Activision dzieli się odczuciami odnoszącymi się do wyników sprzedażowych
Pod lupę trafił Black Ops IIII i nowe DLC do Destiny 2.
09.11.2018 | aktual.: 09.11.2018 19:15
Czas na garść danych sprzedażowych odnoszących się do gier Activision. Firma w ostatnim czasie wypuściła na rynek dwie blockbusterowe strzelanki - dodatek Forsaken do Destiny 2 oraz Call of Duty: Black Ops IIII i właśnie pochwaliła się odczuciami odnoszącymi się do sprzedaży obu tych gier - acz w oświadczeniu zabrakło niestety liczb. Jedna z nich spełniła pokładane w niej nadzieje i jest to...
... Call of Duty: Black Ops IIII. Jak widać usunięcie kampanii singlowej nie przeszkodziło grze pobić rekordów popularności. "Czwórka" jak na razie sprzedaje się wyraźnie lepiej od Black Opsa III. Warto zauważyć zwłaszcza znaczący wzrost popularności gry wśród pecetowców. Przeprowadzka na Battle.neta zaowocowała trzykrotnie lepszymi wynikami sprzedaży wersji na komputery.
Znaczenie mógł mieć też fakt, że Activision głośno reklamowało przed premierą wersję PC jako tą lepszą. Ciekawe jest też to, że twórcy chwalą się wydłużeniem czasu, jaki przeciętny gracz poświęcił tytułowi względem poprzedniczek. Jak widać to nie single uzależnia w grach Activision. Sam uważam, że kampania była w tej grze już niepotrzebna.
Dodatek do Destiny 2 natomiast rozczarował. Co jest ciekawe o tyle, że twórcy zanotowali w tym roku wzrost liczby użytkowników. Jasne, w ramach Blizzconu gra rozdawana była za darmo (oferta jest wciąż aktualna, wystarczy, że zalogujecie się na Battle.neta), ale są to jeszcze dane z poprzedniego kwartału. Nie wiemy też jakie były oczekiwania Activision, ale zapewne spore, skoro firma liczyła, że dodatek zachęci do powrotu tych, którzy już zrezygnowali z zabawy.
Cóż, może statystyki poprawi jeszcze grupka osób, które wciągną się w zabawę po Blizzconie. Słabe wyniki Forsaken Activision najprawdopodobniej potraktowało jednak jako znak do dalszego działania. Póki jeszcze (hyhy) ktoś będzie chciał kupić zapowiedziane już dodatki. Bo do sceptyków, jak widać, Acti póki co nie umie przemówić.
Krzysztof Kempski