Aaaaaaaaaby zarobić na Diablo 3

Aaaaaaaaaby zarobić na Diablo 3

Aaaaaaaaaby zarobić na Diablo 3
marcindmjqtx
02.07.2012 18:42, aktualizacja: 15.01.2016 15:42

"AAAAA BARBARZYŃCĘ SPRZEDAM PILNIE", czyli zajrzyjmy na najpopularniejszy bazar w Polsce.

Pomysłowość ludzka nie zna granic. W jaki sposób można zarobić na najnowszej grze Blizzarda? Podkusiło mnie dziś, żeby zajrzeć na Allegro i to sprawdzić (oczywiście ten serwis to nie wszystko, ale przejrzałem też inne i nie znalazłem nic wyjątkowego, prawdę mówiąc).

Złoto, złoto, złoto Sprzedaż złota i przedmiotów to najprostszy przykład - pomijając oczywiście fakt, że handel rzeczami z gry poza oficjalnym domem aukcyjnym jest nielegalny. Ceny wahają się od akceptowalnych (jeśli ktoś naprawdę chce wydać pieniądze na wirtualny miecz/kostur/łuk/cokolwiek) do absurdalnie wysokich.

I tak, 100 tysięcy złota można mieć już za złotówkę. Ceny miliona wahają się w okolicach 7-10 złotych, za 20 milionów, gdyby ktoś poczuł potrzebę posiadania takiej astronomicznej kwoty, zapłacić można nawet 200 złotych. Na pierwszy rzut oka widać, że rynek reguluje się sam, ceny pozostają w zgodzie ze starożytną sztuką matematyki (100.000 za 1 zł, 200 * 100.000 za 200 zł).

Za przedmioty zaś zapłacić można najróżniejsze sumy, najwięcej jest oczywiście takich za 1 zł. I ktoś je nawet kupuje:

Spójrzmy na to z innej strony. Przedmioty wypadają w grze losowo - ciężko więc ocenić opłacalność zarabiania na nich - ale złoto już nie. Czy jego "farmowanie" to dobry "pomysł na biznes"? Autor pewnej aukcji twierdzi, że zebranie 100 tysięcy zajmuje mu 5 minut. Sprzedaje je za 1,50 zł, co oznacza 18 złotych zarobku na godzinę. To dobra fucha? Nawet niezła. Zakładając oczywiście, że są na to złoto chętni.

Inni allegrowicze oferują takie sumy już za złotówkę, więc jeśli faktycznie zebranie ich trwa 5 minut, to zarabiają 12 zł/h. Nie za dużo. Z drugiej strony robią to grając w grę, a nie zbierając truskawki w 30-stopniowym upale, a fundusze na wyjście do kina albo parę piw na pewno da się w ten sposób uzbierać.

Ale wirtualne przedmioty to tylko jeden, najprostszy sposób na zarobek. Bardziej przedsiębiorcze głowy znajdują jeszcze inne.

Sprzedaj grę na części Pełno jest na przykład na Allegro kodów na wersję demo gry. Przypomnijmy - dwa takie dostaje każdy, kto kupi Diablo 3 w wersji pudełkowej. Jeśli jednak nie macie znajomego, który mógłby Was takim akurat obdarować, możecie go sobie kupić (kod, nie znajomego) - za około 5 złotych. To jednak kruchy biznes, bazujący na tym, że Blizzard nie wypuścił jeszcze ogólnodostępnego dema. Gdy to się stanie, a stanie się pewnie wkrótce, na aukcjach kupią je już tylko najbardziej niezorientowani.

Pamiętam jak kilka lat temu jakaś firma wyskoczyła z pomysłem wprowadzenia płatnych dem. Ile było wtedy szumu! Że złodzieje, że kpina, że oszustwo... A tu proszę, to gracze graczom zgotowali ten los.

Jeśli kod na demo to dla Was za mało, to możecie kupić także pudełko... po grze. Nie samą grę, ale pudełko. Zamieszczony w nim kod na Diablo 3 został już wykorzystany. Jeśli jednak nabyliście grę drogą cyfrową, ale czujecie potrzebę postawienia na półce fizycznej kopii, nie ma problemu. Na Allegro takie "przedmioty kolekcjonerskie" znajdziecie za nawet 10 złotych.

