A jednak! Fani strzelanek szykujcie portfele, bo Titanfall 2 nigdzie się nie wybiera
Studio Respawn potwierdziło, że jest gotowe stanąć w szranki z Call of Duty: Infinite Warfare i Battlefield 1.
Nie sądzę, żeby tylko w mojej głowie kłębiły się wątpliwości co do zasadności pakowania Titanfall 2 w sam środek wojny Call of Duty z Battlefieldem. I to całkiem dosłownie, bo kalendarz premier tych trzech FPS-ów wygląda następująco.
- 21 października - Battlefield 1
- 28 października - Titanfall 2
- 4 listopada - Call of Duty: Infinite Warfare
Każda z gier ma potencjał, by stać się "tą jedyną" strzelaniną, której gracze w zależności od preferencji co do typu rozgrywki będą potrzebować do końca roku. Albo i dłużej. Sieciowe FPS-y mają to do siebie, że gdy już wciągną, gdy poczujemy, że z ofiary stajemy się łowcą, to nie chcą puścić. A trudno opanować ich kilka w stopniu pozwalającym rządzić na polu bitwy.
Z tej trójki najbardziej boję się właśnie o Titanfall 2. Pozostałe marki mają już rozkręcone kampanie marketingowe i swoich hardkorowych fanów, którzy kupią je w ciemno.
Titanfall 2 EXCLUSIVE Single Player GAMEPLAY Footage!
Wydawało się, że FPS studia Respawn też doczekał się takiej społeczności, ale po dwóch weekendowych testach technicznych okazało się, że proponowane przez dewelopera zmiany nie wszystkim się podobają. Studio dość szybko zapowiedziało zresztą, że z części zamierza się wycofać. A mi znów zaświeciła się w głowie lampka z napisem "opóźnić". Już nie tylko po to, by nie trafić pod koniec roku między młot a kowadło, ale żeby najzwyczajniej w świecie dopracować własną grę. Skoro sygnały od społeczności dalekie są od zachwytów.
Pierwszy Titanfall zdobywał fanów dzięki poczcie pantoflowej. Recenzje trochę straszyły brakiem tradycyjnej kampanii singlowej, ale kogo nie zapytać, ten był zachwycony mobilnością pilotów i zrzucaniem mechów na innych graczy. Swoje zrobiło też oczywiście dodanie gry do EA Access. Sequel do EA Access nie trafi, a jeśli przyłożyć ucho do "internetów" słychać raczej narzekanie niż niezmącony entuzjazm. Opóźnienie premiery byłoby dla mnie najmniej zaskakującą wiadomością tygodnia.
Tymczasem...
Titanfall 2 "ozłocony", czyli premiery przekładać nikt nie zamierza. Decyzja odważna, to na pewno. I oby słuszna, bo sam grze Respawn dość mocno kibicuję. Przydałoby się trochę nowej krwi w wojence Call of Duty z Battlefieldem, a pomysły na kampanię fabularną brzmią bardzo świeżo i ciekawie.
[poll id="8"]
Maciej Kowalik