10 lat temu w grach: Diablo 2 zabija pecety
"10 lat temu" to znany z łam Technologie.gazeta.pl cykl przypominający wydarzenia sprzed lat. Na Polygamii publikujemy dziś fragment dotyczący nostalgicznej podróży w przeszłość polskich grup dyskusyjnych dotkniętych plagą Diablo II.
07.07.2010 | aktual.: 15.01.2016 15:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Diablo II. Gra miała światową premierę 29 czerwca, a już 6 dni później trafiła do Polski. W środku wszystko to, czego od hack&slash należy wymagać, w stosunku do "jedynki" poprawiono grafikę, dla kart graficznych obsługujących Direct3D dołożono tryb perspektywy, były nowe klasy postaci, ośmioosobowa gra po sieci lokalnej, battle.net i dzikie tłumy przeciwników do przerabiania na mielonkę. Tytuł był bardzo popularny, a do rzeszy fanów czekających od poprzedniej części dołączyli następni, zainteresowani reklamą, zrobioną chyba mimowolnie przez TVN i Tomasza Lisa (pisałem o tym miesiąc temu). Każdy chciał zobaczyć to satanistyczne obrzydlistwo, wypaczające umysły nieletnich (tym chętniej, im bardziej był nieletni, oczywiście).
Polski usenet przeżył w lipcu istny najazd Hunów spod znaku Diablo II (a w kolejnych miesiącach oblężenie trwało). Na grupie pl.rec.gry.komputerowe niektórzy fani nie zadawali sobie trudu napisania choćby w tytule jakiej gry dotyczą pytania, zaś osobnicy z desantu na pl.rec.gry.rpg nie chcieli zrozumieć, że to grupa o papierowych RPG i kategorycznie żądali odpowiedzi na pytania w stylu "Czy ktos wie jak dojsc do tunelu i odnalesc drzewo INFUSA Nerkomantom" [pisownia oryginalna, post ze stycznia 2001].
Ale nie wszyscy grę polubili. Znaleźli się i tacy, którzy po etapie Odrodzenia spod znaku Planescape: Torment widzieli w D2 nadciągającą Kontrreformację i schyłek grania na PC. Użytkownik Majkel rozpoczął ciekawy i obszerny wątek nadchodzącej konsolowej jutrzenki pisząc:
Dlaczego gry na PC umierają, programiści znani w branży i odpowiedzialni za powstawanie hitow (Molyneux, Romero, Carmack) odchodzą w stronę konsol, które z roku na rok mają się coraz lepiej? Odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta: Ano dlatego, iż w działce PC panuje stagnacja, bezruch. Absolutnie nic nowego nie nadchodzi. Kotlet odgrzewany jest niedobry (vide rogaty2). Programiści, przekładając w nieskończoność daty premiery gry, dostosowują poprawne jej działanie do topowych, nieosiągalnych dla przeciętnego szaraka, specyfikacji komputera. Cały wątek tutaj. Choć D2 wymagań nie miał jak na tamte czasy zabójczych (P233 MHz, 32 MB RAM), to rzeczywiście trudno dopatrywać się w nim odkrywczości.
Tomasz Andruszkiewicz, całość tekstu na technologie.gazeta.pl