10 dni. Tyle Valve daje stronom umożliwiającym hazard z wykorzystaniem Steama
Po tym czasie, firma nie będzie się już cackać.
21.07.2016 13:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tak zaczyna się list, rozesłany przez Valve do 23 serwisów, które umożliwiały hazard z wykorzystywaniem przedmiotów, przypisanych do kont graczy na Steamie. Kończy się on nakazem natychmiastowego zaprzestania wykorzystywania w serwisie kont Steam w celach komercyjnych.
To dalsza część historii, którą poruszałem już na naszych łamach. Po głośnych skandalach i dwóch pozwach, oskarżających Valve o czerpanie zysku z hazardu uprawianego z wykorzystaniem Steama, firma chce wreszcie oczyścić atmosferę. Eksperci Bloomberga szacują, że w minionym roku w zakładach i loteriach z wykorzystaniem skórek broni z CS:GO postawiono przedmioty o łącznej wartości przekraczającej 2,3 miliarda dolarów. Najwyższa pora się za to wziąć.
Valve najpierw jasno sprecyzowało, że wykorzystywanie na zewnętrznych serwisach API Steama to łamanie reguł oraz umowy użytkownika, by potem wziąć się za gigantów procederu. Niektórym, jak CSGODouble, wystarczyło już to, by zamknąć biznes.
Gdy Valve zaczęło działać, dostało wsparcie od Twitcha, który przypomniał, że streamowanie treści naruszającej regulaminy innych firm jest zabronione. Wczoraj zablokowany został kanał Jamesa "PhantomL0rda" Vargi, który miał - podobnie jak wcześniej YouTuberzy Syndicate i TmarTn - ustawiać loterie przedmiotów na stronie CSGO Shuffle, której był współwłaścicielem, o czym nie informował graczy. I widzów - jego kanał na Twitchu miał ponad milion subskrybentów. Twitch nie skomentował zbanowania Vargi ani tego czy ban jest tymczasowy czy permanentny.
Akcja Valve przynosi efekty. Niektóre strony z listy, jak CS:GO Big czy CSGO500 zapowiadają, że zamierzają się dostosować do nowej sytuacji i zaprzestać łamania regulaminu, choć może się to wiązać z chwilowym zawieszeniem działalności. Ludzie odpowiadający za pierwszą z nich udostępnili powyższy list, by pokazać listę serwisów, do których Valve zwróciło się w pierwszej kolejności i przestrzec ich użytkowników:
Coś mi mówi, że to bardzo dobra rada. Jeśli ktoś chce mierzyć się na spryt z prawnikami Valve, to może niech robi to bez waszych przedmiotów, które w całej sprawie są po prostu kolejną walutą.
Maciej Kowalik