Grałem w betę Chivalry 2. Cudowna młócka, choć z wyraźnymi problemami

Grałem w betę Chivalry 2. Cudowna młócka, choć z wyraźnymi problemami29.04.2021 20:08
Chivalry 2
Źródło zdjęć: © Torn Banner

Wielbię gry rycerskie, ale nie byłem pewien, czy może powstać coś lepszego niż Mordhau. Chilvary 2 nie zastąpi tego tytułu, ale pod wieloma względami robi wielki krok naprzód. Jest krwawo, szybko i bez sztampy.

Rycerskie bitwy bez niemal grama magii to czysty miód. To wyłom w świecie pełnym "hero games", gdzie trzeba dodać trochę nadludzkich zdolności i zjawisk paranormalnych, żeby było ciekawiej. A do tego da się tam wszystko tak zaprojektować, żeby - w porównaniu z czasem premiery "Mount & Blade" - akcja była szybka jak diabli, a nie wlokła się jak kopanie fosy.

Ale porównania z innymi grami zostawię sobie na premierę. Czemu "Chivalry 2" jest w ogóle warte uwagi? Czy jedynka nam nie wystarczy? Przede wszystkim Torn Banner podpatrzyło, co zrobiła konkurencja, i zmieniło walkę na zdecydowanie bardziej zróżnicowaną. Zacznijmy od podstaw.

Znów nie układamy od zera uzbrojenia swojego ludzika, tylko dobieramy jedną z trzech klas: taką z łukiem lub kuszą (Archer); taka z bronią drzewcową lub dwuręcznym mieczem (Vanguard); taką z tarczą (Knight); taką z krótszą lub podwójną bronią (Footman). Klikamy na broń główną, zapasową i dodatek, ale trzeba mozolnie pracować, żeby odblokować ich więce.

Chivalry 2, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
Chivalry 2
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

W wersji beta "Chivalry 2" zostaliśmy wpuszczeni na 64-osobowe serwery i dwa typy map - zadaniowe, w których atakujący przebijają się przez kolejne linie obrony, oraz zwykłe drużynowe deathmatche w plenerze. Jednak w obu przypadkach zaczynają się identycznie - od patetycznej przemowy dowódcy i widoku dwóch stron konfliktu, które biegną z całym impetem na siebie.

I przyznam, że choć to ułamek rozgrywki, to wyjątkowo fajny i zapadający w pamięć. Jeszcze w czasie przerywnika filmowego cała nasza ekipa rozpędza się do natarcia, a kontrolę nad postacią przejmujemy na jakiejś 5 metrów przed pędzącym ku nam wrogom. Nie ma wyboru, w ten piękny sposób jesteśmy zmuszeni, by zacząć długą rozgrywkę od regularnej, chuligańskiej młócki. W tym stylu, co na nagraniu poniżej.

Zresztą "Chivalry 2" garściami czerpie ze współczesnych, sportowych walk rycerskich i hardkorowego bohurtu.

Kupą tu waszmościowie!

Zapomnijcie o nobliwych pojedynkach, tu jest ogień jak w pogo na metalowym koncercie. Bronią macha się na wszystkie strony, latają noże i siekierki (ale dwuręcznym mieczem też można cisnąć), dzbanki z łatwopalną mazią, pociski z katapulty (albo ludzie!), strzały, bełty i kończące żywot w sekundę pociski z balist.

Do tego kowadła, wiadra, skrzynie, masywne kandelabry, co nam tam wejdzie pod rękę. "Chivalry 2" to prawdziwe, średniowieczne MMA. Ale najlepsze jest to, że w tym całym chaosie niemal wszystko ma sens.

Chivalry 2, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
Chivalry 2
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Miecze, topory i halabardy obsługuje się identycznie. Mamy poziomy wymach, prowadzony od góry cios w czerep oraz pchnięcie. Dodatkową bronią jest nasza myszka, bo przeciągając ją, przeciągamy i sam cios, a przesuwając na odpowiedni punkt ataku wroga, możemy go sparować i wyprowadzić kontrę.

Do kompletu dołącza przytrzymywanie klawisza, by oddać mocniejszy cios, a także łączenie ataków i bloków, by skutecznie walczyć z kilkoma przeciwnikami naraz. Działa to tak, że możemy sprawnie blokować i zyskiwać bonus do szybkości, by samemu zaatakować. Są więc takie sytuacje, że na jednego gościa wjeżdża trzech rycerzy, a ten jest w stanie to przeżyć i położyć resztą plackiem.

