City Wars: Tokyo Reign to karciany roguelike inny od wszystkich

City Wars: Tokyo Reign to karciany roguelike inny od wszystkich19.09.2022 17:24
City Wars: Tokyo Reign
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Wydawałoby się, że w temacie roguelike'owych karcianek nie da się już nic nowego powiedzieć. A jednak City Wars jakoś się to udaje.

Gier tego typu zdecydowanie na rynku nie brakuje. Slay the Spire, Monster Train, Griftlands, Inscryption - to tylko kilka najbardziej znanych (i udanych) tytułów z ostatnich lat. A przecież nawet nasz polski Gwint: Wojna Krwi pełnymi garściami czerpie z tej stylistyki.

Wydawałoby się więc, że w temacie zbierania kart, składania talii i walczenia za jej pomocą z kolejnymi przeciwnikami nie da się powiedzieć nic nowego. I wtedy wkracza City Wars, całe na biało.

Swoją drogą - okropny jest ten tytuł. City Wars: Tokyo Reign brzmi tak nijako, że nie miałbym nikomu za złe, gdyby pominął grę po zobaczeniu samej nazwy. Byłby to jednak spory błąd. Bo jeżeli odłożyć na bok kwestię nazewnictwa, to w grze można znaleźć bardzo dużo świeżości i nowego spojrzenia na ograne mechanizmy.

Najmilej zaskakują tu chyba same zasady gry karcianej. Stanowi ona połączenie klasycznego Magica / Hearthstone'a z czymś w rodzaju gry logicznej. Rzucając kolejne karty wypełniamy swego rodzaju "linię czasu" kolejnymi atakami. Mamy na to z góry określoną liczbę kilku tur.

Po ich wyczerpaniu przez oś czasu zaczyna iść linia, aktywując kolejne ataki. Na to, które z nich zadziałają ma wpływ to, jak umieściliśmy je w poprzedniej fazie, na osi mogą się też znaleźć dodatkowe efekty modyfikujące siłę ataków (od niej zależy ile punktów życie odbierzemy przeciwnikowi) i ich celność (która wpływa na to, czy zadziała atak nasz, czy wroga).

Jest to wszystko dość trudno wytłumaczyć, z czego zdaje sobie zresztą sprawę sama gra. Samouczki są jej najsłabszą częścią, a zaczynanie gry w ciemno bez ich przejścia nie jest najlepszym pomysłem. Ale jeżeli dacie sobie trochę czasu, by zrozumieć, jak to wszystko działa, to waszym oczom ukaże się gra karciana, która naprawdę jest inna od wszystkiego. Uczenie się jej i odkrywanie dawanych przez nią możliwości taktycznych daje kupę frajdy.

City Wars: Tokyo Reign, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
City Wars: Tokyo Reign
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Do tego mamy poziom meta-rozgrywki, w którym przechodzimy przez kolejne dzielnice miasta. Możemy tu odblokowywać kolejne karty, zdobywać ulepszenia i w różny sposób wpływać na poziom trudności danego przejścia. Służą temu trzy wartości - siły wrogów, ekonomii i szczęścia - które modyfikujemy w zdarzeniach losowych czy przez mechanizm łapówek.

Jest tego do odkrycia całkiem sporo i jeżeli macie w sobie chociaż trochę miłości do tego typu gier, to naprawdę warto dać jej szansę. Szczególnie, że jest ona dostępna na Switchu i Steamie w cenie niecałych 50 złotych. 

Przy tym wszystkim - chciałbym móc polecić City Wars: Tokyo Reign bez żadnych zastrzeżeń, ale niestety nie mogę. Gra trochę oszukuje, obiecując więcej, niż ostatecznie dostarcza. 

City Wars: Tokyo Reign, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
City Wars: Tokyo Reign
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Przede wszystkim - na początku dostajemy do wyboru 4 różne postacie - spodziewając się, że na wzór podobnych gier każda będzie dysponować innymi kartami. To nie jest prawda. Może różnią się jakimiś detalami, dostępnymi spluwami lub akcesoriami (wpływającymi na siłę kart), ale w dużej mierze gra się nimi identycznie. 

Rozczarowuje również mała różnorodność spotykanych przeciwników i fakt, że oni również używają cały czas tych samych kart co my. Po pewnym czasie orientujemy się więc, że jest tu dużo mniej głębi i rzeczy do odkrycia, niż na początku się wydawało.

Z tego powodu City Wars nie zostanie moją ulubioną grą tego roku, ba, prawdopodobnie nawet nie będę o niej pamiętał za parę miesięcy. Ale cieszę się, że w nią zagrałem i że mogłem odkryć coś nowego w tak wydawałoby się wyświechtanym gatunku. ttt

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.