Cities Skylines - Xbox One Edition - recenzja. Bunkrów nie ma

Cities Skylines - Xbox One Edition - recenzja. Bunkrów nie ma21.04.2017 10:05
Paweł Olszewski

Dwa lata czekania na konsolową wersję. Warto było? Odpowiedź nie jest taka prosta.

Na pecetach możemy grać w japońskie bijatyki, jRPG-i czy japońskie gry z gatunku visual novel, a na konsolach w strategie z rzutem izometrycznym, kosmiczne symulatory i sandboksowe survivale. Konkretne gry, serie czy gatunki, wciąż raczej kojarzone z daną platformą, nie wykluczają zabawy na sprzętach zupełnie dotąd z nimi nie kojarzonymi. Tak więc po Tekkenie, Final Fantasy czy Danganronpie na PC, na Xboksie One możemy sobie włączyć Diablo III, Elite: Dangerous, Wasteland 2, a od dziś także Cities Skylines. I nikogo w zasadzie nie powinno to dziwić.Już SimCity 2000 pojawiło się na pierwszym PlayStation. Koleje odsłony omijały jednak konsole, największa konkurencja serii Maxis także. Teraz się to wreszcie zmieniło, Cities Skylines po dwóch latach od pecetowej premiery wylądowało na Xboksie One, wzbudzając u mnie skrajne emocje.Z jednej strony jestem zachwycony - wreszcie mogę pograć w Cities Skylines tak jak lubię. Z kanapy, na dużym ekranie. Bez podłączania do telewizora laptopa, plątaniny kabli i windowsowych ustawień, które zawsze sprawiają mi jakieś niespodzianki (ZAWSZE, ja tak już po prostu mam). Z drugiej naprawdę oczekiwałem, że pod dwóch latach dostaniemy doszlifowany i, co najważniejsze, pełny produkt. Zacznijmy jednak od najważniejszego - interfejsu.Przystępne z myszką pod ręką tabelki i menusy po podłączeniu pada i oddaleniu się od ekranu często zamieniają się w zupełnie nieczytelne i ciężkie w nawigacji "robaczki". Cała sztuka przeniesienia tego typu gry na konsolę polega więc nie tylko na dobrym emulowaniu analogiem ruchu kursora, ale przede wszystkim dostosowaniu do tego analoga interfejsu. Tantalus, studio tworzące konwersję Cities Skylines, chyba o tym zapomniało. O ile wszystko jest duże i czytelne - nie ma mowy o mikroskopijnych czcionkach i ikonkach - tak projekt menusów zbytnio się nie zmienił względem wersji PC. A szkoda, bo Tropico 5, które jeszcze nie raz będę tutaj przywoływał, pokazało, jak tego typu gra wiele może zyskać na podmiance przewijanych list kołowymi menusami. W strategii Kalypso na padzie gra się wręcz lepiej i szybciej niż na PC za pomocą myszy. Tu aż tak dobrze nie jest i trochę trzeba się naklikać. Wielkiej tragedii nie ma, ale wyraźnie zabrakło odwagi czy fantazji. A wystarczy spojrzeć na konsolową Magickę 2 tego samego wydawcy, żeby zobaczyć, jak fajnie da się obłożyć pada pozornie skomplikowaną klawiszologią.Choć konsolowemu interfejsowi do ideału trochę brakuje, to jest on przejrzysty. Już na PC było dobrze, a przez te dwa lata nie zestarzał się i spełnia swoją rolę. Czego nie można powiedzieć o oprawie graficznej. Ta nawet w dniu premiery w 2015 roku nie porywała - teraz nie porywa jeszcze bardziej. O wiele niższa szczegółowość makiety niż w konsolowym Tropico 5 może razić. Mnie o wiele bardziej irytowały jednak dogrywające się na naszych oczach detale otoczenia. Przy przesuwaniu przybliżonej do gruntu kamery latarnie i różne inne tego typu elementy potrafią pojawiać się nieprzyjemnie blisko. Mam też wrażenie, że im większe miasto, tym większe problemy z wydajnością gry i przeliczaniem tych wszystkich elementów.

