A jednak Red Dead Online ma tryb battle royale
Tylko jedna firma ma szansę pogrozić palcem Fortnite’owi.
27.11.2018 13:17
Przecieki sprzed wielu miesięcy (za które wydawcy Trusted Reviews przyszło zapłacić słoną sumkę) okazały się prawdziwe. Sieciowa odsłona Red Dead Redemption 2, startująca już dzisiaj, przypominam, będzie zawierała tryb o nazwie Make It Count. W rozgrywce weźmie udział 32 graczy, każdy będzie miał wyłącznie jedno życie, ograniczony ekwipunek, a dookoła nich zmniejsza się nieubłaganie obszar zabawy. Wygrywa ten, który jako ostatni zostanie na polu bitwy. A potem pewnie wcina obiad z kurczaka. Albo owsianych ciasteczek. Albo, o, tańczy jak któryś popularny youtuber.
Ach, ale to nie wszystko. Twitterowiec illogicalmods, który wypuścił tę informację na chwilę przed startem samego RDO (prawie jak „RODO”!), w plikach wykopał też listę zadań fabularnych. Pojawić ma się w nich nowa postać, Horley, i starych lokacji z „jedynki”, Tumbleweed oraz Armadillo. Wiadomo, że Rockstar planuje Online rozbudowywać latami, a napady z GTA świetnie skleiły się z fanami. Niemniej łudzę się tak odrobinkę, że w nadchodzącym szaleństwie znajdzie się jeszcze miejsce dla prawdziwego, singlowego DLC. Jeśli nie rozszerzającego wielgachny scenariusz podstawki (Sadie na bohaterkę!), to chociaż coś mniej poważnego, jak Undead Nightmare lata temu.