Ace Combat: Assault Horizon - odpowiadamy na Wasze pytania

Ace Combat: Assault Horizon - odpowiadamy na Wasze pytania

marcindmjqtx
12.09.2011 14:05, aktualizacja: 15.01.2016 15:07

Pierwszy weekend z akcjami rodem z "Top Gun" i "Helikoptera w ogniu" za mną. Ace Combat: Assault Horizon dał mi solidnie w kość, ale powoli oswajam się z nowym obliczem serii. Wrażenia z początku gry opiszę już niebawem, a tymczasem odpowiedziałem na Wasze pytania.

(Niestety, nie mogliśmy nagrać żadnych materiałów wideo z tej wersji gry).

kerdej88: Czy ten nowy tryb walki w zbliżeniu jest opcjonalny? Czy dalej można grać jak w poprzednich odsłonach serii? I tak, i nie. Jest opcjonalny, bo teoretycznie nikt nie zmusza nas do korzystania z niego. W praktyce w każdej fali przeciwników mamy kilku dowódców, których bardzo trudno jest strącić w normalnej walce. Prościej wejść im na ogon i wykończyć z bliskiej odległości.

miszaquis: Czy wciska w fotel? Oj wciska, czasem aż za bardzo i trudno ogarnąć to, co dzieje się na ekranie.

cypers: Jak bardzo dynamiczna jest ta gra, plus czy jest kamera z kokpitu, a jeśli tak, to jak się prezentuje. Misje są bardzo różnorodne, ale te polegające na lataniu myśliwcem testują refleks do granic możliwości. Jak Top Gun oglądany w przyśpieszonym tempie. Widok z kokpitu jest, ale... nie wygląda specjalnie dobrze. Nie ma natomiast widoku z kamery zamontowanej na lecącej rakiecie. Szkoda.

gurafikku: czy animowane przerywniki nie są tak nudne i melancholijne jak w piątce? O scenkach przerywnikowych nie mogę rozmawiać, więc pokiwam tylko przecząco głową.

damianuss: Jak wypada latanie śmigłowcem? Czy misje z nim dają w ogóle fun? Czysty arcade - czysty fun. No i miła odmiana od podniebnych akrobacji. Są misje, w których siedzimy tylko za działkiem i takie, w których pilotujemy maszynę. W obu rodzajach można się poczuć jak bóg wojny zsyłający na wrogów morze ognia. Sterowanie jest banalne, ale wcale nie jest tak łatwo, bo projektanci misji ciągle poganiają nas od zadania do zadania.

doubler: Czy tym razem gra pozbawiona jest "fantastyki"? (np. latających fortec, fikcyjnych państw/miast) Na razie tak. Akcja rozgrywa się w przestrzeni powietrznej rzeczywistych państw - koniec też ze zmyślonymi stronami konfliktu. Czy w dalszej częsci gry nie pojawi się jakieś przegięcie? Tego nie gwarantuję. To w końcu Ace Combat.

doubler: Czy fabuła może nas zainteresować? Tak, już na początku jest kilka zaskoczeń i ciekawy twist. Zakładam, że im dalej, tym będzie lepiej. Liczę też na dynamiczną zmianę celów misji, bo na razie autorzy trochę na tym oszczędzali. Aczkolwiek, jak już się pojawiła, to...

doubler: Czy nadal czuć ten niesamowity "feeling" sterowania samolotem, który był w "szóstce"? Szczerze mówiąc, nie do końca. W Assault Horizon podkręcono tempo akcji i gdy już wlecimy w chmarę wrogów, to nie ma czasu na rozkoszowanie się lotem.

doubler: Czy muzyka rzeczywiście pomaga budować napięcie podczas podniebnych pojedynków, tak jak to pokazywano na zwiastunach? A może jednak przeszkadza? Bałem się tego, ale... jest świetna! Remiksy głównego tematu serii to czysta poezja, która dodaje smaczku co bardziej efektownym akcjom. Do tego dochodzą też metalowe kawałki z "szybką stopą" perkusyjną i spokojniejsze utwory. Muzyka jest różnorodna, ale bardzo klimatyczna i warto ją podkręcić. Przykłady:

doubler: Czy można wyłączyć "krwawienie samolotów"/plamy ropy? Nie. Szkoda, bo faktycznie wygląda to trochę dziwnie.

doubler: Samoloty vs śmigłowce - którymi latało Ci się przyjemniej? Oboma typami maszyn lata się równie przyjemnie,  choć bardzo, bardzo zręcznościowo. Dodanie śmigłowców to świetny pomysł na zmianę tempa akcji i urozmaicenie zabawy. Zrealizowany z odpowiednim rozmachem - na pewno nie jest to dodatek potraktowany po macoszemu.

doubler: Czy historia przedstawiona w grze odnosi się w jakiś sposób do poprzedniej części? Nie.

