60 milionów złotych - tyle Andrzej Sapkowski żąda od CD Projektu
Dzisiaj wpłynęło do spółki dość niecodzienne wezwanie do zapłaty.
02.10.2018 10:57
Zdaniem pełnomocników pisarza, zawarte z nim umowy nie wykluczają możliwości dochodzenia dodatkowego wynagrodzenia w przyszłości. Powołują się na art. 44 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. W skrócie artykuł ten traktuje o rażącej dysproporcji między wynagrodzeniem twórcy a korzyściami nabywcy autorskich praw majątkowych lub licencjobiorcy. W przypadku wystąpienia takowej, twórca może żądać stosownego podwyższenia wynagrodzenia.
Przypomnę - mówi się, że licencja za Wiedźmina kosztowała około 35 tysięcy złotych. W wywiadzie, jakiego Eurogamerowi udzielił pisarz, sam przyznaje, że był "głupi", ponieważ CD Projekt Red zaoferował mu procent od sprzedaży, ale Sapkowski nie wierzył w powodzenie projektu i zażądał całej kwoty.
A jednak, wbrew jego obawom, wszystkie trzy gry sprzedały się bardzo dobrze, zaś trzeci Wiedźmin był rekordowy pod wieloma względami. Nie dość, że otrzymał największą liczbę nagród za tytuł najlepszej gry roku - 250, to przyniósł spółce ponad miliard złotych przychodu. Do 2018 roku sprzedało się łącznie 33 miliony egzemplarzy (uwzględniając całą serię).
60 milionów złotych - taka kwota pada w wezwaniu do zapłaty. Nie jest ona wzięta z powietrza. Zgodnie ze stawkami rynkowymi, za przejęcie praw autorskich należy się od 5 do 15 % zysku. Pełnomocnicy Sapkowskiego założyli, że wynagrodzenie powinno wynosić 6 % uzyskanych przez CD Projekt korzyści. Biorąc pod uwagę, ile na Wiedźminie zrobiła spółka, daje to kwotę nie mniejszą niż 60 milionów złotych.
Pod koniec zaznaczają, że zależy im na załatwieniu sprawy w sposób "szybki i cichy". Zdają sobie sprawę, że ujawnienie całej sprawy może mieć negatywny wpływ na firmę.
A jak zareagował na roszczenia autora CD Projekt? Przedstawiciele studia zaznaczyli, że zależy im na utrzymaniu dobrych relacji z Sapkowskim, aczkolwiek uważają, że żądania jego są bezpodstawne. Będą starali się rozwiązań ten spór polubownie.
A skan dokumentu możecie w całości przeczytać tutaj.