Wspomnienia kontra (remake'owane) Kolosy [galeria]
Czyli jak wygląda nowy-stary hit Sony.
Cześć. Dobrze Cię widzieć. Powiedz mi, grałeś kiedyś w Shadow of the Colossus? Jeśli nie, nie rób sobie takiej krzywdy, uciekaj stąd prędziutko. W tę grę, jeśli to jeszcze możliwe, najlepiej wejść "na czysto".
Nadchodzący remake to nie tylko dobra okazja do nostalgicznych, emocjonalnych wycieczek - których nie zabraknie przyszłego tygodnia w naszej "recenzji" - lecz również wizualna uczta. Ekipę ze studia Bluepoint Games bez wyrzutów sumienia nazwiemy mistrzami odgrzewania, na tym zbudowali swoją karierę. Kiedy Kolosy do spółki z Ico trafiły na PlayStation 3 (wtedy także oni odpowiadali za remaster!), popracowano nad typowo technicznymi aspektami. Ot, gra przestała się krztusić. A krztusiła wyjątkowo na zasłużonej Czarnulce w 2005 roku. Teraz mamy "remake", więc stawka jest wyższa. Czy z trzynastoletniej gierki można stworzyć graficzną wizytówkę obecnej platformy Sony? Pytanie retoryczne. W Shadow of the Colossus zawsze był potencjał.
Dzisiejsza galeria ma Wam pokazać, że niektóre wspomnienia rzeczywiście mogą prezentować się tak, jak je pamiętamy. W żadnym wypadku nie mam się za speca trybów fotograficznych. Przy odrobinie wysiłku spokojnie przeskoczycie moje kreacje. Ja chciałem złapać dawną esencję dzieła Fumito Uedy. Absolutny zachwyt uciekającego ze szkoły dzieciaka, dla którego epoka PlayStation 2 rozpoczęła marzenia o "zostaniu specjalistą od gier". Nie będę tutaj wyjątkowy - to jeden z najważniejszych tytułów mojego życia.
Gotowi na sentymentalny rollercoaster?
Adam Piechota