Quantum Break - znów zamiast o grze, mówimy o rozdzielczości. Tacy jesteśmy dojrzali

Quantum Break - znów zamiast o grze, mówimy o rozdzielczości. Tacy jesteśmy dojrzali21.03.2016 12:22
Maciej Kowalik

Zamiast 1080p jest 720p. Czy to oznacza, że gra jest brzydka? Właśnie w nią gram, więc mogę chyba zabrać głos w dyskusji.

Jak to zwykle bywa, sieć podpaliła wstępna analiza Digital Foundry, które policzyło piksele na ekranie i wydało werdykt - Quantum Break działa w rozdzielczości 720p.

Quantum Break Xbox One: First Look Tech/Performance Analysis

Deja vu? Remedy wykręciło już podobny numer przy Alan Wake na Xboksa 360, który działał w dziwacznym i - niższym od standardu - 960x544. Och, o ileż lepsza byłaby to gra, gdyby rozdzielczość była wyższa, prawda?

Pytanie niby retoryczne, ale niestety nie do końca. Chyba, że to tylko mój internet ocenia teraz Quantum Break przez pryzmat rozdzielczości. Jeśli tak, to zazdroszczę. Tym mocniej, że sam od kilku dni jestem Jackiem Joycem, który wplątał się w czas apokalipsy (czy tam apokalipsę czasu) i po prostu wiem, że choć rozdziałka czasem (w niektórych scenach mocniej, w innych niezauważalnie) kuleje, to gra potrafi zerwać kask ze łba.

Nie potrzebowałem Digital Foundry, by stwierdzić, że 1080p to to nie jest. Obrazowi daleko do żylety zresztą nie tylko przez rozdzielczość, ale również "ziarno" wrzucone na ekran. To jeden z efektów, których nie darzę sympatią. Ale niestety nie da się go wyłączyć, więc trzeba nauczyć się z nim żyć. Nie będę ściemiał, na początku czułem ukłucia rozczarowania. Przecież to Quantum Break - gra, której Microsoft powinien przychylić nieba, by wyglądała jak najlepiej. Ale to uczucie przeszło.

Modele postaci, ze szczególnym naciskiem na twarze są fenomenalne. Do tego stopnia, że zostanę chyba fanem Shawna Ashmore'a, który do tej pory wciąż był dla mnie "tym aktorem, który ma być gwiazdą Quantum Break, a ja dalej nie wiem w czym on grał". Gość gra kapitalnie, dając nam pełnokrwistą postać do zżycia się. A technologia pozwala to dostrzec i docenić bez przymykania oczu na niedoskonałości. Są problemy przy animacjach, ale ponoć jest to jedna z rzeczy, które będą poprawione przed premierą. Aidan "Petyr Baelish vel gość, którego nie pamiętacie z Rycerze z Szanghaju ani Mroczny rycerz powstaje" Gillen to chyba jeszcze wyższy poziom. I znów - faceta, który gra w zasadzie tylko twarzą i głosem nie widziałbym w innej grze. Pewnie zostałby karykaturą. W Quantum Break elektryzuje chyba nawet bardziej niż w serialu HBO.

Trzeba też stawić czoła faktom. Wiemy, co siedzi w Xboksie One, znamy moc tej konsoli. Remedy miało ambitną wizję stworzenia kolejnej oryginalnej gry, wytyczenia nowego szlaku. I musiało pójść na kompromis. Niższa rozdzielczość i ziarno, za to, że bez mocnego kompa mogę zagrać w Quantum Break to cena, którą chętnie zapłaci chyba każdy gracz, gdy akcja nabierze tempa i dostanie do zabawy nowe mechaniki.

Moce, którymi dysponuje Jack są nie tylko oryginalne, ale i wyglądają spektakularnie. Zwykły (no... niezwykły) teleport na krótki dystans rozsyła wokół bohatera fale, które demolują bardzo podatne na demolkę otoczenie. Przebywając w śródku ochronnego bąbla, która wchłania pociski, by potem wystrzelić je w drugą stronę, i patrząc jak kolejne kule wpadają w jego pole czułem się jak w kapitalnym widowisku sci-fi. Zdarza się też wpadnięcie w "czasową czkawkę", gdy tylko Jack może się poruszać, a otoczenie jedynie drga pomiędzy jednym ułamkiem sekundy, a drugim. Nie jestem poetą, więc niech słowa, które wypowiedziałem, gdy stało się to po raz pierwszy zostaną tajemnicą. Ale szczęka była na podłodze. Zwłaszcza, że Remedy umie przechodzić od spokojnych, skupionych na fabule scen do akcji bez potknięć. Jeśli idzie o growe przeżycia określane mianem filmowych, Quantum Break to zupełnie nowa liga.

Ale internet tego jeszcze nie wie. Bo nie gra. Internet wie natomiast, że 720p to mniej niż 1080p i jest z tego powodu zły. Bo internet musi mieć opinię na każdy temat. Nie pamięta już jak znakomicie wyglądał Star Wars: Battlefront na Xboksie One w tym samym 720p. Nikt już o tym nie pamięta, bo to najmniej ważna cecha gry. Tak samo będzie z Quantum Break. Możemy już trochę dorosnąć?

Nie traktujcie tej reakcji jako recenzji gry czy wyrazu niekontrolowanego zachwytu nad Quantum Break. Na konkrety przyjdzie czas kilka dni przed premierą. Po prostu ocenianie gry przez pryzmat rozdzielczości niezawodnie podnosi mi ciśnienie.

Maciej Kowalik

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.