10 najstraszliwszych gadżetów...
Nie mając na celu propagowania importowanych świąt, chcielibyśmy przy okazji wigilii Święta Zmarłych zaprezentować 10 najstraszliwszych, przerażających, głupich, dziwacznych, śmiesznych i w pewnym sensie potwornych urządzeń, które być może nie powinny były w ogóle przechodzić z etapu konceptualizacji do realizacji i pozostać w zakamarkach umysłów swoich twórców. Zaczynamy odliczanie.
01.10.2010 | aktual.: 07.01.2016 13:00
Boston Dynamics zaprezentowało swojego robota, który jest w stanie poruszać się po każdym terenie. eksperyment ewidentnie udany, tylko - no cóż - jeśli dłużej przyglądać się specyficznemu chodowi robota, sprawia on wrażenie nienaturalnego... i dość dziwacznego. Brakuje na nim jeszcze tylko robotycznego Jeźdźca bez głowy.
I jeszcze ten dźwięk, potęgujący całe wrażenie.
Boston Dynamics Big Dog (new video March 2008)
Jeśli wierzyć jej pomysłodawcy, Sadie naprawdę nie ma nic przeciwko, żeby... no... zatemperować przy jej pomocy ołówek. Z tyłu główki znajduje się przycisk, który sprawia, że Living Dead Doll zaczyna "wymiotować" obierkami... To jeden z tych gadżetów, który po przyniesieniu do pracy sprawia, że nasza najfajniejsza koleżanka z biura znajduje sobie innych znajomych "na obiady".
Zawsze domyślaliśmy się, że USB to zło, ale pragnąc społecznej akceptacji przełamywaliśmy się aby używać uniwersalnej magistrali szeregowej. To już koniec. Już nigdy więcej. Jak widać na załączonym obrazku - 31 października, w wigilię Święta Zmarłych potwory USB wychodzą z komputerów aby opanować... lodówkę... i sklepy ze zdrową żywnością.
Nie wiemy dlaczego, ale ogólnorozwojowa zabawka Epidermits nie wydaje nam się najszczęśliwszym zakupem dla sześcioletniego chrześniaka. Po dłuższym zastanowieniu z chęcią widzielibyśmy na niej nalepkę 21+.
Mimo iż zabawka jest "rozwojowym" gadżetem dla dzieci, łączącym w sobie wiele branżowych trendów z zakresu pedagogiki wywołuje pewien nieokreślony niepokój. Być może to przez jej brzydotę.
Toshiba zaprezentowała kiedyś hełm do oglądania telewizji i grania na komputerze. Założenie na głowę prawie 3-kilowej konstrukcji miało się opłacić. Ten wielki bąbel miał dawać nosicielowi wrażenie oglądania obrazu, tak jakby ten go otaczał.
A pomyśleć, że niektórym wydaje się głupie noszenie okularów do oglądania materiałów 3D.
Słuchawki Grande Boosted Sashimi bazują, zdaje się na szoku i osłupieniu, w które wprowadzają napotykane podczas dnia osoby. Gdyby firma Sashimi była początkującym importerem z Chin spokojnie nazwalibyśmy to zamachem na dobry smak i ewidentną pomyłką. Skoro jednak tak nie jest uznajmy wszyscy, że połączenie tych kolorów jest po prostu niezwykle odważne.
Długo zastanawialiśmy się co nas szokuje w tym gadżecie. W każdym razie co nas szokuje najbardziej. Straszny wydaje się już sam pomysł. Po co komu strzyżarka do włosów w nosie... w kształcie palca? Chyba żeby klienci mieli pretekst aby połączyć "przyjemne" z pożytecznym.
Slogan reklamowy urządzenia brzmi "The pick of nasal hair removers". To oczywiście gra słów, w której słowo "peak" - szczyt - zastąpiono podobnie wymawianym "pick", czyli dłubać.
Strzyżarko-dłubarkę można mieć już za 15 dolarów, plus koszty przesyłki.
Kwintesencja popkultury. Książę zła - Darth Vader - masowy morderca, zabójca dzieci, kobiet i planet. W znacznym stopniu zrobotyzowany i utrzymywany przy życiu wbrew naturze, siłą własnego gniewu i nienawiści. Zupełnie poddany woli cesarza zła - lorda Sithów - Palpatine'a i owładnięty pragnieniem kontroli.
Już za kilka dolarów możemy mieć Dartha Vadera na wesoło - figurkę księcia zła ubranego w czapę św. Mikołaja - z ruchomą główką. Urocze i potworne jednocześnie. Jak łatwo odczarowujemy bestialstwo.
Czy wyobrażacie sobie coś potworniejszego? Kupować konsolę z Blu-ray, żeby łowić wyobrażone ryby za pomocą - powiedzmy na wyrost - symulatora wędki?
Łukasz Cichy