10 sposobów, na jakie zabiłem w przedpremierowej wersji Hitman: Absolution

10 sposobów, na jakie zabiłem w przedpremierowej wersji Hitman: Absolution

10 sposobów, na jakie zabiłem w przedpremierowej wersji Hitman: Absolution
marcindmjqtx
05.10.2012 14:01, aktualizacja: 07.01.2016 15:45

W ostatnią środę miałem okazję spędzić kilka godzin na rozegraniu paru pierwszych misji z Hitman: Absolution. Wypróbowałem najrozmaitsze sposoby na uśmiercenie przeciwników. Noże, materiały wybuchowe, trucizny, strzelby... Zobaczcie sami. Uwaga: artykuł nie nadaje się dla osób uważających, że gry wideo są zbyt brutalne i mają zły wpływ na nasze mózgi.

1. Uduszenie struną fortepianową Kim byłby Agent 47 bez swojej garoty? Najnowsza część serii nie mogłaby obejść się bez tego gadżetu. To jedno z pierwszych narzędzi, jakiego wykorzystania uczy gra, jeszcze w samouczku. Jego plusem jest niewątpliwie fakt, że od razu po wykończeniu przeciwnika można ciągnąć jego ciało po ziemi - w końcu już jest "zaczepiony" - by gdzieś je ukryć. Oprócz tego w ciągu kilkunastu pierwszych minut pojawiają się jeszcze tak klasyczne metody jak...

2. ...uduszenie bądź skręcenie karku gołymi rękami... Jeśli z jakichś powodów nie ma się akurat pod ręką garoty, przeciwnika można także zadusić gołymi rękami. Jeśli chce się zrobić to cicho, należy szybko naciskać jeden przycisków pada, który dość sugestywnie zaczyna wtedy wibrować. Dość interesujące doświadczenie, trzeba przyznać. Można jednak nie przejmować się subtelnością i po prostu, wciskając inny przycisk, skręcić denatowi kark. Charakterystyczny trzask może jednak zaalarmować pobliskich strażników, trzeba więc uważać.

3 ...oraz kulka w łeb. Albo kilka kulek Słynne srebrne pistolety Hitmana również pojawiają się w Absolution. Od samego początku gra uczy jednak, że warto zakładać na nie tłumik. Także w sytuacji, gdy wykorzystuje się nową mechanikę, dzięki której można szybko wykonać kilka precyzyjnych strzałów. Po włączeniu intuicji - czyli specjalnego trybu, który pomaga Hitmanowi w poradzeniu sobie z przeciwnikami - wystarczy zaznaczyć w ograniczonym czasie punkty na ciałach przeciwników. Po zakończeniu celowania Agent 47 błyskawicznie wykończy nawet kilku wrogów, a gracz będzie mógł w nagrodę obejrzeć dynamiczną i bardzo brutalną animację egzekucji. Mogę jednak uspokoić wszystkich tych, którzy nie lubią korzystać z tego typu ułatwień - na najwyższym poziomie trudności w ogóle ich nie ma (zresztą - nawet interfejsu tam nie ma).

4. Rzut nożem prosto w potylicę W Absolution otoczenie pełne jest przedmiotów, które Hitman może wykorzystać w najróżniejszych celach. Często są to butelki bądź cegły, które przydają się do odwrócenia uwagi przeciwników, zdarzają się jednak także przedmioty bardziej śmiercionośne. Jeszcze w samouczku gra uczy wyjątkowo przydatnego wykorzystania noży, które można gdzieniegdzie znaleźć. Rzut w potylicę to jeden ze sposobów na ciche i szybkie zabójstwo. A jeśli denat stał akurat przy barierce tarasu - a tak jest w pierwszej misji - to można też szybko pozbyć się ciała, po prostu zrzucając je do morza.

5. Zabójcza dawka środków nasennych Gdy kończy się samouczek, a gra pozwala na więcej swobody, pierwszym zadaniem jest dostanie się na piętro pewnego willi - do tego jednak potrzebna jest karta magnetyczna szefa ochrony. Jednym ze sposobów na jej zdobycie jest:

a) zamordowanie (polecam garotę) strażnika, który akurat podniesionym głosem rozmawia z kimś w łazience przez telefon. Jego strój należy wykorzystać jako przebranie. Ciało warto ukryć - nadaje się do tego choćby kosz na brudną bieliznę;

b) na Agenta 47 w stroju strażnika nie zwróci uwagi kucharz gotujący akurat obiad. Do zupy trzeba dosypać mu trochę środków nasennych - stoją na szafce we wspomnianej łazience. Akurat tyle, żeby padł (kto wie, może nawet to przeżyje);

c) w przebraniu kucharza można spokojnie krążyć między ochroniarzami. Numer ze środkami nasennymi można powtórzyć na kawie szefa ochrony. Ciało polecam ukryć - staroszkolnie - w szafie.

