Pyrkon nadchodzi! Co robić, kogo zobaczyć, kogo posłuchać, dlaczego warto tam być?
Cały rok czekam na te kilka dni na halach Międzynarodowych Targów Poznańskich. Pyrkon zbliża się wielkimi krokami!
Gry, tysiące uśmiechniętych ludzi, setki przebranych za postacie z gier wideo, komiksów, filmów, kreskówek, mangi i anime, do tego liczne konkursy, ogromna strefa gier planszowych, sesje RPG, LARP-y i wykłady trwające praktycznie nieustannie od 15:00 w piątek, do 17:00 w niedzielę. Tak jest. Większości zapewne taki opis wystarczy, żeby podać bezbłędną odpowiedź na pytanie o jakiej imprezie mowa. Tych, którzy jeszcze nie wiedzą, z radością uświadomię. Bo choć konwentów i festiwali fantastyki jest w Polsce dużo, to najlepszy może być tylko jeden i to o nim dzisiaj porozmawiamy.
Pyrkon odbędzie się już po raz 15! I mogę się założyć, że kolejny raz wypadnie lepiej od poprzedników, jeszcze bardziej zbliżając się do ideału wyobrażenia, który mam o imprezie tego pokroju. Ale, ale, żeby nie przesłodzić, bo wydaje mi się, że glukometry kilku osobom zbliżają się do wartości krytycznych, a ja nie chcę mieć nikogo na sumieniu. Sprawdźmy więc co ciekawego zajmie naszą uwagę w tym roku i na co warto rzucić okiem w czasie imprezy.
Jeżeli kochacie gry planszowe to nie możecie przejść obojętnie obok tego. W czasie Pyrkonu dostaniecie możliwość przetestowania i realnego wpływu na finalny wygląd kilku „gier bez prądu”. No dobra, ale załóżmy, że nie lubicie nowości i macie plan spędzić trzy dni na graniu w produkcje, które już zdążyły zadebiutować na rynku. Lepiej nie mogliście trafić. Nawet nie chce mi się tego liczyć. Na pewno będzie ponad setka tytułów. Poznański Festiwal to również miejsce premiery kilkunastu planszówek, książek i komiksów. Oczywiście gry komputerowe też się pojawią! Będą nawet turnieje w LoL-a i StarCrafta 2. I LARP-y, i konkursy na najlepszy cosplay i jeszcze kilka innych rzeczy. Zajrzyjcie tutaj, żeby poznać wszystkie. Pogadajmy jednak o najważniejszym, a więc…
Wykłady. Jeżeli posiadasz dar bilokacji, to na Pyrkonie będziesz królem życia. Podejmowanie decyzji, jaką prelekcję zaszczycić obecnością swojej skromnej osoby, to czasami wręcz wewnętrzny spór wyznawanych wartości, wojna światopoglądów, zwątpienia w wyznawanego Boga, kwestia długich godzin spędzonych na rozważaniu możliwych moralnych konsekwencji naszych czynów. Mówiąc w skrócie, czasami jest bardzo, bardzo trudno zdecydować, na jaki wykład się udać. Prelegenci to specjaliści w swoich dziedzinach, autorytety w konkretnych środowiskach, uznani pisarze i twórcy kultury we wszelkiej formie. I kiedy okazuje się, że dwa wykłady odbywają się o tej samej godzinie lub znacząco się pokrywają, stajesz rozdarty przed kierunkowskazem życia i zostajesz zmuszony do podjęcia wyboru warunkującego dalszą fabułę.
Jakie tematy zwróciły moją uwagę w tym roku, na jakich jest duża szansa, że mnie spotkasz (albo będziesz dzięki tej rozpisce mógł mnie uniknąć)? Oto kilku moich faworytów:
- Marvelowa Civil War - dlaczego nie było warto; Pt, 8 kwietnia, 16:00 (Katarzyna "kasssumi" Maciejewska)
Ostatnio kłóciłem się z koleżanką na temat związany właśnie z wartością merytoryczną filmowego Civil Wara. Mocno mnie zjechała za nieprzeczytanie wszystkich komiksów. Tłumaczyłem jej, że w wypadku takich produkcji marketing jest ważniejszy od faktycznej treści. Czas się dokształcić w tej materii.
Jak reklamować gry. Przyda się. Wszyscy wiemy, że każda osoba pisząca o grach wcześniej czy później skończy jako PR-owiec. ;)
Kolejny podcaster i swego czasu nawet youtuber, którego nie sposób nie znać i nie sposób nie lubić. Ryszard "Rysław" Chojnowski opowie jak powstawały legendarne polonizacje legendarnych gier. Obecność bardziej niż obowiązkowa.
