblicza gry. Dziś wiemy, że był to symptom wysychania źródełka, bez którego cała ta platforma runie.

Myślę, że możemy już spokojnie rozpocząć odliczanie do momentu, w którym Capcom zapowie, że jednak będzie nowe wydanie gry z wszystkimi dodatkami i w atrakcyjnej cenie. Bo, szczerze mówiąc, nie wiem co innego firma mogłaby zrobić, by uniknąć jeszcze większej kompromitacji. Niby są jeszcze literki F, P i cyferka 2 pomiędzy nimi, ale to byłoby już chyba zbyt wielkie upokorzenie.

A działać trzeba szybko. Wszak wielkimi krokami nadchodzi Tekken 7.

Maciej Kowalik

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.