A ja żyję, żyję, żyję w tym mieście - już tyle lat
Przeznaczone dla serwisu Facebook gry, w których należy rozbudowywać miasto/osadę/akwarium/zoo (niepotrzebne skreślić), to codzienność i na pewno większość z Was grała w przynajmniej jeden tytuł tego typu. Niedawno recenzowałem społecznościową wersję Settlersów, teraz natomiast przyszedł czas na City of Wonder.
Jak to w życiu bywa, zaczynamy od zera, by w myśl zasady "coś z niczego" wybudować prężnie działającą cywilizację. Jak to osiągnąć? Zarówno budując domy, budynki użytkowe, jak i dbając o to, by populacja była szczęśliwa. Występuje tu pewna zależność, której znajomość zdecydowanie ułatwi zabawę. Otóż im ludzie bardziej zadowoleni, tym populacja większa. Proste?
Dostępne w grze budowle nie są zablokowane w tradycyjny sposób - oznacza to, że nie trzeba czekać, aż nasze konto wskoczy na odpowiedni poziom. Kluczem do kolejnych struktur są badania nad nowymi technologiami. Wygląda to w dość podobny sposób do tego, który znacie zapewne z Civilization. Na szczęście jeden z trzech doradców pomoże Wam wybrać odpowiedni temat, nad którym skupią się naukowcy. Kolejnym podobieństwem do popularnej serii, będzie w pewnym sensie zastosowanie er rozwoju naszej populacji.
Jak to w grach na Facebooka bywa, istotnym elementem jest bez wątpienia wątek społecznościowy. Aby odpowiednio rozwijać naszą cywilizację, będziemy potrzebować sojuszników, których dobierzemy sobie z listy przyjaciół w serwisie. Utworzymy w związku z tym ambasady w ich cywilizacjach, a także dostaniemy możliwość niesienia pomocy oraz przekazywania podarunków. Wizualnie gra prezentuje się nieźle, a lekko karykaturalny styl graficzny powinien przypaść Wam do gustu. Klika się przyjemnie, to ciekawa odskocznia od uprawiania farmy, szczególnie dla fanów takich gier jak Civilization czy Caesar.
W City of Wonder zagracie tutaj. Paweł Winiarski