I to jest ten moment, kiedy przyda się bilokacja. Będzie trzeba wyjść kilka minut przed końcem u Rysława i przetransportować się sprintem w to miejsce. Każdy kto mnie zna wie, że uwielbiam wiedźmińskiej uniwersum jak żadne inne. Ten świat ma magię, jest ciekawszy, bardziej wiarygodny, bardziej wciągający od wszystkich innych mi znanych. A do tego jest nasz. Słowiański. Nasz bestiariusz zjada na śniadanie te zachodnie.
Nie zastanawiało Was dlaczego w grach wojsko korzysta z tych wszystkich supernowoczesnych technologii, prototypowych karabinów i pojazdów, a w rzeczywistości zaledwie procent z tych wynalazków wszedł do powszechnego użytku? Mnie też, dlatego z chęcią posłucham powodów takiego konserwatywnego podejścia.
Pójdę głównie żeby posłuchać o największych porażkach polskiego crowdfoundingu ;) A tak serio, to chcę dowiedzieć się jak obecnie wygląda ta scena w naszym kraju i jakie są perspektywy jej rozwoju. To już tak w ramach przygotowania do spotkania CrowdUp z okazji 5 urodzin polakportafi.pl, na które również Was zapraszam.
Komputery kwantowe może i nie są najpopularniejszym hobby, ale mnie kręcą od kiedy tylko o nich usłyszałem. Tak samo jak mechanika kwantowa. Chociaż wiedzę w tej dziedzinie mam czysto podstawową, to takie dokumenty, jak ten, zawsze zostawiają mnie z głową pełną myśli.
Reklama, kolejny z moich koników. Zawsze interesowałem się marketingiem i zawsze zastanawiało mnie, dlaczego producenci najróżniejszych rzeczy nie wykorzystują ogromnego potencjału stwarzanego przez gry wideo. Jedynie producenci broni potrafili odpowiednio zareklamować swoje produkty. Reszta nie zdaje sobie sprawy, że tanim kosztem mogłaby odnieść niewyobrażalne korzyści. Opis prelekcji deklaruje, że wyjdę zadziwiony, kiedy odkryję ile reklamodawców korzysta z gier. Challange Accepted.
Chciałbym, żeby nasza cywilizacja już dzisiaj zadawała sobie pytania typu "czy instalowanie sobie cyfrowych oczu z dwudziestokrotnym zoomem optycznym i noktowizją jest zgodne z naturą?", i czy bawimy się w bogów.
No ja przepraszam bardzo, ale to jest obowiązkowe. Zobaczyć Venzo Makułę w towarzystwie Quaza i Heda jest wręcz wliczone w cenę biletu. No iść na Pyrkon i ich nie zobaczyć to jak iść na koncert Iron Maiden i słuchać disco polo na słuchawkach – zupełnie niepraktyczne. Pierwszy drwal polskiego streamingu, wielbiciel motocykli, ojciec dla wielu młodych widzów. Lata temu nagraliśmy wspólny podcast.
Kolejny raz ujawniają się moje zainteresowania. Zawsze lubiłem gospodarkę, złożoność systemów i niewidoczne na pierwszy rzut oka powiązania oraz procesy, które nimi kierują. Połączenie science-fiction i gospodarka? Dwie rzeczy, które uwielbiam.
A w międzyczasie można zebrać autografy od Ćwieka, Pilipiuka, Parowskiego, Webera, Cholewy i jeszcze przynajmniej kilku innych twórców, których nazwisk teraz nie pamiętam. Co do Pilipiuka... Wiecie dlaczego Pyrkon to wyjątkowe miejsce? W ubiegłym roku przeciskałem się przez halę z grami planszowymi i obserwowałem jak toczą się rozgrywki (zamiast patrzeć przed siebie), jednocześnie idąc niesiony siłą tłumu. Pan Andrzej robił to samo tylko z przeciwnej strony. To było najbliższe spotkanie z literaturą, jakie miałem w swoim życiu.
Tak więc, jeżeli w ciągu roku mielibyście być tylko na jednej imprezie związanej z grami, fantastyką i rozrywką, to zdecydowanie powinien to być Pyrkon. Widok tylu uśmiechniętych i kolorowych ludzi jest wręcz niespotykany w normalnych polskich warunkach. Gorąco polecam! Jeśli macie możliwość, nie odwlekajcie wypadu do przyszłego roku i doświadczcie tego już za tydzień. To widzimy się na MTP! Śledźcie naszego Snapa (nick: polygamia.pl), na którym już od piątku będzie trwała nieustająca relacja z imprezy. A tak było rok temu:
Oskar Śniegowski