Battlefield 2042. Wojna totalna w trzech odsłonach [Pierwsze wrażenia]

Battlefield 2042. Wojna totalna w trzech odsłonach [Pierwsze wrażenia]11.11.2021 13:03
Battlefield 2042

Battlefield 2042 ma wszystko, żeby stać się hitem i bawić przez najbliższe lata. Zawartości jest masa, bitewny chaos daje się we znaki, ale nie obyło się bez wpadek.

Przez trzy dni miałem okazję spędzić kilka godzin z Battlefield 2042. To zdecydowanie zbyt mało, żeby wystawić grze jakąkolwiek ocenę, ale powinno dać to jakiś ogląd sytuacji tym, którzy jeszcze wahają się z zakupem.

Battlefield 2042 to wojenny chaos

Sercem Battlefield 2042 jest po prostu zabawa w wojnę. All Out Warfare zawiera w sobie tryby Podboju oraz Przełamania i stawia na mocno nowogeneracyjną rozgrywkę, bo przygotowaną dla 128 graczy jednocześnie. Map jest 7, ale ich niewielką liczbę rekompensuje rozmiar. Są gigantyczne.

Chodzenie na piechotę mija się więc tu z celem. Bywa bowiem tak, że kilkuminutowy spacer lub bieg, kończymy od zabłąkanej kuli w łeb. Korzystanie z transportu jest tu więc wręcz nieodzowne. Dobrze, że możemy przywoływać pojazdy na zawołanie.

Kiedy już trafimy na front walki, znajdujemy się w samym w środku chaosu. Mam wrażenie, że Dice postawiło mocniej na otwartą walkę niż taktykę. Jednym ta zmiana przypadnie do gustu, innym mniej. Ja z ostateczną oceną jeszcze się wstrzymam. Najważniejsze wciąż działa – radość ze strzelania.

Mechanika jest mięsista i trafienie w cel daje poczucie satysfakcji. Zwłaszcza w tak napakowanym ludźmi chaosie. No i pamiętajmy o tornadzie, które wpływa na rozgrywkę w mniejszym stopniu, niż się spodziewałem, ale wygląda imponująco.

[1/4]
[2/4]
[3/4]
[4/4] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Same mapy są duże i różnorodne, ale mieszane uczucia budzi ich oprawa. Potrafiłem się zachwycić refleksami słońca w kałuży, jedynie obok niej przebiegając i zgrzytać zębami na pustynnych rejonach. Budynki nadal trącą szpitalną sterylnością, a tekstury wypadają po prostu kiepsko. Tak nierównego poziomu graficznego w Battlefieldzie chyba jeszcze nie było.

Średnio wygląda początkowe uzbrojenie w grze: cztery karabiny szturmowe, trzy snajperki i dwa LKM-y. Biednie. To wina progresu gry, który jest jeden dla wszystkich trybów, początki będą jednak dla niektórych rozczarowujące. Plusem jest natomiast zmiana akcesoriów w biegu. Potrzebujemy mocniejszego kolimatora? Nie ma problemu, wciskamy przycisk "T" i sprawa załatwiona. Wbrew pozorom jest to plus bardzo ważny bo menu w grze to istny koszmar.

Battlefield 2042. Hazard Zone

Jednym tryb Hazard Zone przypomni grę The Division, innym Escape From Tarkov. I oba przypadki są trafione w punkt. Założenia są bowiem podobne. 4-osobowa drużyna musi pozyskać jak największą liczbę dysków rozsianych po mapach, wezwać helikopter, który ich stamtąd odbierze, obronić jego przylot i dać nogę.

Po mapie biegają nie tylko drużyny przeciwne, ale również boty kierowane przez sztuczną inteligencję, tu nazwani okupantami. Im więcej czasu spędzimy w tytułowej Hazard Zone, tym więcej wrogich sił będzie się pojawiało.

Całość rozgrywa się na wycinkach map znanych z głównych trybów Battlefielda 2042. Miejsca jest sporo, dróg do sukcesu również. Można bowiem skupić się na cichym zbieractwie rzeczonych dysków, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zasadzić się na drużynę, która zamierza strefę opuścić.

[1/6] Battlefield 2042
[2/6] Battlefield 2042
[3/6] Battlefield 2042
[4/6] Battlefield 2042
[5/6] Battlefield 2042
[6/6] Battlefield 2042

Koncepcja samego trybu jest intrygująca i przy zgranej ekipie może przysporzyć mnóstwo frajdy. Ja miałem przyjemność być członkiem teamu złożonego z kolegami innych polskich redakcji (pozdrawiam serdecznie!). I choć z początku bawiliśmy się naprawdę nieźle, z czasem pojawiła się frustracja.

