Little Nightmares - zapowiedź. Inside spotyka Americana McGee i idzie na piwo do Rapture

Little Nightmares - zapowiedź. Inside spotyka Americana McGee i idzie na piwo do Rapture18.08.2016 08:42
Patryk Fijałkowski

Niepozorny indyk czaruje na Gamescomie krótkim ale treściwym demem. Perełka targów!

Little Nightmares ujawniło się z okazji tegorocznego Gamescomu jako "ta nowa marka Namco Bandai", choć gra pod innym tytułem i bez wydawcy funkcjonowała już w 2014. Mroczna platformówka z zagadkami i elementami skradanki ujęła mnie jak mało co na targach.Jak wiadomo od zapowiedzi sprzed dwóch lat, w Little Nightmares wcielamy się w małą dziewczynkę, która próbuje wydostać się z podwodnego kurortu jakże pociesznie nazwanego Paszczą (The Maw). Miejscówka godna swojego niepokojącego tytułu, bo w jej morskich odmętach dzieją się niestworzone, groteskowe rzeczy. To nie jest pensjonat dla małych dziewczynek. Ba, to nie jest pensjonat dla kogokolwiek.

Czuć to od pierwszych chwil dema udostępnionego na targach - nasza malutka protagonistka przeciska się przez otwór w ścianie i ląduje w sypialni. Środkiem pokoju zasuwa grupka równie niedużych stworków i znika pod jednym z łóżek. Rozpoczynamy zabawę. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to oczywiście niezwykle klimatyczna i szczegółowa oprawa, którą możecie podziwiać na każdym materiale z gry. Little Nigtmares od początku ma tak gęsty klimat, że można by go kroić nożem i rozsmarowywać na bułkach wypiekanych w Rapture.

Może to zabrzmi dziwnie, ale wszystko, każdy duperel, zdaje się solidnie osadzony w świecie przedstawionym, niemalże namacalny, choć w interakcję wejdziemy tylko z kilkoma wybranymi elementami otoczenia. Jeżeli zechcemy, wespniemy się po szufladach i przeskoczymy z szafki na półkę nad łóżkiem, by potem zaliczyć miękkie lądowanie w pościeli. Większość pewnie jednak od razu przesunie walizkę pod drzwi, zawiesi się na klamce i w świetle płomienia z zapałki wyjdzie na skąpany w ciemnościach korytarz. Niektórzy zachwycą się, jak kroki dziewczynki brzmią na podłodze i zgrabnie głuchną uduszone przez dywanik. Inni ukłonią się przed efektami świetlnymi. Wszyscy, najprawdopodobniej, momentalnie wsiąkną w szczegółowy świat Paszczy.Potem poznamy kucharza znanego ze zwiastunów, spokrewnionego chyba od strony ojca z potworem z Amnesii. Na początku wszystko pójdzie zgodnie z planem, zakradniemy się za jego plecami, zejdziemy schodkami i... brzękną butelki, a gra pocieszająco poinstruuje cię, jak rzucić się do biegu. Zaczniemy więc pędzić przed siebie, słysząc piskliwy jazgot z ust zdeformowanego rzeźnika. Jeśli będziemy sprytni, schowamy się pod stołem, by przeczekać wzmożoną aktywność napastnika. A kiedy kucharz zajmie się, dajmy na to, wpierdzielaniem surowej ryby ze stołu, uciekniemy do następnego pokoju.Tam przyjdzie nam zmierzyć się z nieco groteskową zagadką, której poziom złożoności nie będzie może trudny, ale wystarczająco złożony, by nie mieć poczucia, że jesteśmy traktowani jak idioci. Tak w sam raz. Bardzo usatysfakcjonowała mnie ta zagadka. Tak samo jako ostatnia sekcja, która rozpoczęła się podróżą przez szyb wentylacyjny, gdzie co i raz walały się... malutkie buciki. Potem spadłem do pokoju całkowicie wypełnionego mikroskopijnym obuwiem. Rzeka pantofelków, przez którą przedzierała się bohaterka zrobiła na mnie ogromne wrażenie - to ten rodzaj dziwaczności i subtelnego mroku, którym ewidentnie napędzane jest całe Little Nightmares. Gdy docieramy do końca pomieszczenia, widzimy, że coś w głębinach bucików zaczyna do nas agresywnie sunąć. Nie mamy gdzie się schować, a gdy stworzenie jest tuż obok... demo się kończy.

Wady? Tylko pierdółki - po pierwsze gra niezbyt skutecznie tłumaczy mechanikę chwytania się krawędzi, przez co wielu graczy podczas pokazu zacinało się na dłuższą chwilę w pokoju z kucharzem. Po drugie przepiękny świat Little Nightmares potrafi być czasami nieco sterylny, jak na przykład wtedy gdy oglądamy, jak rzeźnik kroi jakieś mięso, ale nic się z tym stekiem wizualnie nie dzieje. Skojarzyło mi się to z graficznymi problemami oculusowego Chronosa; zresztą, oba tytuły mają nieco podobną, klockowatą oprawę.

Nie myślcie też, broń Cthulhu, że Little Nightmares to horror. Owszem, klimat potrafi być ciężki, mroczny i surrealistyczny, ale gra nie wchodzi w rejony autentycznej grozy. Przynajmniej nie na tym króciutkim pokazie.Oj, chciałoby się jeszcze. Ale to, co zostało zaprezentowane, choć krótkie, w zupełności zaspokaja głód poznawczy. To dobrze skrojone demo, które pokazuje bogaty styl artystyczny, gęstą, niepokojącą atmosferę, szaloną wyobraźnię autorów i ciekawą rozgrywkę, na którą składa się zabawa w kotka i myszkę z kucharzem oraz solidna zagadka. Jeśli ma to być próbka atrakcji, jakie czekają nas w pełnej wersji, to Little Nightmares ma szansę startować w tej samej lidze, co Inside, z którym gra dzieli formułę. Gdzieś tam dziewczynka uwięziona w poronionym, podwodnym kurorcie próbuje wydostać się z pokoju pełnego malutkich, dziecięcych bucików. Mam olbrzymią ochotę jej pomóc.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.