Kangurek Kao. Bunkrów nie ma, ale też jest dobrze [RECENZJA]

Kangurek Kao. Bunkrów nie ma, ale też jest dobrze [RECENZJA]30.05.2022 14:06
Kangurek Kao
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Kangurek Kao powraca. Towarzysz z dzieciństwa, bohater memów i niespełniony wirtuoz boksowania w jednym. Twórcy wywiązali się ze swojej roli. Udało im się dostarczyć produkt na miarę swoich możliwości.

Wróciłeś. Po tylu latach!

O Kangurku Kao po raz pierwszy usłyszeliśmy w 2000 roku. Tytuł był konsekwentnie rozwijany i doczekał się kontynuacji, aż nagle nastąpiła złowroga cisza. Teraz, w 2022 roku, po wielu latach rozłąki, na rynku pojawił się reboot serii. Oczekiwania względem najnowszej części były dość spore. Może warto stonować nieco nastroje? Jak Tate Multimedia wywiązało się ze swojej roli?

Kangurek Kao zrewolucjonizuje branżę?

Najpierw kilka słów o tym, czym ta gra nie jest. Kangurek Kao nie jest: mesjaszem gamingu, game-changerem na rynku platformówek, nowatorską grą z gigantycznym budżetem. Ta gra, moim zdaniem, nawet nigdy nie pretendowała do tego miana. Jeśli chcemy sięgnąć po najnowszego Kangurka, musimy być tego świadomi. Rewolucji w branży nie ma. Czy to źle?

Kangurek Kao na Nintendo Switch, Źródło zdjęć: © Materiały WP
Kangurek Kao na Nintendo Switch
Źródło zdjęć: © Materiały WP

Kangurek Kao - recenzja na Nintendo Switch

Dane mi było przed premierą zapoznać się z wersją demo gry, a nawet uczestniczyłem w pokazie przedpremierowym. Wtedy pisałem, że "odnoszę wrażenie, iż ta gra nie zamierza dokonać rewolucji w swoim gatunku, a w zamian twórcy dostarczą nam produkt opierający się na sprawdzonych rozwiązaniach". Podtrzymuję swoje słowa. Tym razem mogłem zapoznać się z grą w wersji na Nintendo Switch.

Fabuła prosta niczym lewy sierpowy

Z jednej strony nie wypada spoilerować fabuły, z drugiej zaś historia opowiedziana w najnowszym Kangurku Kao jest prosta niczym prawy prosty (lub lewy sierpowy). W zasadzie, jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, nie ma tu wiele rzeczy do spoilerowania. Kao wyrusza w pełną przygód i niebezpieczeństw podróż, by dowiedzieć się, co się stało z członkami jego rodziny. Nic odkrywczego, ale bądźmy szczerzy - ta seria gier już nas do tego poniekąd przyzwyczaiła. "Niby człowiek wiedzioł, a jednak się łudził" - jak mawia jedna z prastarych boomerskich mądrości.

[1/2] Kangurek Kao na Nintendo Switch, Źródło zdjęć: © Materiały WP
[2/2] Kangurek Kao na Nintendo Switch, Źródło zdjęć: © Materiały WP

Grafika ma swój urok

Na uwagę zasługuje styl graficzny. Jest słodko, przyjemnie. Barwy nie są agresywne, nie męczą oka. Dla mnie jest to zaleta tej gry, mimo że Nintendo Switch, ze względu na swoją naturę, pozbawia nas wielu walorów estetycznych. Oprawa da nam, nazwijmy to, chwilę wytchnienia w tym nieustannym obcowaniu z coraz bardziej zaawansowaną grafiką, znaną z tytułów AAA. Są też problemy. Łowcy Bugów niech rozgrzewają do czerwoności swoje klawiatury, bowiem tekstury mają tendencję do niepoprawnego wczytywania się. W wersji na Nintendo Switch miałem od początku gry do samego końca problem z poglądem ubioru w sklepie, a jak już skompletowałem fajny strój, to z jakiegoś powodu nie pojawiał się on w cut-scenkach. No szkoda, szkoda…