Powodem były bronie. Każda mapę zaczynami z fabrycznymi wersjami, które nie posiadają żadnych usprawnień. A więc nie ma mowy o lepszym kolimatorze czy zwiększonym magazynku. Za każdy zdobyty dysk otrzymujemy wirtualną walutę i to za nią możemy kupić inny rodzaj broni. Ale żeby nawet w tych kupionych pojawiły się wspomniane dodatki, trzeba wrócić do głównego menu, wybrać odpowiednią zakładkę, tam wyposażyć np. karabin w interesujące nas usprawnienia. Nie jest to specjalnie skomplikowane, ale gra na żadnym etapie nas o tym nie informuje.

Menusy w Battlefieldzie 2042 to żywy przykład złego projektowania. Są kompletnie nieintuicyjne, wprowadzają niepotrzebny zamęt i finalnie wybijają z gry.

Już po samej rozgrywce dowiedzieliśmy się od twórców, że nie trzeba broni kupować i modyfikować, bo można ją odebrać od pokonanych przeciwników. Niestety wielu dziennikarzy ta sztuka się nie udała. Raz broń można było podnieść, kiedy indziej nie. I bądź tu człowieku mądry.

Podsumowując, Hazard Zone ma potencjał, ale wymaga dopracowania i dodatkowych szlifów. A premiera gry za tydzień. Zastanawiam się również, jak tryb sprawdzi się podczas gry z losowo dobranymi kompanami.

[1/7] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[2/7] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[3/7] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[4/7] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[5/7] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[6/7] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[7/7] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Battlefield 2042. Zrób to sam

Motorem napędowym Battlefielda 2042 może być natomiast Portal. To nic innego jak piekielnie rozbudowany edytor map i rozgrywek. Nie dość, że w jego ramach możemy zagrać w zremasterowane mapy z poprzednich odsłon serii, to możemy wprowadzić najdziwniejsze zasady, jakie tylko przyjdą nam do głowy. Przykład? Wyobraźmy sobie sytuację, w której każdy gracz ma wyrzutnie rakiet. Z jedną rakietą. I tyle. Żeby zdobyć kolejne, trzeba podskoczyć pięć razy. Wtedy otrzymamy kolejną, ale pod warunkiem, że nasz magazynek jest pusty. Do tego momentu zostaje nam nóż. Brzmi to irracjonalnie, ale takim przykładem posłużyło się samo EA podczas zamkniętego pokazu.

Taki pomysł jest zabawny, ale nudzi się po 3 minutach. Pokazuje natomiast możliwości jakie daje Portal. Edytor wygląda na bardzo zaawansowane narzędzie. Zbyt zaawansowane, jak dla mnie. Ale zaprawieni modderzy poczują się tu, jak u siebie. I nie mogę się doczekać efektów ich pracy. Z ich pomocą Battlefield 2042 może żyć jeszcze bardzo długo po premierze.

Jak wypada powrót na dawne mapy? Bardzo różnie. Pustynne z El Alammein z Battlefield 1942 raziły pustką i wymagały pokonywania bezkresnych połaci terenu, co szybko przekładało się na nudę. Świetnie sprawdzał się natomiast powrót do Portu Arica z Bad Company 2. To w tej odsłonie otrzymaliśmy bodaj najbardziej satysfakcjonujący model zniszczeń w historii serii.

[1/8] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[2/8] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[3/8] Battlefield 2042
[4/8] Battlefield 2042
[5/8] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[6/8] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[7/8] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[8/8] Battlefield 2042, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Największym problemem najnowszego Battlefielda mogą być problemy techniczne. Sam miałem na tyle szczęścia, że gra wysypała mi się dosłownie jeden raz. Ale jeden z moich kompanów lądował w pulpicie za każdym razem, gdy wsiadał do pojazdu.

Zdarzało się również, że nie mogłem zmienić broni, wypaść poza tekstury albo zginąć od strzału ze snajperki siedząc w czołgu. Fatalnie wypada również dźwięk kroków, który w żaden sposób nie pozwala oszacować, skąd nadbiega wróg. Problem ten zgłaszało wielu dziennikarzy.

Niecałe 10 godzin to zbyt mało, żeby jednoznacznie ocenić tak gargantuiczny tytuł jak Battlefield 2042. Dice pomimo całkowitej rezygnacji z trybu dla jednego gracza, napakowało swój tytuł olbrzymią ilością atrakcji. Nie wszystkie decyzje są trafione, pod wielkim znakiem zapytania jest działanie gry na konsolach (powyższe wrażenia dotyczą wersji PC), ale jedno jest pewne — potencjał drzemiący w Battlefield 2042 jest olbrzmi.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.