Czy The Sims 4 mogą nauczyć nas życia eko?

Czy The Sims 4 mogą nauczyć nas życia eko?23.05.2020 22:03

Próbują, ale nie wiem, czy to dobra droga.

Teoretycznie Życie Eko, czyli dodatek do The Sims 4 (który niedawno został zapowiedziany, a w tygodniu pojawił się nowy zwiastun), sam wystawia się na cios. Oto seria, która z każdego drobiazgu potrafiła zrobić płatny dodatek - nowe ciuchy! nowe meble! nowe filiżanki! - teraz przekonuje nas, że lepiej się ograniczać.

Złośliwość podpowiada: po co kupować The Sims 4, skoro w lumpeksie albo na OLX znaleźć można używane The Sims 2.

Ale to byłoby niesprawiedliwe. Czasy się zmieniają, zmieniają się też poglądy autorów gry i samych odbiorców. I nawet dobrze, że The Sims staje się serią reagującą na życiowe problemy i ważne kwestie. Należy się tylko zastanowić, czy pokazuje to właściwie.

Rozumiem pewne przerysowanie, choć para uprawiająca seks w śmietniku czy ogólny - wybaczcie za określenie, ale faktycznie tak to wygląda - syf na ulicach niekoniecznie kojarzy mi się z zatrutym powietrzem. Byłem wiele razy w Zduńskiej Woli - 34 miejsce wśród 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Unii Europejskiej według rankingu z 2018 roku - i nie, tak to nie wygląda. Wiem też, jak żyje się w mieście, które sąsiaduje z nielegalnym wysypiskiem śmieci i jedyną metodą na ich pozbycie się jest palenie.

Zdaję sobie sprawę, że to pewna konwencja, ale z drugiej zadaję pytanie - czy w takim razie The Sims 4: Życie Eko nie pokazuje, że jeszcze u nas nie jest tak źle? Owszem, nawet jeśli, to gra jest zachętą, że czas zakasać rękawy, bo będzie źle. Ale póki co ryby nie gniją na ulicy, a po ulicy nie walają się śmieci. A mimo że ciężko się oddycha, to dalej z okna widać blok sąsiada. Za wcześnie na panikę.

Nie możesz zmienić nic

Najbardziej szkodliwą rzeczą, jaką widzę w nowym dodatku do Simsów, jest fakt, że to sami mieszkańcy wprowadzają zielony ład. Namawiają sąsiadów, organizują się, w końcu budują dziwną konstrukcję zwaną domem, na której zainstalowano wiatraki i elektrownię słoneczną. A przy tym jedzą robaki i używają dziwnych maszyn rodem z filmów science-fiction. Nie jest to mimo wszystko dowód na to, że każdy z nas może wieść życie zgodne z duchem eko. Patrzę na trailer i widzę zaprzeczenie prostoty. Nie dość, że nie mamy takich sprzętów, to spróbujcie przekonać sąsiada, który ogrzewa dom zużytymi kaloszami, żeby zainteresował się energią słoneczną. Powodzenia.

Małe gesty mogą dużo zmienić - przekonuje Życie Eko, ale to wierutne kłamstwo. W oceanach wcale nie walają się plastikowe słomki, z których w końcu zrezygnowaliśmy,  tylko rybackie sieci. To dobrze, że od dwóch lat nie korzystasz z samochodu i do pracy dojeżdżasz rowerem, ale w tym czasie Bill Gates, "największy truciciel wśród celebrytów", pewnie sto razy zdążył okrążyć ziemię swoim prywatnym odrzutowcem. W 2017 roku Bill Gates "wyprodukował" aż 1,6 tys. ton dwutlenku węgla. Jego loty prywatnymi samolotami sprawiły, że zostawił największy ślad węglowy spośród wszystkich celebrytów na świecie.

I można wymieniać tak bez końca - dodajmy więc tylko, że hodowla mięsa odpowiada za 18 proc. gazów cieplarnianych wydalanych przez działalność człowieka na całym globie.

Ja to wszystko rozumiem. Dodatek, w którym simowie zamiast mięsa jedzą selera, a wrogiem numer jeden jest prezydent niewierzący w globalne ocieplenie, byłby straszliwie nudny. Tymczasem ekologia pozwala wymyślić tyle fantastycznych płatnych dodatków! Elektryczne samochody, które z czasem kupią simy, nowe e-hulajnogi, panele solarne, okna, które emitują energię. Możliwości jest nieskończenie wiele.

Młodzi wiedzą więcej

W czasach, kiedy młoda Greta Thunberg jest postrachem polityków, a setki tysięcy nastolatków wychodzi na ulicę w obronie klimatu, naiwnością jest twierdzenie, że dodatek Życie Eko coś wnosi. To raczej obraza dla młodych ludzi, że nagle gra będzie przebudzeniem. To nie te czasy. Gdyby taki dodatek pojawił się 3-4 lata temu. Dziś młodzi wiedzą, co jest problemem, ale co najwyżej brakuje im energii, a nie świadomości.

Taki dodatek jawi się więc jako próba zdobycia pieniędzy od ludzi, którzy chcieliby być jak Greta, ale brak im chęci, żeby zrezygnować z wygodnego życia lub pójść na marsz. Trudno popierać takie inicjatywy.

Będzie tego więcej

Mam wrażenie, że to dopiero początek fali eko w branży gier. Sony już zapowiedziało, że PS5 będzie bardziej ekologiczne niż PS4. Nie wiadomo, co to znaczy. Nie wiem nawet, jak PlayStation 4 szkodziło planecie. Ale to nie przeszkadza robić Sony ekologicznego marketingu. To bardzo wygodna promocja - nikt przecież nie powie, że konsole szkodzą, bo byłby to strzał w stopę. Bardzo łatwo powiedzieć, że są bardziej oszczędne i pomagają środowisku. Ot, i można poczuć się lepiej.

Taki eskapizm - pomagam środowisku, bo gram na najbardziej ekologicznej konsoli na świecie; jestem eko, bo używam śmieci w dodatku do The Sims - prowadzi nas na manowce. Bez prawdziwej aktywności, bez presji i nacisku na polityków i wielkie firmy, które trują, bo im się to opłaca, nie naprawimy świata. Gry nie muszą nam w tym pomagać, nie muszą też robić z życia eko czegoś atrakcyjnego. A na pewno nie w taki sposób, jak próbuje to zrobić ekipa odpowiedzialna za Simsy.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.