Napotkałem drobne problemy w garderobie, Źródło zdjęć: © Materiały WP
Napotkałem drobne problemy w garderobie
Źródło zdjęć: © Materiały WP

Kangurek Kao jest grą dla dzieci. Pewne rzeczy trzeba poprawić

Niejednokrotnie było podkreślane, że gra jest również (a może przede wszystkim) dedykowana najmłodszym. Czuć to. Wystarczy zapoznać się z prologiem, który szybko i sprawnie wytłumaczy nam tajniki sterowania. A te nie są skomplikowane. Skok, podwójny skok, namiastka wspinaczki, turlanie się. Animacje są wykonane poprawnie, chociaż do niektórych mógłbym się przyczepić. System poruszania się został zaimplementowany tak, aby nie wytrącać nas z rytmu, gdy pokonujemy kolejne platformy. Przyjemna i wciągająca sprawa, Kao jest niezwykle dynamiczny.

Po ukończeniu planszy, dostajemy podsumowanie naszych przygód, Źródło zdjęć: © Materiały WP
Po ukończeniu planszy, dostajemy podsumowanie naszych przygód
Źródło zdjęć: © Materiały WP

Najmłodsi gracze mogą mieć jednak problem z niektórymi komunikatami. To fajnie, że na każdym kroku spotykamy pomocne kraby, które przypomną nam pewne mechaniki. Problem jest natury technicznej. Pewne informacje i sekwencje dialogowe są po pierwsze irytująco długie. Druga sprawa, to rozmiar czcionki. W niektórych sytuacjach powinny być większe napisy. Ileż to razy przybliżałem twarz do Nintendo Switch, by poprawnie coś odczytać. Ja jakoś "przełknę zniewagę", jednak twórcy muszą mieć świadomość, że dziecko może szybciej stracić cierpliwość, znudzić się zabawką i powiedzieć "mame, ja już nie chcę grać, tu nic nie widać!". Reasumując: gra wszystko tłumaczy, prowadzi za rączkę, więc dzieci sobie poradzą.

[1/2] Kangurek Kao na Nintendo Switch, Źródło zdjęć: © Materiały WP
[2/2] Wersja na Nintendo Switch zasługuje na wyraźniejszą czcionkę, Źródło zdjęć: © Materiały WP

Co oferuje rozgrywka w Kangurku Kao?

No dobrze, ktoś teraz może zadać pytanie - i co? To wszystko? W tej grze się tylko skacze i turla? Nie. Jak już zostało napisane, Kangurek Kao jest niespełnionym bokserem, a walka towarzyszy nam od samego początku rozgrywki. Ilość kombinacji ciosów może nie jest imponująca, ale pozwala nam wykonywać szybkie sekwencje ciosów, strącać wrogów z powietrza i uskuteczniać potężne ataki końcowe. Łatwy i przyjemny system walki. Twórcy przygotowali kilka urozmaiceń, które odkrywamy stopniowo, wraz z postępem rozgrywki.

Pojawia się "broń dystansowa", która pozwala razić przeciwników i wchodzić w interakcję z niektórymi elementami otoczenia. Z czasem nasze rękawice staną się jeszcze silniejsze i będą mogły działać na zasadzie żywiołów. Brzmi super. Jest w tym ogromny potencjał, który zdaje mi się, że nie został do końca wykorzystany.

Kao umie pływać, ale nie wszędzie., Źródło zdjęć: © Materiały WP
Kao umie pływać, ale nie wszędzie.
Źródło zdjęć: © Materiały WP

Coś dla starszych fanów

Twórcy puszczają "oczko" do starszych fanów, gdzie znajdziemy nawiązania do poprzednich części. Dość wspomnieć o tym, że możemy najzwyczajniej kupić skórkę "starego" Kao w specjalnych sklepach. Niby są to drogie rzeczy, ale spokojnie! Ilość monet, które pojawią się na naszej drodze, jest imponująca. W tym szalonym zbieractwie jest jakiś element uzależniający. Grając na Nintendo Switch miałem ten komfort, że mogłem "z doskoku" chwycić sprzęt i pograć chwilę, gdy czekałem, aż obiad się podgrzeje. Przykład z życia wzięty. Jakiś dziwny czynnik powodował to, że rozgrywka się przedłużała. Jeszcze jeden poziom, jeszcze jedna skrzynia ze skarbami! To dobrze świadczy o grze, ale źle o moich zdolnościach kulinarnych. Jeden z obiadów przypaliłem.

