SpellForce 3 - zapowiedź. No nie

SpellForce 3 - zapowiedź. No nie02.06.2017 12:25
Patryk Fijałkowski

Wygląda na to, że seria nie powróci w wielkim stylu.

Zaliczam się do tych osób, które dwie pierwsze części SpellForce'a wspominają bardzo ciepło. Zręczny miks RPG-a i RTS-a oblany sosem najbardziej klasycznego z klasycznych fantasy był diabelnie grywalny i posiadał własną tożsamość. Trójce niestety tego kompletnie brakuje. Ba, żeby tylko tego...Grając w SpellForce'a 3, miałem do dyspozycji jedną rozbudowaną misję, którą pobawiłem się przez półtorej godziny. Uświadczyłem w niej i elementów RPG-owych, i RTS-owych. Wesołą drużyną złożoną z człowieka, elfki i krasnoluda łoiłem w kółko wilki oraz pająki, by później przejąć dowództwo nad małym obozem wojskowym i z pomocą pokaźnej armii eskortować wieśniaków. W grę wchodziła wroga frakcja ludzi, więc było z kim - przynajmniej teoretycznie - zmierzyć się na szersza skalę.Muszę Wam niestety wyznać, że dawno nie grałem w coś tak... nijakiego. Pozbawionego życia, tożsamości, polotu. W nowym SpellForcie nawet ikonki jednostek, broni czy czarów prezentują się cholernie nieatrakcyjnie i mdło. Główni bohaterowie wyglądają jak szarzy piechurzy, a gdy wpadają na wozy z końmi, przesuwają je niby tekturowe pudełka wbrew wszelkim prawom fizyki. Niskobudżetowość krzyżuje się z brakiem pomysłu. Nic tutaj tak naprawdę nie żyje, całość zlewa się w bezbarwną papkę. Rozgrywka składa się ze standardowych do bólu elementów wykonanych w kiepskim stylu. Aż smutno się robi na samo wspomnienie.RPG-owa strona SpellForce'a 3 to najczystsza nuda. Oklepane do bólu czary i statystyki, monotonni przeciwnicy, pozbawione pazura walki... O fabule trudno się wypowiadać, choć to, co działo się we wspomnianej misji, nie zaciekawiło absolutnie niczym. Tylko raz rozśmieszył fakt, że plaga nazywa się Bloodburn.Wrażeniom z pewnością nie sprzyjają też pozbawione głosów dialogi i brak jakichkolwiek przerywników filmowych. Kiedy z kimś rozmawiamy albo gdy rozgrywa się ważna dla historii scena, jednostki po prostu stoją tak, jak stały w trakcie rozgrywki; zmieniają się tylko chmurki dialogowe. Ekspozycja jest bardzo umowna, dramaturgia martwa jak Nazgule. Dodatkowo silnik graficzny nie radzi sobie z postaciami - nawet tymi ważnymi.Poza tym nie wiem, czy to kwestia tej akurat misji, czy może ogólna cecha trójki, ale choć mapa była rozległa, nie natknąłem się tam na zadania poboczne. Pamiętam, że w poprzednich częściach bardzo łatwo było zboczyć z głównego wątku i zająć się nieobowiązkowymi tajemnicami. Tutaj im głębiej zapuszczałem się w pola, lasy i monotonną sklejkę wilków i pająków, tym bardziej uderzała mnie pustka świata. Zubożała też perspektywa - w przeciwieństwie do poprzednich odsłon, tutaj nie ustawimy sobie kamery zza pleców bohatera.Ale wiecie - RPG-owa strona jest "tylko" diabelnie nudna. Z kolei RTS-owy aspekt nie dość, że jest nudny, to jeszcze absurdalnie wręcz niedopracowany. Kiedy już zacząłem zarządzać obozem, moim zadaniem była eskorta wieśniaków przez całą mapę. Zacząłem się więc rozrastać, stawiać kolejne posterunki, karczować lasy, polować na zwierzęta, tworzyć jednostki... Zabrałem się za to na poważnie, jak profesjonalny heros, przy okazji orientując się, że zasady rozbudowy są dosyć standardowe, ale przedstawione w nieintuicyjny sposób.No ale wyobraźcie sobie, że kiedy już zacząłem tę huczną eskortę, na swojej drodze nie spotkałem ani jednego przeciwnika. Zero. Nawet tych cholernych wilków czy pająków. Przeprowadziłem wieśniaków przez mapę, walcząc jedynie z sennością. Gdy wtem! Pod koniec wędrówki trzech wrogich żołnierzy zaczęło atakować posterunek... przy którym byliśmy jakieś pięć minut wcześniej. Osadnikom nic się zatem nie stało i misja zakończyła się pożałowania godnym sukcesem.No nie, pomyślałem. Tak być nie będzie. Odpaliłem więc misję od nowa i szybciutko przeklikałem RPG-owy fragment. Tym razem nie kłopotałem się jakąkolwiek rozbudową bazy - chwyciłem po prostu armię, którą dostałem na wstępie i ruszyłem na południowy wschód mapy, gdzie wcześniej nie postawiłem stopy, a prawdopodobnie mieściły się obozy mojego przeciwnika. Chciałem liznąć strategicznych batalii, inaczej moje wrażenia z dema byłyby niepełne. Znalazłem wrogą bazę. I to, co się tam wydarzyło, trochę mnie załamało.Już nawet nie chodzi o łatwość, choć faktycznie trudniej byłoby mi ograć kota w "Hirołsy". AI właściwie nie istniało, tak po prostu. Komputer zdawał się wykonywać losowe czynności nie mające zbyt dużo wspólnego z tym, co faktycznie działo się na mapie. Robotników niosących dzielnie drewno do tartaku - nawet pod chlaśnięciami mieczy całej jazdy konnej - może bym zaakceptował, usprawiedliwiając to RTS-owymi schematami. Ale już to, że wrodzy żołnierze stoją trzy metry od masakry, jaką urządzam im w sercu miasta, i spokojnie patrolują sobie okolicę... No coś tu poszło bardzo, bardzo nie tak.

Tym ostatnim zdaniem podsumuję zresztą całe moje doświadczenie ze SpellForcem 3. Coś tu zwyczajnie poszło bardzo, bardzo nie tak. Seria przywracana jest do życia w najgorszy możliwy sposób. Między powieki włożono zapałki, głos odpalany jest z dyktafonu, ale nie zmienia to faktu, że trójka póki co przypomina trupa. Bardzo nudnego trupa. Premierę zaplanowano na 7 grudnia i nie wiem, jak wiele rzeczy mogą do tego czasu poprawić. Już dawno jednak nie miałem tak silnego wrażenia, że będzie zwyczajnie źle.

Patryk Fijałkowski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.