699 euro za Oculus Rifta - za dużo czy po prostu dużo? Twórca gogli uważa, że to "nieprzyzwoicie tanio"
Mówimy więc o minimum 3000 zł. To trochę więcej niż "co najmiej 1300 zł", o których Luckey wspominał we wrześniu.
07.01.2016 | aktual.: 22.01.2016 12:03
- Gdy tworzysz rzecz tego typu, musisz zdecydować, co poświęcisz; czy zoptymalizujesz urządzenie najmniejszym możliwym kosztem, nawet jeśli to oznacza niższą jakość doświadczenia? - tłumaczył Palmer Luckey kilka miesięcy temu. - A może spróbujesz powiedzieć: wiecie co, to jest pierwszy zestaw do odtwarzania wirtualnej rzeczywistości, który zaoferujemy ludziom. Musimy postawić pierwszy krok i oznajmić: oto najlepsze możliwe doświadczenie, jakie byliśmy w stanie przygotować. Nie było żadnych kompromisów w kwestii jakości.
Powyższe słowa padły przy okazji kontrowersji związanych z tym, że Oculus Rift będzie kosztował "nie mniej niż 350 dolarów". Wtedy jednak wiele osób nie dziwiło się, że za gogle trzeba będzie zapłacić, powiedzmy, półtora tysiąca złotych. W końcu mówimy o sprzęcie, który ma być czymś więcej niż gadżetem w rodzaju Kinecta czy Move'a. Mówimy o sprzęcie, który teoretycznie ma być rewolucją.
Teraz jednak okazało się, że kompromisów względem jakości wystrzegano się tak bardzo, że ostatecznie konsumencka wersja urządzenia w przedsprzedaży kosztuje 599 dolarów lub 699 euro. Ludzie są nieco zaskoczeni ceną. Co na to Luckey? Uważa, że owszem, wirtualna rzeczywistość wysokiej jakości jest droga, ale Oculus i tak jest "nieprzyzwoicie tani" jak na to, co oferuje. Podkreśla też, nie pierwszy raz, że firma nie zarabia na samym sprzęcie.
Skąd więc wynikało wcześniejsze - zgubne z aktualnej perspektywy - gadanie o cenie "nie mniejszej niż 350 dolarów"? Podczas sesji AMA (Ask me Anything) na reddicie Luckey przyznał, że był to z jego strony głupi błąd. W 2015 najpierw media źle zinterpetowały doniesienia, że Oculus plus odpowiedni komputer kosztować będą łącznie około 1500 dolarów - uznano wtedy błędnie, że chodzi o cenę samego Oculusa. We wrześniu Luckey był już tak zirytowany ciągłym powtarzaniem przez media nieprawdziwych informacji o wysokiej cenie gogli, że dla kontrastu rzucił bez namysłu zaniżoną ceną 350 dolarów. Przyznaje jednak, że było to z jego strony nieprzemyślane zagranie i więcej tak nie postąpi.
Czego jeszcze możemy dowiedzieć się z sesji? Do końca roku na Oculus Rifta trafi co najmniej 100 gier - w tym ponad 20 od Oculus Studios. Ich ceny mają być takie jak ceny tytułów pecetowych i konsolowych. Poza tym gogle będą współpracować z Windowsem 7, 8 i 10, a dołączany do zestawu kabel ma mieć 4 metry długości.
Kluczowe wydaje się teraz, ile kosztować będzie PlayStation VR. Ceny sprzętu jeszcze nie znamy, ale spokojnie możemy założyć, że kupno konsoli będzie tańszym wydatkiem niż zaopatrzenie się w komputer, który udźwignie wirtualną rzeczywistość. Same gogle od Sony pewnie również będą kosztować znacznie mniej - szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę słowa Andrew House'a mówiącego, że PlayStation VR będzie kosztować podobnie do nowej konsoli na rynku. Biorąc pod uwagę, że za PlayStation 4 w dniu premiery płaciliśmy 1790 zł, możemy zakładać, że PlayStation VR będzie znacznie tańsze od Oculus Rifta. Ale sprzęt Sony będzie miał również gorszą rozdzielczość - 1920x1080, w czasie gdy Rift zaoferuje 2160x1200.
Tylko czy to sprawi, że wszyscy rzucą się na Rifta? Jeśli różnica cenowa rzeczywiście okaże się znacząca, ludzie prawdopodobnie zdecydują się na tańszą opcję i zaczekają na PlayStation VR. Wirtualna rzeczywistość jest na tyle świeżym zjawiskiem, że większość nie zwróci nawet uwagi na to, co dokładnie straci pod względem jakości. W końcu gdy debiutowało PlayStation 3 i Xbox 360, większość kupowała konsolę Microsoftu, bo oferta Sony była najzwyczajniej w świecie za droga. Nie zdziwię się, jeśli historia powtórzy się w przypadku gogli. A trzeba też pamiętać, że w grze jest jeszcze HTC Vive od HTC i Valve, OSVR od Razera i gromada innych twórców, którzy będą chcieli zgarnąć swój kawałek wirtualnego tortu. 2016 będzie pod tym względem obiftym rokiem. I kosztownym.
[źródło: Twitter, reddit]
Patryk Fijałkowski