Dlaczego w StarCraft 2 gram po angielsku

Dlaczego w StarCraft 2 gram po angielsku29.07.2010 11:03
marcindmjqtx

Przyzwyczajenia to potężna rzecz i bardzo trudno jest z nimi wygrać. Polonizacja StarCrafta 2 to kolejne potwierdzenie tezy, że niektórych rzeczy nie warto dubbingować bez odpowiednich nakładów finansowych i obsady. A jeśli już chce się to zrobić, to warto zadbać o łatwiejszy wybór wersji językowych.

Pierwszy powód, przez który jednak wybrałem po kilku misjach wersję angielską, uderza w uszy już na początku, kiedy to w ramach intra pokazany jest znany od trzech lat filmik z zakuwania w zbroję Tychusa Findleya. Słynne "Hell, it's about time" zostało zastąpione mniej niecierpliwym "ileż można czekać", na dodatek wymówionym nieco od niechcenia. Lekko się wzdrygnąłem, ale ok.

Drugi powód jest taki, że cóż, jestem faninim głosu Roberta Clotwothy'ego z pierwszej części i pomimo starań polskiego aktora, jest tylko jeden "mój Jim Raynor". W drugiej części szeryf z Mar Sary jest jeszcze bardziej rozgadany niż w pierwszej - raczej nie da się wszystkich jego tekstów wrzucić do soundboarda. Clotwothy to Raynor, Raynor to Clotworthy, polskiemu aktorowi złamanie tego powiązania. się nie udało. Nie jest to jednak niemożliwe - w końcu Bogusław Linda jako Kratos czy Jarosław Boberek w roli Nathana Drake'a sprawdzili się znakomicie i zdobyli serca graczy niemalże z miejsca.

Pikanterii dodaje fakt, że Blizzard nie chce zdradzić, kto występuje w polskiej wersji gry. Znany Wam serwis Dubscore.pl, zajmujący się wszystkimi sprawami związanymi z polonizacjami, nie był w stanie wydobyć żadnych konkretnych informacji dotyczących obsady - coś, co nie było problemem w przypadku innych wydawców.

Trzeci powód. Na forum kilka osób pisało o ewidentnych i zatrważających błędach w tłumaczeniu, ale mi się one nie rzuciły w uszy. To co się rzuciło, to drętwota polskich dialogów. Zagrane są co najwyżej poprawnie, ale pozbawione są polotu i brzmią bardziej jak równoległe monologi niż rozmowy. Jak wiadomo, do pewnego poziomu znajomości języka angielskiego wszystko w nim brzmi jakoś lepiej niż w rodzimym. Dlatego tyle zespołów maskuje grafomanie swoich tekstów śpiewając po angielsku, a ludziom jakoś nie przeszkadza, że jednostki nazywają się "Reaper" lub "Marauder. Bo "Żniwiarz" i "Maruder" to przecież już obciach.

StarCraft 2, przy całej miłości do serii, to nie jest literatura najwyższych lotów. Po polsku, w połączeniu ze sposobem w jaki dialogi zostały przetłumaczone, staje się to jeszcze bardziej widoczne. Po przejściu na angielską wersję językową toczone przez bohaterów rozmowy od razu jakoś zaczęły brzmieć mniej obciachowo. Choć mi osobiście polskie nazwy jednostek bardzo się spodobały. Piekielnik? Super!

Brak możliwości wyboru języka przy instalacji gry uważam za beznadziejne i niepotrzebne utrudnienie. Szczęśliwie, jeśli kogoś drażni polska wersja nie musi importować drugiego StarCrafta zza granicy - wystarczy ściągnąć angielskiego klienta gry, 7 gb, i zainstalować od nowa. Dodatkowo, poprawcie mnie jeśli się mylę, nie ma w tym momencie pobrania polskiej wersji językowej z sieci. Bardzo poręczne Blizzard, bardzo poręczne.

Trzeba jednak przyznać, że lokalizacje są totalne - łącznie z napisami na znajdujących się na planszach reklamach, znakach czy paskach na kanale informacyjnym jaki można oglądać w okrętowej kantynie. Powiedzmy, że umieszczenie tego wszystkiego na jednej płycie w kilku wersjach rzeczywiście mogłoby zająć zbyt dużo miejsca.

Jako, że poruszamy się w tej chwili w magicznym świecie pecetów, a Polak potrafi, to znaleziono już sposób, aby grać w StarCrafta 2 z angielskimi głosami i polskimi napisami. Ale raczej nie skorzystam.

Konrad Hildebrand

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.