A zatem z Sony i cross-playem wracamy do Psyonix oraz Rocket League
Tam wszak cała awantura się prawdziwie rozpoczęła.
19.10.2018 09:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gwoli przypomnienia - Japończycy nareszcie obalili ścianę pychy i zaczynają eksperymentować z multiplatformowym graniem przez sieć. Jako tytuł do beta testów wybrano, rzecz jasna, największą grę świata, czyli Fortnite’a. Włodarze firmy podkreślali, że tak skomplikowane zmiany wymagają ogromu prac, prosili o cierpliwość, ale jednocześnie zapewniali, iż przy dobrych wiatrach usługa zacznie pojawiać się również w innych produkcjach. Z całkiem oczywistych powodów zachęciło to do publicznej wypowiedzi przedstawicieli Psyonix - zespołu, który jako pierwszy wytknął Sony cross-playowe grzeszki.
W cytacie przeczytacie o RocketID. Jest to system połączenia swoich kont w grze, dzięki któremu zachowamy tę samą listę znajomych oraz drużyn podczas przeskakiwania z Xboksa czy peceta na Swicha. Rzecz miała zadebiutować właściwie niebawem.
Jeśli dostaną pozwolenie, zauważcie. Mogłoby to sugerować, że japońska korporacja nadal utrudnia proces komunikacji. A może czeka na wyniki beta testów Fortnite’a. Dla nas, graczy jako ogółu, istotne jest, że sprawa jest w toku, a ojcowie najważniejszych sieciowych hitów wiedzą już o zmianie klimatycznej na konsolowym poletku. Kto wie, może za rok zabawnym wspomnienie będzie już fakt, jak uparte swego czasu było Sony.