Poziom trudności? Tu wszystko jest łatwe

Kangurek Kao nie jest grą trudną, jednak jeśli chcemy przejść dany poziom na 100 procent, to troszkę nagimnastykować się trzeba. Podobnie jak w przypadku walki z bossami. Poprzeczka jest podniesiona nieco wyżej, ale da się na spokojnie ją przeskoczyć. Nadal szukam elementów, które możemy wpisać na listę "urozmaicenia rozgrywki", ale mam z tym problem. Owszem, są dziecinnie proste zagadki środowiskowe. Są specjalne kryształy mocy, które aktywowane uderzeniem, materializują niedostępne wcześniej platformy. Są specjalne znajdźki, poukrywane skrzynie, diamenty, są ale… niewiele więcej treści jest w tej grze. Specjalnie pomijam temat "Wiecznych Studni", bo to faktycznie jest smakowity kąsek i nie chcę psuć zabawy.

Fabuła, jak już zostało wspomniane, jest do bólu prosta, jednak mi do gustu przypadły komentarze Kao. Jest tu wiele całkiem uroczych tekstów. Zdecydowanie nasz Kangurek idzie z duchem czasu i pozwala sobie na uwagi, że "kiedyś to były czasy, teraz nie ma czasów".

Kaopedia to zbiór informacji o otaczającym nas świecie, Źródło zdjęć: © Materiały WP
Kaopedia to zbiór informacji o otaczającym nas świecie
Źródło zdjęć: © Materiały WP

Problemy na Nintendo Switch

Jeśli chodzi o problemy techniczne (wspominałem już o problemach graficznych), to w wersji na Nintendo Switch miałem problem z zapisem gry. Najzwyczajniej straciłem cały swój postęp. To jest poważny błąd, który mnie nieco rozsierdził. Najbardziej dynamiczne sekwencje powodują spadek klatek. Dodatkowo stary i znany repertuar błędów: gdzieś wskoczyłem - wyleciałem w powietrze, albo nie mogłem stamtąd wyjść. Wierzę, że są to błędy, które da się wyeliminować odpowiednią łatką.

Gra prowadzi nas "za rączkę"., Źródło zdjęć: © Materiały WP
Gra prowadzi nas "za rączkę".
Źródło zdjęć: © Materiały WP

Podsumowanie

Nie miałem olbrzymich oczekiwań względem nowego Kangurka Kao. Liczyłem na prostą, przyjemną i lekką platformówkę, w którą można sobie pograć ot tak, dla zabicia czasu. Granie na Nintendo Switch premiuje takie podejście. Taką grę dostałem i taką grą miał być Kangurek Kao. Sprawdzone elementy, sielankowa atmosfera, słodka grafika. Tytuł ma pewne niedociągnięcia. Liczyłem na bardziej rozbudowaną fabułę i więcej urozmaiceń. Czy bawiłem się dobrze? Mimo wszystko tak. To było całkiem pozytywne doświadczenie. Nie cierpiałem, a były nawet chwile, gdy produkcja wciągnęła mnie na dobre. Jestem skłonny "przymknąć oko" na mniejsze błędy. Cieszy fakt, że studio Tate Multimedia odpowiedziało na prośbę fanów i dostaliśmy całkiem przyzwoitą platformówkę. Gdy twórcy udostępnią odpowiednie łatki, bądź aktualizacje, będę skłonny zrewidować poniższą ocenę.

Nasza ocena Kangurek Kao:
3/ 5

Grę do recenzji udostępnił nam jej wydawca, CENEGA


Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.