3 miliony Resident Evil 2 w mniej niż tydzień
Rozesłanych egzemplarzy co prawda, nie „sprzedanych”, ale to i tak spektakularny wynik
Trochę nie rozumiem tutaj strategii Capcomu. Wiadomo, że „3 miliony” brzmi świetnie i warto taką informację puścić w media, ale wydawca używa tutaj również frazy „w pierwszym tygodniu”, podczas gdy rzeczywiście tydzień od premiery minie dopiero w piątek. Może chodzi o dobitne udowodnienie, że RE 2 rozchodzi się odrobinę lepiej od "siódemki"?. Niemniej - i to jest tutaj absolutnie najważniejsze - remake chwycił. Mówimy o kolejnym hicie w serii.
Wydawca - jak zawsze bywa w podobnych przypadkach - zapytany o możliwość odświeżenia w następnej kolejności „trójki” albo Code Veronica, wspominał, że taka decyzja jest zależna od wyników powrotu do komisariatu w Raccoon City. To teraz chyba już można brać za pewnik, że prędzej czy później zobaczymy kolejny remake, prawda? I osobiście najmocniej trzymam tutaj kciuki za Nemesisa. Używany obecnie silnik pięknie sprawdziłby się w tamtych lokacjach (oczami wyobraźni już widzę starcie z przerośniętymi pająkami w wieży zegarowej), zaś system prześladowcy szlifowany od Jacka Bakera jest idealny pod tytułowego antagonistę „trójki”. A potem obie gry można by wspólnie zapakować w jakiś „Raccoon City Collection” i raz jeszcze sprzedać na sprzętach następnej generacji. Brzmi wystarczająco capcomowo, przyznajcie.