6. Wysadzenie samochodu Pierwsza w pełni samodzielna misja w Hitman: Absolution toczy się na targu w chińskiej dzielnicy. Dopiero tu gra pokazuje, jak wiele ma do zaoferowania. Teren jest otwarty, a sposobów na zabicie celu - lokalnego bossa mafii - znajdzie się całe mnóstwo. Jednym z nich jest zwabienie go do jego drogiej, europejskiej fury (wystarczy w nią uderzyć, by uruchomić alarm) i zdalne wysadzenie wcześniej zamontowanych pod nią ładunków wybuchowych. Na targu rozpęta się panika, warto więc ukryć się gdzieś w pobliżu wyjścia.

7. Japońska ryba fugu Miłośnicy trucia także znajdą coś dla siebie w czasie tej misji. Na jednym ze straganów znaleźć można japońską rybę fugu. Dorzucić można ją do chińskiego dania (trzeba przebrać się za kucharza), kawy (trzeba przebrać się za strażnika) albo narkotyków mafijnego bossa (winą obciążony zostanie jego dealer).

8. Sposób "na dealera" Zwolennicy bardziej wyrafinowanych rozwiązań mogą to jednak zrobić inaczej. Przy pomocy ryby fugu należy otruć wspomnianego dealera narkotyków, który akurat poszedł po towar dla swojego klienta. Następnie w jego przebraniu można zwabić szefa mafii do opuszczonego mieszkania (pod pretekstem wspólnej degustacji kokainy), gdzie można zamordować go na co najmniej 10 rozmaitych sposobów. Proponuję wybrać jakiś cichy i dyskretny.

9. Spadło mi na głowę takie wielkie pudło Jeśli pokręcicie się po chińskim targu wystarczająco długo, to w oczy może Wam rzucić się także pewna paleta zawieszona w pobliżu jakiegoś budynku. Ktoś wykorzystuje ją chyba do jakiegoś remontu, bo leżą na niej cegły i kawałki gruzu. Jeśli odrobinę pokombinować i zwabić szefa mafii w odpowiednie miejsce, można cały ten bajzel zrzucić mu na łeb. Słodkich snów.

To naprawdę tylko kilka sposób, jakie można wykorzystać do wykończenia tego jednego celu. Poza tym jest ich co najmniej dwa - jeśli nawet nie trzy - razy więcej. Pod tym względem Hitman: Absolution absolutnie (ha, żart językowy!) nie zawodzi.

10. Sposób "na Rambo" Przed zakończeniem swojej sesji z przedpremierową wersją Rozgrzeszenia, postanowiłem jeszcze wypróbować sposób "na Rambo". Akurat włamywałem się do pewnego hotelu. Wykończyłem więc po cichu jednego strażnika i przy pomocy jego automatycznego shotguna postanowiłem przebić się aż do celu. Gra okazała się wtedy... zaskakująco prosta. Przeciwnicy trochę nie radzili sobie z reagowaniem na taki sposób rozgrywki - często biegali bez sensu albo wylatywali prosto na mnie. Ja zaś po prostu szedłem przed siebie i eliminowałem kolejne cele. Ewentualne strzały przyjmowałem na klatę, bo w końcu Agentowi 47 życie regeneruje się samo. Było... zbyt prosto. Absolutnie nic nie mogło mi zagrozić. Ale, z drugiej strony, czułem się też, jakbym właśnie popsuł grę. To skradanka i jako taka daje radę. Jeśli ktoś chce grać nią niczym w normalną strzelankę, to chyba trochę pomylił adresy.

Mój krótki werdykt po trzech godzinach spędzonych z początkiem najnowszej części Hitmana? Jest na czekać. Agent 47 powróci w glorii i chwale.

Tomasz Kutera

Hitman Absolution (PC)

  • Gatunek: strzelanina
  • Kategoria wiekowa: od 18 lat
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)