10 pierwszych spostrzeżeń po 10 godzinach z Mafią III

Mafię III dostaliśmy od polskiego dystrybutora w dniu premiery, na naszą recenzję musicie więc jeszcze trochę poczekać. Już teraz możecie jednak rzucić okiem na pierwsze wrażenia z gry.

10 pierwszych spostrzeżeń po 10 godzinach z Mafią III
Paweł Olszewski
19

Brak wcześniejszego kodu recenzenckiego zapala u nas pomarańczową lampkę ostrzegawczą. Czyżby wydawca bał się werdyktu mediów? Ma coś do ukrycia? Chce w pierwsze dni po premierze zmonetyzować hype, zanim jeszcze ludzie się dowiedzą, jaka dana gra tak naprawdę jest? Zwłaszcza że mówimy o single'owej grze fabularnej, gdzie przed premierą doświadczenie nie byłoby gorsze z racji pustych serwerów etc. Assassin's Creed: Unity czy No Man's Sky potwierdzają tę zasadę, ale z drugiej strony mamy takiego Dooma, który okazał się świetną strzelaniną, a w dniu premiery recenzji też nie dostał. Różnie to więc bywa. Pytanie, do której sytuacji bliżej trzeciej Mafii. Dziś jeszcze na nie nie odpowiem, ale mogę wam trochę opowiedzieć o samej grze. Oto 10 rzeczy, które po 10 godzinach zabawy najbardziej zwróciły moją uwagę.

1. Dynamiczna narracja - zapomnij o linearnej fabule, gdzie "od zera do bohatera" śledzisz rozwój swojego protagonisty. Tutaj zaczynasz z grubej rury, od napadu na bank, coś jak w GTA V. Potem akcja trochę się cofa, pokazując przygotowania do skoku. W międzyczasie, za pośrednictwem klimatycznych, paradokumentalnych filmików przerywnikowych poznajesz wojenną historię głównego bohatera - Clay służył wszak w Wietnamie. Dynamiczna, "poszarpana" narracja istotnie podbija tempo i eliminuje sandbokowy schemat "dojedź z miejsca A do B i zabij C". Po długim prologu całość się stabilizuje i zwalnia, choć dokumentalne wstawki zostają. Toczą się kilka lat po akcji gry, wypełniając fabularne luki i dopowiadając istotne dla historii fakty. A sama historia też jest niczego sobie, toczy się właściwie na dwóch zazębiających się płaszczyznach.

Obraz

2. Przekonywujący bohaterowie - są naturalni, wygadani, na swój sposób charakterystyczni i charyzmatyczni. Każdy ma swój unikalny styl, sposób poruszania się, odzywki. Liczne filmiki przerywnikowe to czysta przyjemność. Podobnie jak w GTA V, dialogi toczą się też w czasie rzeczywistym w trakcie wspólnych przejażdżek. Z drugiej strony, część rozmów czy zleceń prezentowana jest z perspektywy statycznej kamery, gdzie dwie postacie stoją jak słupy soli, co najwyżej ruszając czasem rękami. Na podobną przypadłość cierpiał Wiedźmin 3, gdzie świetnie wyreżyserowane sceny kontrastowały z takimi "zapychaczami".

3. Motyw zemsty - seria Mafia przyzwyczaiła mnie do pięcia się w gangsterskich strukturach i stopniowego wsiąkania w przestępczy światek. Wiązało się to też ze stopniowaniem brutalności. Teraz jest trochę inaczej, a Clay - nie jest to spoiler, twórcy od dawna o tym mówią - wymierzając sprawiedliwość z nikim i z niczym się nie patyczkuje. Z racji jego zachowania, budowy ciała i aparycji nasunęło mi się więc skojarzenie z... Punisherem, zwłaszcza tym serialowym, w wydaniu Netfliksa. W skórze Claya wpadamy na melinę i wybijamy wszystkich co do nogi. Sam jeszcze nie wiem, czy zamiana ewoluującego bohatera w taką maszynę do zabijania to dobry czy zły pomysł.

4. Puste miasto - Mafia III to pierwszy next-genowy, gangsterski sandbox. Był Watch Dogs i GTA V, był Saint's Row, ale to wszystko to albo porty z poprzedniej generacji, albo gry tworzone również z myślą o poprzedniej generacji konsol. Twórcy Mafii III nie mieli tego typu ograniczeń, ale niestety nie widać tego. Miasto jest puste, a chodniki wyludnione. W New Bordeaux malutki jest też ruch uliczny, co widać szczególnie na autostradach i obwodnicach. Assassin's Creed: Unty mimo swoich premierowych niedostatków pokazał, jak powinna wyglądać symulacja next-genowego miasta z zatłoczonymi ulicami. Mafia III to natomiast poziom gier, które znamy od niemal dekady. Z drugiej strony, miasto jest zróżnicowane i każda z dzielnic rzeczywiście ma trochę inny klimat. Bardzo fajnie wypadają też tereny zielone, z bagnami na czele.

