A gdyby tak... overwatchowy Playboy?
Ale taki normalny, bez przesadnej nagości czy dziwnych łóżkowych połączeń typu Roadhog i Bastion. Z artykułami, wywiadami i pikantnymi, ale tylko pikantnymi, zdjęciami.
Zasada 34, zasada 34 nigdy się nie zmienia. Jeśli coś powstało, ktoś dorobi do tego porno. Kropka. Nie inaczej jest w przypadku Overwatch, bo w Sieci pełno stron ze zdjęciami postaci "po godzinach" a gra doczekała się też swojego filmu pornograficznego i to nie od byle kogo, bo od wytwórni Brazzers. Sam Blizzard zwrócił na to swego czasu uwagę, choć firmie daleko od strzeżenia moralności. Po prostu ktoś zirytował się, że tworzący "pocieracze" autorzy wyciągają z gry modele, których nie są właścicielami.
Brazzers Presents: Oversnatch XXX Parody (OFFICIAL TRAILER 2016)
A gdyby zamiast wulgarnej, a momentami dziwnej, pornografii ktoś stworzył coś nieco bardziej ambitnego? Nadal z erotycznym zabarwieniem, ale nie stawiając go na pierwszym miejscu? Coś na kształt Playboya, w którym przecież rozebrane modelki były tylko dodatkiem do ciekawych artykułów i wywiadów.
Oczywiście jest też miejsce dla takich prawdziwych wywiadów, na przykład z cosplayerami i to utalentowanymi. Dotychczas mogliśmy zapoznać się z tym, co do powiedzenia ma dziewczyna wcielająca się w D.Vę, a swoje występy w magazynie mieli też McCree i znana cosplayowa gwiazda Jannet Incosplay, którą możecie kojarzyć z genialnej roli Widowmaker. Poza tym Playwatch to również poradniki, ciekawostki czy twórczość fanów.
Kto za tym wszystkim stoi? Społeczność, a konkretnie ta skupiona wokół strony overpog.com. Wszystko zaczęło się od pytania: Co, gdyby postacie z Overwatcha żyły w naszym świecie? Odpowiedź wydała się oczywista: prędzej czy później któraś trafiłaby do Playboya. Tak powstała seria okładek wzorowanych na te z pisma Hefnera, a pomysł spodobał się na tyle, że przerodził się w pełnoprawny magazyn internetowy, w którego tworzeniu biorą udział artyści i autorzy z całego świata.
Obecność w Playboyu wcale nie wydaje się taka nieprawdopodobna. W końcu postacie Overwatcha to wyraziste, ciekawe i w ten czy inny sposób atrakcyjne osobowości. Zresztą wcale nie jest powiedziane, że nigdy tam nie trafią, bo szlak został już przetarty. W 2009 roku w polskim wydaniu pojawiły się trzy bohaterki gier wideo: Candy z Ride to Hell, Jack i Yakecan z Damnation i Atlanta z Rise of the Argonauts. "Króliczki" brały też udział w promocji Guitar Hero 5, no i nie zapominajmy o Triss Merigold, która trafiła na okładkę majowego numeru (również polskiego) w 2011 roku.
Ciekawe, co na to Blizzard? Choć, jak mówi w wywiadzie dla gamerevolution.com założyciel Playwatch, firmy raczej to nie zdziwi:
Bartosz Stodolny