Bayonetta - recenzja

Bayonetta - recenzja10.11.2009 12:30
marcindmjqtx

Gra Porównanie Bayonetty do serii Devil May Cry jest nieuniknione. Nie tylko obie gry reprezentują jednakowy gatunek gier akcji, ale łączy je coś jeszcze - ten sam twórca - Hideki Kamiya. Tytułowa Bayonetta jest wiedźmą... i to, należy dodać, cholernie seksowną wiedźmą. Świetna sylwetka, w tym nienaturalnie długie i zgrabne nogi, wielki (równie nienaturalny) biust, czy wreszcie czarny obcisły kombinezon (o którym jeszcze za chwilę) sprawiają, że obok tej bohaterki większość reprezentantów płci brzydkiej obojętnie nie przejdzie. Dodajmy do tego, że Bayonetta jest mocno wyzwoloną i wyuzdaną kobietą, która ani nie boi się przekląć, ani mówić otwarcie o sprawach damsko-męskich.Akcja Bayonetty rozgrywa się w fikcyjnym europejskim mieście Vigrid, w czasach - powiedzmy - współczesnych. Ponieważ jednak świat gry podzielony jest na kilka wymiarów, bardzo szybko okazuje się, że miejsca które odwiedzamy w żaden sposób nie przypominają naszego kontynentu. Do tego wszystkiego mamy jeszcze anioły, demony i klany wiedźm. Co ciekawe, w uniwersum Bayonetty siły światłości są tymi złymi, piekło jest naszym sprzymierzeńcem.

Podczas swojej przygody Bayonetta uratuje świat, rozwiąże kilka spraw rodzinnych oraz pozna prawdę o sobie (nasza wiedźma cierpi na amnezję).

Rozgrywka Bayonetta rozprawia się z wrogami przy użyciu broni białej oraz palnej. Ponieważ dzierżenie 2 gnatów już nikogo nie dziwi, bohaterka ma do swojej dyspozycji łącznie 4 spluwy - 2 w rękach i 2 zamontowane w obcasach jej butów.

Taki miks sprawia, że walka w Bayonecie jest niezmiernie widowiskowa. Do tego bohaterka ma w zanadrzu szeroki wachlarz ciosów. Kombosy są stosunkowo łatwe do wykonania - w dużej mierze opierają się na użyciu różnych kombinacji 2 przycisków (ale są też oczywiście bardziej skomplikowane układy). Dodatkowe umiejętności i ciosy, można zakupić w klimatycznym sklepie Brama Piekieł (prowadzonym przez demona słuchającego bluesa), dostępnym przed rozpoczęciem każdego rozdziału oraz w różnych miejscach na planszach.

Niezbędne fundusze zdobywa się oczywiście zabijając wrogów oraz w trakcie eksploracji świata. W sklepie, oprócz umiejętności i ciosów, można także dokupić nową broń i lizaki (dosłownie), zwiększające zdrowie i moce Bayonetty. Bohaterka odkrywając sukcesywnie świat, odnajduje też różne składniki, dzięki którym w dowolnym momencie może sama stworzyć magiczne mikstury-lizaki.

Witch Time to podstawowy element rozgrywki - bez niego długo w świecie Bayonetty się nie przeżyje. Zasadniczo jest to spowalniacz czasu, inicjowany na kilka sekund wskutek udanego uniknięcia ataku wroga (aktywuje się go poprzez wciśnięcie prawego spustu na moment przed dosięgnięciem nas ciosu). Oczywiście efekt powoduje spowolnienie wszystkiego za wyjątkiem ruchów Bayonetty. Witch Time jest niezwykle przydatny, albowiem bez niego niektórych przeciwników w ogóle nie dosięgniemy.

