A gdyby tak... wsiąść do prawdziwej kolejki górskiej w goglach VR?
16.06.2016 12:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Fuzja tych dwóch stymulantów adrenaliny to genialny pomysł. Atrakcja dostępna jest już od jakiegoś czasu i zyskuje coraz większą popularność.
Symulowanie kolejki górskiej w zaciszu własnego pokoju dzięki goglom wirtualnej rzeczywistości jest świetnym doświadczeniem. Ciało wie jednak, że siedzi nieruchome na krześle, w czasie gdy umysł wierzy, że właśnie pikuje z dużą prędkością w stronę ziemi. Tworzy to dysonans, od którego szybko może zrobić się niedobrze, a do tego przypomina, że ostatecznie VR to tylko coś na niby. A gdyby tak odpalić wirtualną kolejkę górską, będąc na prawdziwej kolejce...?
Tak, ktoś już wpadł na ten sprytny i jednocześnie doskonały pomysł. Niemiecka firma VR Coasters wyposażyła w swoją technologię kilka parków rozrywki w Europie i Ameryce. Dziennikarze The Verge odwiedzili ostatnio Six Flags w Maryland (USA), by przetestować kolejkę górską "Superman - Ride of Steel" z użyciem gogli Samsung Gear. Efekt okazał się... piorunujący. Można obejrzeć to na poniższym materiale (mięso zaczyna się mniej więcej od 1:55); łatwo wyobrazić sobie, że emocje wynikające z takiego połączenia faktycznie muszą być intensywne - nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że grafika generowana przez gogle pamięta czasy PS2.
Riding the Superman virtual reality roller coaster at Six Flags
Pomyślcie tylko - jakiś zły robot rozrywa tory i spadacie w stronę ziemi. W rzeczywistości po prostu macie ostry zjazd, ale wirtualny obraz sugeruje, że za chwilę się roztrzaskacie. Ciało czuje, że spada, wierzy w to, co umysł. Wtem w ostatniej chwili ratuje Was Superman (tory znowu wracają do stałego poziomu) i po kilku sekundach ciska wózkiem w dal (gwałtowny skręt i wjazd na górę). Doznania muszą być genialne. Pamiętam, że rok temu na starej, karłowatej "kolejce górskiej" we Władysławowie krzyczeliśmy z kumplem pod wpływem silnych doznań. Gdyby jeszcze pod nami smok ział ogniem, a jakiś demon próbował dostać się na pokład...
Nowy rodzaj rozrywki może być bardzo wygodny dla właścicieli parku. Jeden tor może nagle służyć zarówno jako pole walki Supermana i Lexa Lutora, jak i trasa wózka wewnątrz zamku Drakuli - wystarczy wczytać inny program. Jedna kolejka, kilka atrakcji. Samo "Superman - Ride of Steel" to kolejka, która ma 15 lat. Teraz, dzięki goglom, przeżywa drugą młodość.
Thomas Wagner, CEO VR Coasters, wytłumaczył, że za odpowiednio precyzyjną synchronizację między wirtualną rzeczywistością a realną trasą odpowiada zamontowane w wózku urządzenie odczytujące prędkość i położenie jednego z kół kolejki. Ale VR to dopiero początek...
Dare Devil Dive Virtual Reality Roller Coaster POV New Revolution Six Flags Over Georgia
Zapytany o przyszłość, Wagner wskazuje na rozszerzoną rzeczywistość i HoloLens, snując plany o elementach fikcyjnych dodawanych do prawdziwej przejażdżki. Faktycznie, brzmi to intrygująco, a imersja podczas opętańczych krzyków mogłaby być jeszcze większa. Na taką ewolucję musimy jeszcze zaczekać. Póki co nie obraziłbym się na VR-ową kolejkę górską w Polsce - może nowinką zainteresuje się Energylandia?
Patryk Fijałkowski