8‑bitowe klasyki ociekały krwią
Nie wierzycie? To spójrzcie na prace Stevena Lefcourt'a, które uświadomią wam, że przemoc w takich grach jak Pac-Man czy Dig-Dug była wszechobecna. Lefcourt przekonuje, iż fakt, że Mario nie był fotorealistyczny, nie znaczy, że był wolny od brutalności. Wystarczy przecież odrobina wyobraźni, by dojść do wniosku, że po skoku na takiego grzybka pewnie musiał wypłynąć z niego mózg czy gałka oczna. Inspiracją dla artysty stała się Mortal Kombat, a oto dlaczego:
06.05.2009 | aktual.: 13.01.2016 17:51
Wiedziałem, że moim celem jest zabicie przeciwników, dlatego też Mortal Kombat nie było dla mnie wielką zmianą. Dla mnie, to wciąż była gra, w której fikcyjna śmierć była częścią postępów czynionych przez gracza. Jednak dla niedoinformowanych dorosłych, Mortal Kombat, dzięki fotorealistycznej grafice, wyglądała jakby pozwalała dzieciom na wirtualne morderstwa. Dlatego też postanowiłem pokazać, co dzieje się z tymi zbitkami pikseli, kiedy już się spotkają, w sposób bardziej brutalny i w stylu gore. Ówczesne konsole zwyczajnie na to nie pozwalały. Przyznam, że to ciekawe podejście i nigdy dotąd nie myślałem tak o tych grach. Rzecz jasna Miyamoto nigdy nie miał na myśli stworzenia z Mario brutalnej gry, ale w słowach Lefcourt'a coś jest. Przecież cały czas chodzi o zabijanie kolejnych przeciwników. Galeria jak zwykle w rozwinięciu.
[via Flickr]