2018 raczej nie będzie rokiem Halo, ale są też dobre wieści. Umiarkowanie
Pamiętacie jeszcze o serialu, w którym ręce miałby maczać Steven Spielberg? Wciąż go nie skasowano.
"Na pewno spodoba się zarówno fanom Halo, jak i widzom Showtime". To słowa Gary'ego Levine'a, który odpowiada u tego nadawcy za kwestie programowe. Poza kolejnym potwierdzeniem, że projekt wciąż jest w produkcji, ani on ani prezes stacji nie mieli do dodania w zasadzie nic więcej. No, oprócz faktu, że nie zmieniła się koncepcja i serialowe Halo zostanie nakręcone przy udziale aktorów, a nie jakiegoś rodzaju animacji.
Kiedy spodziewać się premiery? Jak ten projekt wpisze się w - stworzone przez Bungie a zarządzane obecnie przez 343 Industries - uniwersum? Co właściwie będzie tam robił Spielberg? Aleście niecierpliwi. Dajcie im spokojnie pracować, wszak projekt zapowiedziano ledwie w... 2013 roku. Ekhm. Pisałem już dziś o jednej, karygodnie zaniedbywanej marce, która kiedyś sprzedawała nam Xboksy. To, co Microsoft robi (a raczej - to czego nie robi) z Halo również mocno mnie dziwi. I smuci. A nie zanosi się, żeby bieżący rok miał być rokiem powrotu Master Chiefa.
Czytaliście blogonotkę Halo Waypoint na okoliczność nowego roku? Zaczyna się tak:
Cholercia. Ja chyba jednak czekam przede wszystkim na te przygody...
Maciej Kowalik