[Aktualizacja] Historia pewnej plotki. Czy rzeczywiście za chwilę przeczytamy o opóźnieniu premiery Final Fantasy XV?
Szczerze? Wydaje mi się, że nie. [A jednak - jestem Patryk z przyszłości i donoszę, że plotka się potwierdziła]
[Aktualizacja]
Adam wątpił, łączył fakty i demaskował, ale nie zmieniło to losów Final Fantasy XV - podejrzane plotki okazały się prawdziwe i gra rzeczywiście pojawi się później. Nie we wrześniu, tylko 29 listopada. Hajime Tabata, reżyser gry, w oficjalnym komunikacie wytłumaczył, że wersja "master" tytułu została ukończona kilka dni temu, ale studio nie chciało bawić się w wielgachne "day one patche" (pozdrowienia dla No Man's Sky) i zamiast ozłacać RPG-a, postanowiło przesunąć premierę, by na płytach znajdowała się już jak najbardziej dopracowana wersja.
An Important Message from Director Tabata / 田畑Dから重要なお知らせ
Osobiście doceniam takie podejście. Mówimy o ogromnej grze, w którą przez lata włożono niezliczone pokłady pasji i wysiłku. Głupie dwa miesiące nikogo nie zbawią, a studio przynajmniej nie będzie w pośpiechu łatać gry, która jeszcze nie miała nawet swojej premiery. Czekaliśmy tyle, poczekamy nieco dłużej. Podejrzewam, że warto.
[Oryginalny wpis]
Prosto z mostu - portal Gamnesia wystrzelił wczoraj z informacją o tym, że premiera Final Fantasy XV zostanie przesunięta o dwa miesiące, na 29 listopada. Cynk dostali od zaznajomionej wtyczki w sieci GameStop, która wcześniej dwukrotnie okazała się trafna w swoich przeciekach - przy modelu New konsoli 3DS oraz dacie debiutu Star Wars Battlefront. Ponoć do GameStopu dotarły promocyjne materiały z nową datą, jednak informacji nie mogą ogłosić oficjalnie do niedzieli. Czasu amerykańskiego zapewne, czyli raczej nie w okolicach naszego obiadku u babci.
Za Gamnesią poleciały inne portale. Gematsu, Nova Crystallis (poświęcony uniwersum FF), GamingBolt, następnie fora (GameFAQs i NeoGAF), a mała plotka nagle urosła do sporych rozmiarów. Już nie jest czymś "być może". Jest już "na pewno". Chociaż wcale bym na rzekomą obsuwę nie narzekał, bo wrzesień to przecież miesiąc najbardziej wyczekiwanej przeze mnie gry jesieni, Forzy Horizon 3, tak nieszczególnie w nią wierzę. Dlaczego?
World of Wonder feat. Florence + the Machine
Patryk wspominał Wam wczoraj o trzech utworach Florence and the Machine, które powstały specjalnie dla Final Fantasy XV. O czym Wam nie wspominał (za co go nie winię, bo jego artykuł szedł w zupełnie innym kierunku) to zwiastun, jaki zadebiutował na oficjalnym kanale produkcji w podobnych godzinach. "World of Wonder", gdzie usłyszymy Florence'owe "I Will Be". Całkiem przepyszny, jeśli mam być szczery, rzućcie sami okiem. Sprawdźcie też opis tego filmu, w którym jak byk stoi, że data premiery gry to nadal 30 września 2016 na obu konsolach obecnej generacji (pecetowcy trochę jeszcze poczekają).
Po co w tym samym tygodniu wysyłać sklepom materiały z nową datą premiery i nadal ściemniać we własnych zapowiedziach? Po co budować całą medialną otoczkę (film i sieciowe anime) wokół lipnej premiery? Bo przecież przesunięcie "piętnastki" oznaczało by także zapewne przesunięcie pudełkowego "Kingsglaive'a". No i czy dwa miesiące rzeczywiście pomogłyby grze nagle stać się dużo lepszą? Tak czy inaczej spodziewamy się całej lawiny patchy po premierze. Nie, po prostu nie leży mi ta plotka, nie pasuje zupełnie. Jej źródło, sposób podania, ogólna miałkość. Zapluję sobie w brodę, jeśli okaże się prawdą, oczywiście. Ale na razie polecam Wam odrobinę dystansu.
Mam nadzieję, że nie będę musiał aktualizować tego wpisu...
Adam Piechota