Obraz

5. Ospały cover system - samo sterowanie i przyklejanie się do osłon działa poprawnie, ale jednocześnie zabija tempo wymian ognia. Nie ma w tym winy systemu osłon, co wrogów. Nie myślą i nie patrzą, anemicznie atakują. Chowając się za różnymi elementami otoczenia można wybić większość oprychów. Gears of War czy The Last of Us pokazały, że walka z użyciem systemu osłon może być efektowna i dynamiczna. Tutaj jest pod tym względem tak sobie, żeby otrzymać więc tempo strzelanin chociaż zbliżone do tego z trailerów trzeba trzymać dyscyplinę i samemu przeć do przodu. To często kończy się jednak zgonem, bo na normalnym poziomie trudności Clay początkowo pada po 2-3 strzałach.

6. Niepokojąca powtarzalność zadań - misje wydają się dosyć schematyczne. Z jednej strony jest to zrozumiałe - to nie GTA V, gdzie jest miejsce na prawdziwe cuda. Z drugiej, nawet w tej poważnej i dążącej do realności konwencji można było zrobić coś więcej niż czyszczenie kolejnych spelunek i melin. Brakuje mi tu póki co rozmachu. Strzelaniny, która kończyłaby się zwariowanym pościgiem samochodowym, efektowną kraksą, dalszą pogonią pieszo, przez wąskie uliczki New Bordeaux. Miasto póki co pełni rolę HUB-a, po którym jeździmy i z poziomu którego wchodzimy do budynków/lokacji (nie ma loadingów) z fabularnymi misjami. Wspomniane miejscówki czyścić trzeba, to nie zadania poboczne, a obowiązkowy sposób wyławiania i wywabiania kolejnych bossów do eliminacji. Szczęście w nieszczęściu, że do większości baz można podejść na kilka sposobów. Póki co jest to jednak moje największe zastrzeżenie do tej gry.

7. Świetna muzyka - co ma wspólnego film "Wałęsa. Człowiek z nadziei" z Mafią? Muzykę. Nie chodzi oczywiście o te same kawałki, a fakt, że dobrze dobrane utwory robią połowę efektu. W filmie Wajdy każdy utwór był precyzyjnie dobrany do tempa i wydarzeń na ekranie. Budował klimat i oddawał ducha epoki. Charakteryzacja, rekwizyty - to ważne rzeczy, ale na pierwszy plan wysuwała się właśnie ścieżka dźwiękowa z polskimi hitami sprzed lat. Podobnie czuję się w Mafii. Uprzedzenia rasowe, architektura, design fur, stylizowane na telewizję połowy XX wieku cutsceny - to wszystko jest świetne i ważne, ale nie robiłoby tego wrażenia bez licencjonowanej muzyki. Gra tam gdzie trzeba i jak trzeba, przypominając największe hity lat 60. XX wieku. O dziwo na tle tej uczty audio przygrywające w trakcie biegania z giwerą w ręku ambienty wcale nie wypadają gorzej.

Obraz

8. Satysfakcjonujący model jazdy - jak wynika z tego co pisałem wcześniej, robiąc główną fabułę nie miałem jeszcze okazji przetestować go w pościgach – wziąłem udział w dosłownie jednym… ale troszkę sobie pojeździłem po mieście w celach krajoznawczych i już wiem, że jest to gra, w której znajdę elementy z DNA nieodżałowanej serii Driver. Przeniesie akcji Mafii w przód pozwoliło na implementację szybszych wozów z epoki, którymi świetnie się buja czy na ręcznym wchodzi w zakręty. To nie symulator, ale też o wiele fajniej się je prowadzi niż resoraki z Watch Dogs.

9. Sztuczna sztuczna inteligencja - w Mafii sporo jest elementów skradanych. Nie od razu trzeba do wszystkich strzelać. Przekradając się między przeciwnikami widzimy jednak ich braki w zrachowaniach. Niby trudno wymagać od gangsterskiego sandboksa AI, którego nie ma nawet w najnowszym Hitmanie, ale co robić - grafika i fizyka gier z roku na rok idą do przodu, uproszczone skrypty sztucznej inteligencji coraz bardziej będą więc razić i kontrastować z realizmem pozostałych elementów.

10. Niedoskonałości techniczne - sztywne zablokowanie 30 klatek na sekundę na PC jest niezrozumiałą decyzją wydawcy, ale na dniach ma to zmienić. Mnie osobiście fakt ten nie przeszkadza, a większym problemem wydają małe techniczne wpadki. Cieniowanie zachmurzenia wygląda momentami dziwnie, tak jakby niebo przewijało się na przyspieszonym tempie. Atak melee z bronią w ręku przeważnie wypada dosyć pokracznie. Śmiesznie wgląda też furgonetka z handlarzem z bronią, która po naszym wezwaniu potrafi zatrzymać się na środku drogi i zacząć sprzedawać. Często zawodzą kolizje samochodów. Trochę tego jest, choć nie radzę sugerować się takimi zestawieniami, jak poniżej. Przez 10 godzin gry natrafiłem na raptem kilka błędów z tej kompilacji.

Mafia 3 quality control

Recenzję Mafii III znajdziecie u nas po weekendzie. A ja póki co wracam do New Bordeaux.

Paweł Olszewski

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne