2011 rokiem dystrybucji cyfrowej?
John Riccitiello z Electronic Arts bardzo optymistycznie wypowiada się o roli cyfrowej dystrybucji w tym roku. Twierdzi, że produkty upłynnione w ten sposób będą stanowić większość rynkowej sprzedaży.
Wymyślimy sposób na sprzedaż naszych pudełkowych produktów w kawałkach, subskrypcjach czy mikrotransakcjach. Każda firma wydająca gry, chce na tym zarobić jak najwięcej - ale tak za wszelką cenę? W końcu darmowe gry tak naprawdę nie są darmowe, choć większość z nas tak myśli.
Myślicie, jak darmowa gra może być grą, za którą się płaci? Mamy ludzi, którzy dają nam 5 tysięcy dolarów miesięcznie, aby grać w FIFA Ultimate Team. A w końcu to darmowa gra. To nasz mały sekret. Według Riccitiello kluczem do sukcesu nie jest narzucenie graczom jednej formuły zakupu, ale danie kilku możliwości i sprawdzenie, na jaką najlepiej reagują. Miesięczny abonament, a może mikrotransakcje? Wybór należy w końcu do nas.
Skoro szef jednego z największych koncernów na rynku jest tak pewny swoich przewidywań, to najwidoczniej cyfrowa dystrybucja jest bardziej popularna niż nam się wydaje. Osobiście zdecydowanie bardziej wolę trzymać płyty z grami w pudełkach, na specjalnie przygotowanej do tego półce. Z drugiej jednak strony, poza sporadycznymi przypadkami, lub edycjami GOTY, paczki z mapami czy fabularne dodatki dostępne są jedynie poprzez usługi XBL i PSN. A iSprzęt i Android? W końcu tu też nie kupimy niczego namacalnego.
[via Joystiq]
Paweł Winiarski