Ponad 140 milionów dolarów na koncie Star Citizena pokazuje, że gracze zupełnie się nie szanują

Ponad 140 milionów dolarów na koncie Star Citizena pokazuje, że gracze zupełnie się nie szanują10.01.2017 18:00
Bartosz Stodolny

Mimo wielkiego nieporozumienia, jakim okazało się No Man’s Sky, nadal rzucamy pieniędzmi w czyjeś obietnice

Kiedy ostatni raz pisałem o Star Citizenie w kontekście zebranych pieniędzy, licznik pokazywał nieco ponad 127 milionów dolarów na koncie Cloud Imperium Games. Wtedy też dowiedzieliśmy się, że premiera Squadron 42, kampanii fabularnej tego space sima, została przełożona na bliżej nieokreślony termin w 2017 roku. Prawdopodobnie, bo ciężko uwierzyć mi w zapewnienia człowieka, który na razie słynie z niespełnionych obietnic.

Dziś, równo trzy miesiące od tamtej notki, zebrana kwota urosła do 141,263,340 dolarów. To ponad 14 milionów dolarów więcej niż w październiku. Wnioski? Mamy siebie w głębokim poważaniu. Już ogrywając poprzednią alphę, oznaczoną numerem 2.5, można zauważyć, że jak na taki budżet i tyle lat w produkcji, gra Chrisa Robertsa oferuje bardzo niewiele. Ostanio dostaliśmy kolejną aktualizację, dodającą do gry zapowiadany ponad rok temu moduł FPS – Star Marine – i parę nowości w jedynym dostępnym na razie układzie planetarnym, czyli Crusaderze. Choć określenie „układ planetarny” jest nieco na wyrost, bo to po prostu jedna planeta i jej okolice.

Wydawałoby się, że powinniśmy w końcu przestać obrzucać Robertsa naszymi pieniędzmi i zacząć rozliczać go z tego, co obiecał. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie, nadal nie mamy problemu z płaceniem dużych przecież pieniędzy za wizję, a nie produkt. A przecież mieliśmy w ubiegłym roku piękny przykład niewypału w postaci No Man’s Sky.

Tam też były obietnice wielkiego, żyjącego wszechświata, który możemy zwiedzać we własnym tempie. Pełnego obcych ras, czasem ze sobą walczących, kiedy indziej – handlujących. Żeby było ciekawiej, gracz mógł opowiedzieć się po którejś ze stron, a Sean Murray mgliście, bo mgliście, ale jednak potwierdzał, że da się też spotkać innych odkrywców.

A teraz najlepsze: gracze zawiedzeni grą Hello Games przesiadają się na… właśnie Star Citizena, a jako jeden z argumentów podają eksplorację. Eksplorację, której obecnie w tym space simie nie ma. Innymi słowy: „Skoro czujemy się oszukani grą, która wyszła, przesiadamy się na grę, której nie ma (ale będzie super, bo Chris Roberts tak mówi)!”

Star Citizen: Star Marine Preview

Oczywiście zawsze można powiedzieć, że to przecież nasza sprawa, na co wydajemy swoje pieniądze, a przecież zbiórka na Star Citizena jest dobrowolna. Proces powstawania gry jest dość otwarty i faktycznie, choć to jedno wielkie pasmo opóźnień, wiemy na czym stoimy. Jednak nie w tym problem.

Wydawcy, deweloperzy czy w ogóle wszyscy oferujący produkt bądź usługę działają tak, że robią dokładnie tyle, na ile im się pozwala. To dlatego w ostatnich latach doświadczyliśmy plagi DLC, które nie tyle rozszerzały fabułę, co łatały dziury z podstawki. Z tego samego powodu co rok dostajemy odgrzewane kotlety albo gry, o jakość których nikt nie dba. Bo po co, skoro preorder złożony?

Jest to również przyczyną gnicia gier we Wczesnym Dostępie na Steamie, wysypu kolejnych, działających dokładnie tak samo, survivali czy zainteresowania programem większych wydawców, którzy go zupełnie nie potrzebują. Cholera, niektórzy poszli w swej bezczelności tak daleko, że oferują płatne DLC do będących ciągle w produkcji tytułów. A żeby w pełni cieszyć się grą musimy zapłacić za nią dwa razy. Pierwszy raz za podstawkę, drugi – za season passa.

ARK: Scorched Earth Expansion Pack!

Kto jest temu winien? EA? Activision? Ubisoft? Weterani branży, którzy w Kickstarterze znaleźli sposób na bezpieczny biznes? Nie. To my, gracze, sami sobie ten syf zafundowaliśmy. A potem dziwimy się w komentarzach i na forach, że traktuje się nas jak idiotów.

Bartosz Stodolny

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.