Amerykański polityk wydał 1300 dolarów z funduszy partyjnych na gry wideo
Wielka władza (i karta służbowa) wiąże się z wielką odpowiedzialnością. Tej chyba komuś zabrakło…
Duncan Hunter to amerykański kongresmen reprezentujący Stan Kalifornia. Graczom może być znany z bronienia gier wideo w kontekście ich wpływu na masowe strzelaniny w amerykańskich szkołach, a poza tym lubi zaciągnąć się podczas obrad Senatu dymkiem z elektronicznego papierosa.
Sympatyczny gość, prawda? Pewnie dalej robiłby to, czym zajmował się do tej pory, gdyby nie problemy z Federalną Komisją Wyborczą, która wszczęła przeciw niemu śledztwo. Otóż od 13 października do 16 grudnia 2015 roku kongresmen Hunter wydał 1,302 dolary na gry wideo. Nie byłoby w tym jeszcze nic dziwnego, w końcu kongresmen dobrze zarabia, a granie może być jego hobby. Problem w tym, że płacił na Steamie służbową kartą z środkami przeznaczonymi na kampanię wyborczą. Łącznie w ten sposób kupił 68 tytułów w cenach od 5 do prawie 100 dolarów.
Kongresmen tłumaczy, że za całą sprawą stoi jego syn, który raz użył karty do kupienia gry, a później w jakiś sposób miały miejsce nieautoryzowane transakcje i stąd tak duża kwota. To ciekawe, bo część sprawozdania za 2015 roku, które musiał złożyć przed odpowiednią komisją, jest dostępna w sieci i raczej nie wygląda to na „nieautoryzowane transakcje”, choćby dlatego, że wszystko jest opisane jako „wydatki osobiste, do zwrotu”. Zabawa polega na tym, że zwrotu nie dokonał.
Polityk ma czas do 9 maja na wytłumaczenie się z sytuacji i jej rozwiązanie. Na razie zapowiedział wszczęcie śledztwa dotyczącego potencjalnego wyłudzenia od niego pieniędzy przez Valve. Co jeśli nie uda się nic wykazać? W najlepszym wypadku będzie musiał zwrócić kasę z własnej kieszeni, w najgorszym grozi mu nawet więzienie. Cóż, zwroty na Steamie działają całkiem nieźle, może Gaben się zlituje?
Swoją drogą ciekawe, zwykle mieliśmy do czynienia z sytuacjami, w których dziecko podbierało któremuś z rodziców kartę i kupowało gry, bądź wirtualne przedmioty. Jak na przykład chłopak, który wydał niemal cztery tysiące funtów na wirtualną walutę w grze mobilnej. Swego czasu temat poruszył też Kanye West, który był oburzony faktem możliwości wydawania pieniędzy w grach dla dzieci.