Chivalry 2, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
Chivalry 2
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Jest i uskok w bok lub w tył, kucnięcie, które ochroni nas przed wymachem na wysokości głowy (!) i anulowanie ciosu, które może służyć jako zmyłka. Do tego wszystkiego dochodzi cała paleta dodatków. Rzut kowadłem, które gdzieś stoi na rynku, to zabawny dodatek, chociaż niewiele robi. Ale już jakimś toporkiem można skutecznie skasować wroga.

Nowością są też umiejętności specjalne, choć pozostające w granicach rozsądku. Każda z klas ma inny bonus, na który musi zapracować postępami w boju - np. rzut dzbankiem z płonącym płynem czy zadęcie w trąbę, które uzdrowi towarzyszy obok. Do tego dochodzi specjalny atak, zużywający sporo wytrzymałości, ale dostarczający sporo frajdy. Np. posiadacz tarczy może wbiec na pełnej petardzie i powalić przeciwnika na ziemię.

Na poziomie lub poniżej

Całkiem nieźle spisują się mapy. Dwie bitewne były, odpowiednio, mrocznym polem bitwy oraz areną do eleganckich turniejów. Obie niby proste, ale tu i tam upchnięto jakiś drobiazg, jak uskok skalny czy kręcący się worek treningowy, który czasem wprowadza małe urozmaicenie.

Ale "kremem kremów" są dwie duże mapy, na których jedna strona przełamuje kolejne bariery, a druga się broni. A to trzeba dopchnąć taran do murów, a to przejąć rynek miejski, a to rozwalić banery, a to wspiąć się na mury po drabinach czy wieżach oblężniczych. Lub na odwrót.

Chivalry 2, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
Chivalry 2
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

To zdecydowanie najbardziej ekscytująca część, podobnie jak w "Mordhau", bo celem jest nie tylko liczba fragów, ale też konkretne zadanie. I po odrodzeniu nie biegniemy wyłącznie szukać wroga, ale pędzimy pomóc ekipie z wykonaniem celu.

Nie każdy etap jest jednak dostatecznie dopracowany. Zdarzyło się parę razy, że twórcy ufundowali jakieś wąskie gardło, jak most wiodący do twierdzy, przez które nie sposób było przejść. Łucznicy z przesadną łatwością naciągają cięciwę i celują, a obecność balisty już totalnie wzmacnia stronę broniącą.

A to mocno niepokoi, bo testy przed betą od miesięcy trwają testy alfa "Chivalry 2", więc było sporo czasu, by przetestować inwencję graczy i słabe punkty map. Hardkorowcy, którzy nie zniosą porażki przez niesubordynację drużyny, będą więc musieli uważnie dobierać serwery. A obecność tych to zdecydowanie fajna sprawa, bo sam matchmaking w tak nastawionej na umiejętności grze totalnie by się nie sprawdził.

Chivalry 2, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
Chivalry 2
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Gorzej, że ta wydana tuż przed premierą beta miała potężne problemy z połączeniem. I, rzecz jasna, nie tylko u mnie. Bardzo wysokie pingi, freezy, rozłączanie z grą po nieudanym, ponownym dołączeniu lub "ot tak", bez komunikatu. Podczas każdego meczu przez czat przewijało się narzekanie, że coś działa nie tak.

A skoro mówimy o czacie, to rycerskie gry, niestety jak zawsze, mają "specyficzny klimat". Osobiście nie będę obrażał się na te wiejące szowinizmem wypowiedzi na, ale i tak ze zgrzytaniem zębów czyta się niektóre rzeczy. Cóż, na szczęście nie można gadać do mikrofonu, więc tekstowe wiadomości da się spokojnie pominąć. Gorzej, że cała oprawa, zwłaszcza jak wjedzie na nią kolorowy boks z głosowaniem nad usunięciem gracza, bywa mało czytelna i przeszkadza w grze.

Chivalry 2, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
Chivalry 2
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

"Chivalry 2" szykuje się na wzorowy sequel i już nie mogę się doczekać, kiedy go odpalę. Jednocześnie mam spore nadzieje, że twórcy dopracują parę elementów, zwłaszcza te związane z połączeniem. Chociaż po premierze "Outriders" mam poczucie, że premiera może okazać się taką "betą 2.0", a minie ładnych parę tygodni, zanim dojdzie do tego idealnego stanu.

Premiera "Chivalry 2" już 8 czerwca 2021 roku na PC (Epic Game Store), PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One i Xbox Series X/S.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.