Gorogoa - recenzja. To tak można?

Gorogoa - recenzja. To tak można?04.01.2018 11:35

Krótka i dość prosta gra logiczna, która zaskakuje od początku do końca.

„To tak można”? To pytanie najczęściej towarzyszyło mi podczas rozgrywki w Gorogoę. Połączone z zachwytem nad pomysłowością jej twórcy, odpowiedzialnego jednocześnie za projekt, stronę graficzną i kod. To jedna z tych gier niezależnych, w których niezwykle wyraźnie widać rękę autora z bardzo konkretną wizją.Gorogoa to układanka. Na pierwszy rzut oka proste, 4-elementowe puzzle. Przed oczami gracz ma planszę, na której pojawiają się obrazki. Może je przesuwać i dopasowywać do siebie. Od umiejętności ich ułożenia zależeć będą jego dalsze postępy.Diabeł tkwi tu jednak w tym, jak widoczne na poszczególnych kawałkach układanki fragmenty lokacji zmieniają swój kontekst w zależności od ich umiejscowienia w całości. Często można też jej niektóre elementy nakładać na siebie. I tak szafa na ubrania może się w ten sposób zmienić w drzwi, prowadzące bohatera na dach. Innym razem wiszący na ścianie obraz może po przybliżeniu ujawnić szczegół niby mało istotny, ale zdradzający swoje zastosowanie po połączeniu go z innym kadrem.

Pomysłowość twórcy w tym zakresie robi wielkie wrażenie, a odkrywanie takich zależności stanowi tu istotę rozgrywki. Parę razy można się w jej trakcie poczuć jak najmądrzejszy człowiek na świecie, wpadając na zastosowanie jakiegoś elementu. Innym razem na odpowiedź wpada się przypadkiem, bo i liczba możliwych kombinacji nigdy nie jest przytłaczająca. Tak czy inaczej obserwowanie tego, jak zmienia się ta układanka w toku rozgrywki, to czysta radość.Nie działałoby to tak dobrze, gdyby nie doskonała, ręcznie rysowana grafika połączona z trójwymiarowymi, ale odpowiednio wystylizowanymi postaciami bohaterów. Bo są tu i bohaterowie, przemieszczający się pomiędzy panelami, wypełniający jakiś tajemniczy cel, którego naturę przychodzi odkrywać graczowi.Gorogoa to również jedna z tych gier niezależnych, której niespecjalnie zależy na wciskaniu graczowi do głowy swojej fabuły, świata czy filozofii. Wszystko jest tu bardzo symboliczne, metaforyczne, otwarte do interpretacji. Całość zaczyna się widokiem miasta, atakowanego przez jakieś potężne, przypominające smoka stworzenie i chłopca, szukającego sposobu na jego powstrzymanie. Tak to przynajmniej wygląda.Tylko że nic nie jest tu jednoznaczne, a im dalej w grę, tym więcej pytań niż odpowiedzi. Do samego końca wiele pozostaje tu zawieszone i otwarte do interpretacji. Pojawiają się i przeplatają wątki wspomnień, żalu, zapomnianej historii i wielkiego kataklizmu. Wszystko to, może się wydawać, dość niedbale porozrzucane. Co jednak zadziwiające, grze udaje się przy tym uniknąć idącej często w parze z takim podejściem pretensjonalności.Robi to z urokiem dziecięcej kolorowanki, książeczki z zagadkami, starej, zakurzonej wycinanki, znalezionej na strychu. Nie do końca znamy jej cel i przeznaczenie, ale ma w sobie jakąś niewymuszoną magię. Chłonięcie jej kolejnych stron jest zachwycające i pociągające samo w sobie, nie potrzebuje dodatkowego wyjaśnienia.

Wystarczy w Gorogoę pograć 15 minut, by wydać z siebie pierwszy okrzyk zachwytu nad pomysłowością twórcy. Podczas całej gry, której przejście zajmie wam około dwóch godzin, będzie takich momentów wiele. I to jest największa siła tej produkcji. Jest tu parę zagadek, po których rozwiązaniu będziecie się przez chwilę czuli z siebie dumni, ale równie często na odpowiedź wpada się tu całkowicie przypadkiem, przesuwając obiekty z miejsca na miejsce.Grze nie zależy na stawianiu przed odbiorcą jakiegoś szczególnego wyzwania, na testowaniu jego umiejętności logicznego myślenia i wnioskowania. Chce go zachwycać i zadziwiać, i to udaje jej się znakomicie. Jest jej dokładnie tyle, ile trzeba, nie męczy, nie popada w przesadę.

Gorogoa nie jest niczym wielkim czy spektakularnym, ale i niczym takim nie próbuje być. To krótka, przyjemna gra logiczna, którą można potraktować jako odskocznię od większych tytułów. Szczególnie, że ma w sobie więcej ciekawych pomysłów i świeżości niż niejeden z nich.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.