ACTA podpisana - co dalej?
26 stycznia ambasador Polski w Japonii podpisała międzynarodową umowę ACTA, mającą chronić m.in. prawa autorskie w sieci, która od kilku tygodni wzbudza kontrowersje swoimi niejasnymi zapisami. Zanim wejdzie w życie jeszcze trochę zostało.
27.01.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:58
Zanim ustawa wejdzie w życie musi przejść przez kilka kolejnych etapów procesu legislacyjnego. Przede wszystkim, musi zostać ratyfikowana przez polski parlament.
ACTA to umowa międzynarodowa, która - zanim zacznie obowiązywać - musi być ratyfikowana przez Sejm w drodze ustawy. Jeśli to się stanie, niepotrzebne będą dodatkowe regulacje - ACTA zacznie bezpośrednio obowiązywać. Co więcej normy prawne wynikające z umowy ratyfikowanej w drodze ustawy (takiej jak ACTA) mają pierwszeństwo względem prawa krajowego. Sprawę komplikuje jednak nieco fakt, że ACTA jest podpisywana zarówno przez Polskę, jak i całą Unię Europejską, w której również konieczne będzie zatwierdzenie porozumienia przez Parlament Europejski. Już po podpisaniu umowy premier Donald Tusk zapowiedział, że poprosi ministrów kultury i administracji (i cyfryzacji) o "szczegółowe wyjaśnienia w sprawie konsultacji dotyczących umowy ACTA". Jeżeli "naprawdę będzie uzasadniona opinia, że umowa ACTA to zagrożenie dla wolności, to nie wniesiemy tej umowy pod ratyfikację".
Z kolei minister cyfryzacji i administracji Michał Boni powiedział, że umowa może być ratyfikowana z odpowiednią klauzulą, która by tłumaczyła jak Polska interpretuje szczególnie wieloznaczne punkty ACTA.
Rządzący zastanawiający się nad umową już po jej podpisaniu to jedno, ale z tematem obudziła się także opozycja. Jedni zapowiedzieli złożenie wniosku o przeprowadzenie w sprawie ACTA referendum, inni założyli na sali sejmowej papierowe maski Anonimów. Żart polega na samej obecności wizerunku Guya Fawkesa w jakimś parlamencie. Póki co, gmach sejmu nadal stoi.
Tymczasem w całym kraju organizowane są kolejne protesty na ulicach, które odbywają się w mniej lub bardziej spokojnej atmosferze. Spotykają się na nich ludzie o najróżniejszych poglądach, niektórzy wyrażają przy okazji swoje niezadowolenie względem całego rządu, próbując przepchnąć sprawę sprzeciwu wobec ACTA to w lewo, to w prawo. Publicyści zaczynają przebąkiwać o "przeżyciu pokoleniowym".
Interesująca zima.
Konrad Hildebrand