11 bit studios pozwala bezproblemowo przetłumaczyć swoje gry
I uruchamia w tym celu specjalną platformę dla chętnych.
11.05.2016 20:19
Projekt Babel to zmyślna nazwa dla narzędzia stworzonego przez 11 bit studios (twórców „wstyd-jeśli-nie-wiecie-czego”). Babel umożliwi fanom z całego świata przetłumaczenie This War of Mine oraz następnych gier polskiego studia na dowolny język. Wystarczy zalogować się, znaleźć lub założyć grupę korzystającą z tego samego słownika, by po kilku dniach umożliwić wszystkim jego użytkownikom pobranie odpowiedniej łatki. Jeżeli zatem Wasz ślunski kuzyn pragnął grzebać w gruzach bohaterem godojącym w jego narzeczu, macie już pomysł na nietypowy prezent urodzinowy.
Żarty jednak na bok. Inicjatywa jak najbardziej godna uwagi. Karol Zajączkowski w poniższym filmiku swoją twardą angielszczyzną tłumaczy coś, czego wielu zdaje się nie zauważać. Małemu developerowi brakuje zazwyczaj pieniędzy oraz załogi do zbudowania większego wachlarza wersji językowych. Oddając pracę w ręce fanów likwiduje przede wszystkim bariery finansowe.
Babel Update is live!
Ale nie tylko. Ktoś tutaj z pewnością wtrąciłby uwagę o skąpstwie czy lenistwie. Rozpatrzmy jednak sprawę obiektywnie. Gra po premierze, gdy (czy o ile) już znajdzie swoje miejsce na rynku, rzadko kiedy ujrzy paczki z dodatkowymi wersjami językowymi. Albo i nigdy. Przy ilości kosmetycznej pracy, łatania dziur i rozdeptywania robali, tytuł po kilku miesiącach może co najwyżej osiągnąć status „ukończonego”. Całą parę należy puścić wtedy w następny tytuł, by nie zginąć w odmętach przeszłości.
To goście z pasją, zajawkowicze piszą po godzinach tłumaczenia. Jako szczyl nie mogłem wyjść z podziwu dla iskry ekip odpowiedzialnych za fanowskie polonizacje PSX-owych Final Fantasy. Bez których większość moich znajomych nigdy nie zabrałoby się nawet za te obowiązkowe pozycje. Albo wspomnijmy o przedsięwzięciu Noktisa związanym z tłumaczeniem drugiego Warcrafa. Zajawka nie musi się opłacać, zajawka jest sensem per se.
Do tego dochodzą kwestie prawne, w ogóle już ignorujące pasję tłumacza. Czasem nawet sami developerzy wchodzą w drogę przedsięwzięciu - przypomnijmy choćby ostatnią aferkę z Firewatchem. 11 bit studios usuwa kłody spod nóg. Po prostu chcą umożliwić tym, którzy tak czy inaczej chcieliby to zrobić, przetłumaczenie ich gry. I to jest fajne.
Pomóc budować tę wieżę Babel możecie pod tym adresem.
[źródło: informacja prasowa]