295 dni po premierze FIFA 16 chemia w Ultimate Team zaczęła działać jak należy
EA Sports nie wchodzi w detale tego, jak błąd w tym trybie mógł oszukiwać graczy.
Można nazwać to szczęśliwym zakończeniem, aczkolwiek trudno nie czuć pewnego niedosytu związanego z całą sytuacją. Przypomnijmy - pod koniec czerwca gracze znaleźli dowody na to, że najważniejsza mechanika trybu Ultimate Team w FIFA 16 nie działa prawidłowo.
W dużym skrócie - najdroższe, specjalne karty, na które polowali gracze kupując paczki za walutę z gry lub prawdziwe pieniądze nie otrzymywały bonusu do statystyk, który miał być gwarantowany przez chemię (zgranie drużyny). Płacąc za najlepsze karty, dostawali tak naprawdę zawodników gorszych niż ich podstawowe wersje. Szczegóły sprawy znajdziecie we wpisie, w którym Oskar informował, że EA Sports przyjęło zarzuty społeczności do wiadomości i zajmie się sprawą. Bez wchodzenia w konkrety co tak naprawdę nie działa i od kiedy. Gracze podejrzewali, że bug był też obecny we wcześniejszych odsłonach serii a to oznaczałoby, że od lat płacili za jedno a dostawali drugie. Gorsze.
Odpalając FIFA 16 dzisiaj zauważycie aktualizację, która naprawia nieregularności w systemach chemii i kondycji związane z niektórymi elementami FUT. I znów brak konkretów - co i jak zostało zmienione. W przypadku innych trybów tak powierzchowny komunikat można byłoby przyjąć. Ale gdy mówimy o trybie, w którym gracze rok w rok przepuszczają mnóstwo prawdziwych pieniędzy na wirtualne karty oczekiwałbym większego otwarcia się ze strony EA Sports. W końcu za moment firma zacznie nas zapewniać, że Ultimate Team w FIFA 17 to już w ogóle majstersztyk, najbardziej wypucowany tryb w historii i lećcie zamawiać grę w preorderze to dostaniecie super karty.
Wyeliminowanie "chemglitcha", którego nie wypatrzyli autorzy a sama społeczność było kapitalną okazją na przekonanie graczy, że EA wie co było zepsute, pokazania że już nie jest i zapewnienia, że w tegorocznej odsłonie taka wpadka się nie powtórzy. Ja na miejscu szefostwa, zaprosiłbym ludzi, którzy odkryli błąd tego kalibru w tak ważnym trybie gry do studia i oficjalnie im podziękował. Zamiast tego jest lakoniczny komunikat. Słabe to jak sędzia finału Euro. Tyle dobrze, że EA obiecało w przyszłości lepiej tłumaczyć to, jak rozmaite systemy wpływają na formę piłkarzy w Ultimate Team. Ale to podpada już pod marketingową machinę FIFA 17.
Maciej Kowalik