Obok standardowych ciosów i strzałów (na tyle, na ile strzały z obcasów mogą być standardowe), Bayonetta potrafi też - jak przystało na wiedźmę - używać magii. Czary objawiają się w formie potężnych ciosów zadawanych przez splecione w różne formy włosy Bayonetty. Na przeciwnika może spaść wielka pięść albo but, z kolei podczas pojedynków z ogromnymi bossami (których w grze nie brakuje), wiedźma przywołuje równie wielkie stwory - ptaki, smoki, węże. W tym momencie należy wspomnieć o kombinezonie Bayonetty. Wydaje się on na pierwszy rzut oka być zrobiony ze skóry lub lateksu, jednak kiedy nasza bohaterka walczy, szybko okazuje się, że jej strój to nic innego jak gęsto splecione włosy. Brzmi bez sensu? Pewnie tak, ale podczas przywoływania tych wszystkich włochatych potworów, Bayonetta wykorzystuje m.in. włosy z kostiumu. Tak, jest ona wtedy nago. Nie, nie widać jednak "tych" części ciała, są zakryte. Ale i tak widok jest całkiem przyjemny.

Oprawa Graficznie Bayonetta generalnie jakoś nie powala, ale są momenty kiedy gra robi niemałe wrażenie. Na szczególną pochwałę zasługują kreacje wielkich potworów. No i bezsprzecznie sama postać Bayonetty, świetnie animowana. Lokacje są zróżnicowane - od starego miasteczka, przez autostradę, aż po wielką metropolię na wyspie. Jest też równoległy świat, kompletnie zakręcony i stylowo najbardziej zbliżony do baroku (inspiracje tą epoką widać także przy sporej części przeciwników).

Gra śmiga cały czas w 60 klatkach na sekundę. Przyczepić się można jedynie do aliasingu, który niestety czasami kłuje w oczy.

Muzyka w Bayonecie jest momentami dobra, a momentami zła. Dobra - podczas eksploracji poziomów, zła - w trakcie walki. Wtedy też słyszymy w kółko ten sam j-popowy kawałek, który bardzo szybko staje się męczący dla uszu.

Werdykt Bayonetta to niezła groteska. Przerysowana jest główna bohaterka, jej ruchy, świat, fabuła (która jak przystało na japońską grę jest totalnie zakręcona, nielogiczna i nie do końca zrozumiała), filmiki, słowem praktycznie wszystko. To taka mieszanka soft porno, opery mydlanej i filmu kung-fu. Ale to nieistotne. Ta gra jest świetna.

Jest przystępna, ale równocześnie wymagająca - dostępne są poziomy trudności, przy których gra przechodzi się sama, oraz oczywiście wyższe, stanowiące już pewne wyzwanie. Z jednej strony system walki jest prosty, a wciskanie przycisków na wariata daje niezłe efekty, z drugiej - przyswojenie odpowiednich kombinacji da jeszcze lepsze wyniki.

Przyczepić się można tylko do trzech rzeczy. Po pierwsze czas ładowania poziomów bywa nieco przydługi, po drugie - w grze brakuje jakiegoś poradnika, który w przyjazny sposób wytłumaczyłby sposób tworzenia mikstur - na pierwszy rzut oka wydaje się on skomplikowany (chociaż wcale taki nie jest). I wreszcie, słaba jest minigierka, która pojawia się jako przerywnik między rozdziałami - to taki prosty celowniczek, w którym strzelamy do przelatujących potworów i zdobywamy punkty (te możemy zamienić na przedmioty lub pieniądze). Po kilku rundach po prostu nie ma się już ochoty w nią grać.

Pomijając jednak te drobne niedociągnięcia, Bayonetta dostarcza masę rozrywki. Sam byłem zaskoczony, że ta gra aż tak mocno mnie wciągnęła. Nie zaliczam się do grona fanów "japońszczyzny"; Ninja Gaiden i Devil May Cry (za wyjątkiem pierwszej części) za bardzo mnie frustrowały, przez co do Bayonetty podchodziłem dosyć sceptycznie. Cieszę się, że zostałem tak miło zaskoczony!

Aleksander Lemlich

Powyższa recenzja bazuje na importowanej wersji gry.

Bayonetta (X360)

  • Gatunek: akcja
  • Kategoria wiekowa: od 18 lat
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.