Virtual Console w takiej formie, jaką znaliśmy do tej pory, nie wróci
Trochę smutek, trochę ciekawość.
Wczoraj streszczaliśmy nowe doniesienia z Kioto w sprawie Nintendo Switch Online. Znowu było o cenie abonamentu, o chmurze na save’y z gier oraz małej kolekcji ośmiobitowej klasyki, jaką dostaniecie po podpisaniu cyfrocyrografu z Nintendo. Nie było o Virtual Console. Wygląda też na to, że już nie będzie. W rozmowie z Kotaku rzecznik firmy przyznał wprost: „Obecnie nie ma żadnych planów, by przywracać klasyczne gry pod wspólnym szyldem Virtual Console tak, jak było to robione na pozostałych platformach Nintendo”. No to klops?
Kontynuując wypowiedź pracownika wielkiego N:
Poza tym - zawsze można puścić takie oryginalne Super Mario Bros. pod inną banderolą. „Arcade Archives” na przykład. Wiedzieliście, że to nigdy nie wypadło z top 10 najchętniej kupowanych gier w sklepiku? Serio. A bez drobnych złośliwości - chciałbym wierzyć, że NSO finalnie zagwarantuje więcej pozycji niż którekolwiek Virtual Console. Nawet jeśli wolałbym dawny sposób dystrybucji, bo najwyraźniej jestem starym zgredem tej branży.
Adam Piechota