A gdyby za film na podstawie Dead Space wziął się John Carpenter?
Wbrew pozorom, nie bujam tu w chmurach. Reżyser sam zgłosił swoją kandydaturę.
Reżyser mający na koncie m.in. Mgłę, Ucieczkę z Nowego Jorku i Coś jest, jak się okazało, wielkim fanem Dead Space. Jego zdaniem pierwsza gra z serii jest w zasadzie gotowym materiałem na film i nie miałby nic przeciwko, gdyby sam zasiadł na fotelu reżysera.
Kinowy obraz od tak znanego twórcy mógłby pomóc marce odbić się od dna i być może dać jej drugie życie na konsolach nowej generacji. Piłeczka jest teraz po stronie EA, które nie jest zadowolone z finansowych wyników trzeciej części gry.
Carpenter przyznaje się też do tego, że jak wielu graczy dał się nabrać na kampanię marketingową Aliens: Colonial Marines i kupił grę, która później go rozczarowała.
źródło: Game Informer via Videogamer
Maciej Kowalik