Werewolf: The Apocalypse zawita na ekrany komputerów
Jesteście gotowi, by obudzić w sobie bestię?
16.02.2018 | aktual.: 16.02.2018 13:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Werewolf: The Apocalypse będzie cRPGiem tworzonym przez studio Cyanide, a wydanym przez Focus Interactive. Gra została zapowiedziana już jakiś czas temu, ale dopiero podczas imprezy What's Next De Focus prasa mogła dowiedzieć się na jej temat więcej. Gamesradar rozmawiał nawet z dyrektorem Julienem Desourteaux oraz project managerem Guillaume Blanchardem, którzy co nieco mu zdradzili.
Ludzie dostali piękny świat, ale zmarnowali swoją szansę na ocalenie go. Gaia krwawi i słabnie z roku na rok, a twory Triady wyciągają swoje macki w kierunku żywych. Jedno z nich, Żmij, popada w szaleństwo i roi mu się, że sprowadzi na świat Apokalipsę, z kolei sługi Tkaczki starają się osłabić więź ze światem duchów. Trzeci z Triady, Dzikun, jest ojcem wilkołaków i to one właśnie chronią świat przed zepsuciem Żmija oraz zgubną technologią Tkaczki. Jeśli coś Wam to mówi, to pewnie jesteście, jak ja, wielbicielami odmiany Świata Mroku (World of Darkness) poświęconej wilkołakom.
Ucieszy Was zatem wiadomość, że wydawca papierowego RPG, White Wolf Publishing, jakiś czas temu nawiązał współpracę ze studiem Cyanide. Efektem ma być gra osadzona w Świecie Mroku, a podtytuł: The Official Video Game zdradza, że powiązania między medium cyfrowym i papierowym mają być bardzo silne.
Wilkołaki, zwane też Garou, dzielą się na plemiona opiekujące się Caernami, czyli świętymi miejscami. Główny bohater gry Cyanide będzie należał do plemienia Fianna, znanego z celtyckiego rodowodu.
Nie tylko geneza świata w grze ma być wspólna z papierowym RPG. Istotna będzie też mechanika. Jednym z ciekawszych aspektów Wilkołaka, który pojawi się w produkcji Cyanide, jest wskaźnik gniewu. Na co dzień wilkołaki chodzą sobie wśród ludzi, wyglądają jak oni, mają swoje rodziny, pracę i drobne problemy. Ale jakkolwiek wyedukowany by nie był wilkołak, świadectwa niektórych wyjątkowo podłych uczynków ludzi wywołują w nim wściekłość. Kiedy emocje sięgną zenitu, wilkołak może obudzić w sobie bestię - przyjmuje wtedy postać Karnosa, wielkiego potwora, nad którym traci kontrolę.
Najprawdopodobniej w grze dostaniemy do dyspozycji trzy z pięciu postaci - Homida (człowieka), Crinosa (klasyczną bestię poruszającą się na dwóch łapach i rozszarpującą wszystko pazurami) i Lupusa (wilka). Nie wiadomo też, czy będziemy mogli dowolnie wybrać patronat, czyli określić fazę księżyca, pod którą urodził się nasz bohater.
Jeśli chodzi o fabułę, to wiele Cyanide nie zdradził. Zagramy w czasach współczesnych, a wcielimy się w wilkołaka, który został wyrzucony z plemienia, ale próbuje to niego wrócić, by pomóc swojemu synowi. Werewolf: Apocalypse ma oferować otwarty świat i wielowątkową fabułę. Będzie można podróżować w postaci wilka, szukać śladów i polować, ale jeśli konieczne będzie porozmawianie z ludźmi, przybierzemy humanoidalną postać.
Gra zawita na PC oraz konsole najprawdopodobniej w 2019 roku. Boję się tej gry, co wynika z ogromnego sentymentu, jaki żywię wobec systemu RPG. Pamiętam swoje sesje z piosenkami Kaczmarskiego w tle (szaleńcze pogonie w Domu Wilka do słów z "Obławy"), konfrontacje z Wampirami i Magami. Ale jako typowy Filodoks staram się zachować balans między oczekiwaniami a rzeczywistością i obiecuję sobie, że osądzę tę grę sprawiedliwie.