Warto tutaj jednak przypomnieć co było największą zaletą Cities Skylines – nie fotorealizm czy dopracowany do perfekcji UI, a skala. Zjadająca zachwalane tu przeze mnie Tropico 5, przemilczane SimCity z 2013 roku i chyba wszystko, co pojawiło się wcześniej. To na konsoli pozostało bez zmian, budowane miasta mogą więc być naprawdę ogromne, przyćmiewając całą konkurencję i wciąż robiąc ogromne wrażenie.Po kilku godzinach czystej radości z rozbudowywania swojej metropolii połapiemy się jednak, że wydanie "Xbox One Edition" nie bez powodu nie ma w nazwie "Definitive", "Complete", "GOTY" i pochodnych, które w naszej branży jasno sugerują, że mamy do czynienia z produktem kompletnym i często poprawionym. Kosztujące 160 zł Cities Skylines - Xbox One Edition to bowiem tylko podstawowa wersja gry zintegrowana z pierwszym dodatkiem, After Dark. Nie ma tu DLC Snowfall, Natural Disasters czy wprowadzającego nową muzykę Relaxation Station, o nadchodzącym Mass Transit już nie wspominając.Dodatki te, poza tytułowymi elementami przewodnimi, wprowadzają całkiem sporo smaczków do rozgrywki. Efekty deszczu i mgły, możliwość budowania linii tramwajowych, wpływ temperatury powietrza na zapotrzebowanie na energię do ogrzewania domów i tym samym wydajność elektrowni, planowanie systemów wczesnego ostrzegania i dróg ewakuacji. W konsolowym Cities Skylines nie ma tych elementów i nie wiadomo, kiedy będą. Za kolejne 2 lata?O ile brak wsparcia dla modów, szalenie istotnego elementu PC-owej wersji, był dla mnie oczywisty, tak brak wszystkich DLC w komplecie jest już sporym rozczarowaniem. Tu ciekawostka: steamowy  Cities: Skylines Collection, czyli pakiet składający się ze wszystkiego poza przedpremierowym DLC Mass Transit, to koszt 288 zł. Wyceniona na 160 zł konsolowa wersja nie mogła więc mieć wszystkiego. Z drugiej strony 160 zł to sporo jak na dwuletnią grę z raptem jednym dodatkiem. Wraca tutaj casus Bulletstorma: Full Clip Edition. Jeszcze starszy materiał źródłowy i jeszcze droższy po odświeżeniu, był chociaż kompletny, dorzucając nową postać/skórkę i tryb gry. O Cities Skylines nie można tego powiedzieć, co nie zmienia faktu, że pierwsze uruchomienie gry "żeby sprawdzić czy działa i jak wygląda" trwało u mnie 5 godzin, skutecznie kasując wszystkie inne plany na wieczór. Ta gra ma moc porównywalną z najlepszymi czasami SimCity.

Jeżeli na początku tego tekstu nie wiedzieliście o co może mi chodzić z tymi skrajnymi emocjami, to teraz już nie powinniście mieć żadnych wątpliwości - strasznie cieszę się, że Cities Skylines działa na konsoli, tak samo jak jaram się odświeżonym Bulletstormem w 60 klatkach na PS4 i Xboksie One. Obok czystej radochy płynącej z gry jest jednak świadomość, że biznesowo coś tu poszło nie tak, co na tej grze mocno się odbija.Cities Skylines nie jest idealnym portem, ale bardzo dobrze, że jest. Przełamuje stereotyp, że takie tytuły nie mają sensu na padzie, a do tego zapewnia ogrom dobrej zabawy. Mogliśmy poczekać te dwa lata na konwersję, możemy poczekać jeszcze parę miesięcy na obniżkę ceny albo premierę naprawdę kompletnego wydania, z resztą dodatków. Na przykład na PS4, które to Cities Skylines z niewiadomych przyczyn ominęło.

Paweł Olszewski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.