[AKTUALIZACJA] ESRB kończy rozważania o konsolowej ekskluzywności The Witness
Jeśli posiadacze Xboksów One mieli wątpliwości, to mogą już spać spokojnie - nowa gra autora Braida nie ominie ich platformy. [Aktualizacja: Niestety, Jonathan Blow dementuje tę informację]
[Aktualizacja]
Jonathan Blow zabrał głos na swoim twitterze, by ostudzić zapał wszystkich posiadaczy Xboksa One. Gra nie pojawi się póki co na konsoli Microsoftu, a nazwa platformy pojawia się w formularzu ESRB "na zapas", by The Witness nie musiało ponownie przechodzić procesu weryfikacji, gdyby studio postanowiło kiedyś jednak wydać grę na Xboksa One. To dziwne usprawiedliwienie, dotąd raczej przecieki ESRB były pewniakami, ale skoro tak mówi...
Przynajmniej zawartość gry jest już gotowa.
Patryk Fijałkowski
[Oryginalny wpis]
To dobra wiadomość, ale jednocześnie wcale nie tak duża niespodzianka, jak może się wydawać.
Sam Blow trzy lata temu wyjaśniał już, że umowa z Sony jest ograniczona czasowo. I tak, jak nie przeszkadza, by The Witness miał swoją premierę jednocześnie na PS4, PC i iOS, tak nie oznacza też, że później nie zagramy na innych konsolach (Xbox One nie był wtedy jeszcze oficjalnie zapowiedziany). Była to kwestia wyboru samego dewelopera, Sony nie musiało sięgnąć do portfela. Wystarczyło wtajemniczyć Blowa, w specyfikację PS4 przed oficjalnym ogłoszeniem sprzętu. Microsoft odmówił mu dostępu do takich szczegółów Xboksa One, więc grę zapowiedziano na konferencji Sony i PS4 przebiło się do świadomości graczy jako główna platforma.
Na oficjalnej stronie The Witness znajdujemy informację, że premiera wersji PC i PS4 odbędzie się 26 stycznia. Później zagramy na iOS, a jeszcze później, na "innych" platformach. I tu pojawia się niezawodne ESRB.
Co ciekawe, to samo ESRB wciąż milczy na temat pecetowej wersji Everybody's Gone to the Rapture, która miałaby rzekomo przeskoczyć z PS4 na Steama. To byłaby niespodzianka większego kalibru, choć znów potwierdzałaby tylko, że w obecnej generacji termin "gra na wyłączność" nie znaczy już tego, co kiedyś.
Everybody's Gone to the Rapture było jednak bliską kooperacją Sony (wydawca) z ekipą The Chinese Room. Jej efekt mnie zachwycił, ale po premierze okazało się, że współzałożycielka studia mocno podupadła wtedy na zdrowiu. W blogowym wpisie, w którym ogłaszała swój rozbrat z branżą, pisała wtedy:
Co ciekawe, gdy jej mąż ogłaszał w 2013 roku, że Sony przejęło Everybody's Gone to the Rapture i gra nie trafi na PC, dodawał, że choć wydawcy mają czasem złą prasę, to ludzie z Sony Santa Monica są świetni.
Jon Blow potrafił czasem dogryźć Microsoftowi:
A teraz okazuje się, że wcale nie oznacza to, że nie zamierza wydać gry na Xboksie One. Może chodzi o pieniądze, a może on też podzieli się w odpowiednim czasie własnymi wrażeniami ze współpracy z obiema firmami.
Póki co, Sony zamierza w nowy sposób oznaczać gry, które na innych konsolach się nie pojawią. Zacznie od Street Fighter V.
[źródło: ESRB, ArsTechnica, RPS, The Witness]
Maciej Kowalik