Weź sobie zamów Nintendo Switch
Serio. Tanioszka.
24.11.2016 10:52
Nie wiem, czy bomba, czy jakieś dziwne zawirowanie. Gdy wczoraj wieczorem zobaczyłem, że brytyjska sieć sklepów GameSeek wystawiła pierwszy na świecie pre-order na Nintendo Switch, zignorowałem tę wiadomość, będąc pewnym, że lada moment oferta zniknie. Tak się jednak nie stało, mamy już nowy dzień, a pre-order jak był na stronce, tak jest nadal. I z datą premiery 17 marca 2017 roku, zgodnie z przeciekiem Laury Kate Dale. Czyżby zatem oznaczało to, że właśnie poznaliśmy cenę nowej konsolki Nintendo? Pamiętacie ploteczki, że będzie tańsza, niż się tego spodziewamy? To dobrze.
Bo na GameSeeku jest naprawdę tania. 198,50 funta (plus-minus 1030 złotych). Według stronki jest to cena gwarantowana - jeżeli zatem nieznacznie podskoczy za jakiś czas, pre-orderowiec zapłaci za nią mniej. Oczywiście, gdyby wszystko poszło w drugą stronę, a konsola została w styczniu zapowiedziana z jeszcze niższą metką, pre-orderowiec będzie na tym stratny. Taki koszt bycia jednym z pierwszych na całym świecie. Przejmuje mnie tylko jeden komentarz z Facebooka (zjedźcie na dół na stronce sklepu), według którego już coś nie tak jest z tym produktem, a wpłaty od klientów zostały zwrócone. No ale wtedy zniknęłaby również możliwość zamówienia. Tak się jednak nie dzieje.
DedSec daje Wam prawdę, róbcie z nią, co uważacie za słuszne. Czy spodziewałem się podobnie niskiej ceny? Nie. Wydawało mi się, że półtora tysiąca to będzie już "naprawdę tanio". Wiem, że można Switcha podciągnąć pod konsolę przenośną, w związku z czym przystępniejszy pułap jest niejako obowiązkiem, lecz gdy przypominam sobie chociażby startowe ceny Vity (koniec końców pewnie konsolkę o podobnych osiągach), zwyczajnie nie chce mi się wierzyć. Gdyby tak to wyglądało w naszych sklepach - ekstra. Chcą ponownego sukcesu w stylu Wii, muszą trochę zaryzykować. Niziutka cena, mobilny potencjał, ruchowe kontrolery i biblioteka największych hitów z Wii U już w pierwszym roku? Za wiele pozytywów, by uwierzyć we wszystko.
Dlaczego ten styczeń tak daleko?
Adam Piechota