AionGuard, czyli Just Cause w klimatach fantasy?
Tak sobie właśnie pomyślałem po przeczytaniu opisu rozgrywki we wspomnianej grze. Co zatem będziemy robić? Jako członek elitarnej straży AionGuard i mężny rycerz parający się po trosze magią, przyjdzie nam zmierzyć się ze światem po jego końcu. Nie brzmi to zbyt logicznie, zakładam więc, że chodzi raczej o koniec danego królestwa, tym bardziej że sugeruje to także dalszy opis rozgrywki. Będziemy musieli odzyskać świat z rąk złych władców, region po regionie. Uniwersum to będzie jednak otwarte, zatem kolejność, jak i sposób odbijania kolejnych obszarów będą dowolne, np. możemy niszczyć pomniejsze posterunki wroga albo od razu uderzyć na główną twierdzę. Brzmi znajomo? Nic dziwnego, nad AionGuard pracuje ekipa Avalanche, mająca na swoim koncie min. Just Cause. Mimo wszystko, nie będzie to tylko bieganie i niszczenie. Autorzy wspominają o możliwości łączenia się z miejscowymi plemionami i rekrutowania sprzymierzeńców. W grze znaleźć mają się także epickie bitwy na wielką skalę i elementy strategii.
Ja się cieszę, jako fan Sapkowskiego, Pratchetta i Tolkiena, klasyczne fantasy na konsolach zawsze witam z otwartymi ramionami. Zwłaszcza, że AionGuard zapowiada się nietuzinkowo i nie będzie chyba kolejnym RPG. Fajnie, może fantasy zagości w większej ilości gatunków niż do tej pory. Co ciekawe, gra trzymana była w wielkiej tajemnicy - mimo iż znajduje się w produkcji od dwóch lat, dopiero materiał w lutowym EDGE jest o niej pierwszą wzmianką.
Marcin Lewandowski
[via CVG]