A gdyby tak... wsiąść do prawdziwej kolejki górskiej w goglach VR?
Fuzja tych dwóch stymulantów adrenaliny to genialny pomysł. Atrakcja dostępna jest już od jakiegoś czasu i zyskuje coraz większą popularność.
Symulowanie kolejki górskiej w zaciszu własnego pokoju dzięki goglom wirtualnej rzeczywistości jest świetnym doświadczeniem. Ciało wie jednak, że siedzi nieruchome na krześle, w czasie gdy umysł wierzy, że właśnie pikuje z dużą prędkością w stronę ziemi. Tworzy to dysonans, od którego szybko może zrobić się niedobrze, a do tego przypomina, że ostatecznie VR to tylko coś na niby. A gdyby tak odpalić wirtualną kolejkę górską, będąc na prawdziwej kolejce...?
Tak, ktoś już wpadł na ten sprytny i jednocześnie doskonały pomysł. Niemiecka firma VR Coasters wyposażyła w swoją technologię kilka parków rozrywki w Europie i Ameryce. Dziennikarze The Verge odwiedzili ostatnio Six Flags w Maryland (USA), by przetestować kolejkę górską "Superman - Ride of Steel" z użyciem gogli Samsung Gear. Efekt okazał się... piorunujący. Można obejrzeć to na poniższym materiale (mięso zaczyna się mniej więcej od 1:55); łatwo wyobrazić sobie, że emocje wynikające z takiego połączenia faktycznie muszą być intensywne - nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że grafika generowana przez gogle pamięta czasy PS2.
Riding the Superman virtual reality roller coaster at Six Flags
Pomyślcie tylko - jakiś zły robot rozrywa tory i spadacie w stronę ziemi. W rzeczywistości po prostu macie ostry zjazd, ale wirtualny obraz sugeruje, że za chwilę się roztrzaskacie. Ciało czuje, że spada, wierzy w to, co umysł. Wtem w ostatniej chwili ratuje Was Superman (tory znowu wracają do stałego poziomu) i po kilku sekundach ciska wózkiem w dal (gwałtowny skręt i wjazd na górę). Doznania muszą być genialne. Pamiętam, że rok temu na starej, karłowatej "kolejce górskiej" we Władysławowie krzyczeliśmy z kumplem pod wpływem silnych doznań. Gdyby jeszcze pod nami smok ział ogniem, a jakiś demon próbował dostać się na pokład...
Nowy rodzaj rozrywki może być bardzo wygodny dla właścicieli parku. Jeden tor może nagle służyć zarówno jako pole walki Supermana i Lexa Lutora, jak i trasa wózka wewnątrz zamku Drakuli - wystarczy wczytać inny program. Jedna kolejka, kilka atrakcji. Samo "Superman - Ride of Steel" to kolejka, która ma 15 lat. Teraz, dzięki goglom, przeżywa drugą młodość.
Thomas Wagner, CEO VR Coasters, wytłumaczył, że za odpowiednio precyzyjną synchronizację między wirtualną rzeczywistością a realną trasą odpowiada zamontowane w wózku urządzenie odczytujące prędkość i położenie jednego z kół kolejki. Ale VR to dopiero początek...
Dare Devil Dive Virtual Reality Roller Coaster POV New Revolution Six Flags Over Georgia
Zapytany o przyszłość, Wagner wskazuje na rozszerzoną rzeczywistość i HoloLens, snując plany o elementach fikcyjnych dodawanych do prawdziwej przejażdżki. Faktycznie, brzmi to intrygująco, a imersja podczas opętańczych krzyków mogłaby być jeszcze większa. Na taką ewolucję musimy jeszcze zaczekać. Póki co nie obraziłbym się na VR-ową kolejkę górską w Polsce - może nowinką zainteresuje się Energylandia?
Patryk Fijałkowski