Tak więc przedsiębiorczy gracz kupując Diablo 3 może odzyskać nawet 20 złotych. Wszystko dzięki dwóm kodom i jednemu pudełku.

Zabawne, że kupić można także poszczególne elementy wydania kolekcjonerskiego gry. Po co kupować specjalną edycję, jeśli chce się ją potem sprzedać "na części"? Nie rozumiem. Ale może to jednostkowy przypadek, a akurat ktoś miał pilną potrzebę zarobienia.

To nadal nie wszystko. Zarobić można bowiem także na graniu... za kogoś.

Nie ma lipy, pakuj barba Nie jest chyba zaskoczeniem, że w sieci można kupić konto z postaciami na najwyższych poziomach. Z punktu widzenia Blizzarda to oczywiście nielegalne, ale kto by się tym przejmował... Widziałem nawet takie za 3000 złotych (ale chętnych brak, więc chyba jednak ktoś przesadził). Z barbarzyńcą na 60 poziomie, którym bez problemu będzie można zabić Diablo na najwyższym stopniu trudności.

Czyli można zapłacić za grę, którą już ktoś przeszedł. Frapujące.

Jeśli jednak macie już własne konto, a i tak nie chce Wam się grać (komu by się w końcu chciało, słyszałem, że to nudna gra jest), możecie zapłacić za tzw. "power leveling". W skrócie mówiąc chodzi o to, że dajecie dostęp do swojego konta innemu graczowi, a ten nabija Wam żądany poziom za odpowiednią kwotę. Sześćdziesiąty, najwyższy, nawet za 240 złotych (to więcej niż kosztuje sama gra!). Trwa to 3 dni, choć, cytując pewną aukcję:

Podany czas jest wartością względną , staram się jak najszybciej wykonać dane zlecenie wiec w przypadku małej ilości zleceń możesz mieć nawet w 2 dni 60 poziom postaci Chętnych na razie brak, ale podobnych ofert jest więcej, więc jak rozumiem musi być jakikolwiek popyt. Absolutnie niezwykłe - zawsze marzyłem o tym, żeby ktoś przechodził za mnie gry. Prawdziwa elektroniczna "rozrywka".

Najbardziej rozbawiła mnie ta aukcja. Zacytuje:

Dzisiaj na mojej aukcji oferuje sposób dzięki któremu bez wiekszego wysiłku nawet z bardzo przeciętnym wyposażeniem jesteśmy w stanie zdobyć około 8-13 rzadkich przedmiotów(nie mówiąc juz o innych itemach np. unikalnych) w około 10 min.Sposób ten nie integruje w żadne pliki gry i jest mojego autorstwa. Jaki to sposób? Nooo, tego już nie można powiedzieć w opisie, w końcu to on jest przedmiotem aukcji. Sprzedaż tajemnic, to ci dopiero. Prawie jak poradniki w stylu "jak wygrać w Lotto" (podpowiem - w środku jest napisane, że trzeba wypełnić kupon i mieć nadzieję). A cena jest wcale niebagatelna - 15 złotych.

Chętnych brak, co jakoś przywraca mi wiarę w ludzi.

Sprzedawcy marzeń Najbardziej rozbawiła - ale już pozytywnie - mnie aukcja, której użytkownik oferuje, że otworzy ewentualnym chętnym ukryty poziom w grze. Równie dobrze mógłby po prostu sprzedawać potrzebne do tego przedmioty, ale tak widocznie jest szybciej i wygodniej. Zapraszasz go do swojej gry, drogi czytelniku, on wpada, robi co trzeba i zostawia Cię samego. Cena - tylko dwa złote. Nawet sam się zacząłem zastanawiać nad zakupem - chętnie bym zobaczył ten etap, a nie udało mi się jeszcze znaleźć wszystkich potrzebnych do tego rzeczy, a trochę nie chce mi się ich szukać przechodząc przez ciągle te same lokacje.

Oczywiście, Diablo 3 nie jest ani pierwszą, ani ostatnią grą, na której ktoś próbuje zarobić. Niektóre próby jednak, przyznacie, są dość kuriozalne. Albo może ja po prostu mam inną mentalność. Jeśli sami wpadniecie na podobny powyższym, dziwaczny przykład, dajcie znać.

Tomasz Kutera

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)