doubler: Czy struktura misji pozostała bez zmian? (tzn. wybieramy samolot/śmigłowiec + uzbrojenie, wykonujemy zadanie i oglądamy filmik, następna misja). W gruncie rzeczy tak, ale... zdarzają się wyjątki.

doubler: Czy "menusy" są tak brzydkie jak w "szóstce"? Nie to ładne, co ładne, ale to, co się komu podoba. A menusy są równie... proste, co w szóstce. Nie wzbudzają we mnie większego dyskomfortu.

doubler: Czy w tej części też polatamy w misjach rozgrywających się gdzieś nad górskimi szczytami? Jak bardzo zróżnicowane są areny walk? Zaczyna się nad Miami, które - co widać na wielu zwiastunach - nie wygląda zbyt dobrze. Na szczęście szybko akcja przenosi się w bardziej malownicze rejony globu, gdzie możemy już podziwiać naprawdę ładne krajobrazy. Choć moim zdaniem przyjemniej patrzyło się jednak na Fires of Liberation.

doubler: Czy latając śmigłowcem możemy się wcielić w różnych członków załogi? Tak, jednak do tej pory było to narzucane przez grę - albo pilot, albo strzelec. Nie miałem możliwości samodzielnej zmiany stanowiska.

gurafikku: Czy jest coop lokalny/online? Czy rozbudowano jakoś multiplayer? Czy są minigry w postaci tankowania, lądowania. Czy są starty z lotniskowca? Czy jest jakaś wyjątkowa misja jak pamiętna "Zero Gravity"? W tej wersji multiplayer nie działa, ale kooperacja będzie. Startu z lotniskowca jeszcze nie miałem, podobnie jak tankowania w locie, ale nie zdziwiłbym się, gdyby autorzy o nich nie zapomnieli. O wyjątkowych misjach porozmawiamy, jak przejdę grę.

arnold_boczek: Chciałbym wiedzieć, czy faktycznie ta cześć poszła bardziej w stronę arcade , jeśli tak, to czy zmiana ta wyszła jej na +, czy też nie. Tak, poszła, choć przecież już wcześniej nie była to żadna symulacja. W Assault Horizon akcja jest szybsza, a przeciwnicy bardziej zawzięci. Fires of Liberation na normalu przechodziłem raczej "z marszu". Tu już kilkakrotnie byłem bliski rzutu padem. Zmiany są spore, ale z ocenami poczekałbym do ukończenia gry. O ile początkowo byłem nieco zawiedziony, o tyle z każdą misją coraz bardziej mi się tu podoba.

gobo: Czy jest w tym troszkę symulacji? czy to czysty arcade bez praw fizyki? Bo w filmikach widać że np; myśliwce mają po 100 lub więcej pocisków rakietowych (hehe) trochę SF przesada! Czy można to wyłączyć i latać z realistyczną ilością uzbrojenia? Fajnie, jakby to było podobne do OVER G z X360, tam troszkę symulacji można poczuć, a na PS3 na razie nie ma nic! 200 rakiet pochowanych w supertajnych skrytkach samolotu to tutaj norma. I w zasadzie konieczność, bo przeciwników strącamy w ilościach hurtowych. Stan samolotu/śmigłowca regeneruje się w powietrzu sam - nie trzeba lądować po to w bazach. To czysty arcade - obie rzeczy funkcjonują też na najwyższym poziomie trudności i nie da się tego zmienić.

liton: Czy misje są schematyczne (poleć, rozpiernicz), czy też tknięto w nie trochę fantazji (jak np. Blazing Angels 2)? Są różne. Zdarza się nudne przebijanie przez kolejne fale wrogów, ale są też ciekawsze zadania, w których czuć, że jesteśmy częścią większej operacji wojskowej. Pamiętajcie jednak, że mogę na razie mówić o początku gry.

gregigregi: Czy płyta DVD pachnie paliwem lotniczym??? Do mnie dotarła już czysta, ale może to zasługa chłopaków z Warszawy.

tronic: Grasz na ACE-EDGE? Jak się sprawuje? Poprawili sterowanie względem poprzedniej części gry? Żałuję, ale nie mam tej zabawki. Do recenzji postaram się wyrwać jakiegoś joya, ale czuję, że przy sekwencjach pościgu nie będzie miał łatwego życia.

alienisko: To latajka typowo na pada, czy może da się podłączyć joya (np. Logitech Attack 3) i zwiększyć sobie tym samym doznania z gry? Da się podłączyć, ale czy akurat w tej części wpłynie to pozytywnie na doznania, ocenię, jak w końcu pudełko z kontrolerem u mnie wyląduje.

salem: czy jest lepsza od Fify 11? Jeśli wyznacznikiem jest liczba samolotów, to tak. Jeśli liczba boisk, to nie.

Mam nadzieję, że dowiedzieliście się tego, co chcieliście. Niebawem opiszę swoje pierwsze wrażenia z gry, w których poruszę kilka kwestii, które tu nie padły.

Maciej Kowalik

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)