Valve znowu próbuje dobrać się do porno gier. Tym razem otwarcie grozi deweloperom
Gaben i porno, odcinek 3267.
Standardowo napiszę na wstępie, że artykuł porusza temat nagości, erotyki, pornografii, seksu i wszystkiego, co część osób może oburzać, a dla części, która nie skończyła 18 lat, jest nieprzeznaczone. Jednocześnie informuję, że nie znajdziecie tutaj nagich pań, panów, futrzaków i Pokemonów.
Nie od dziś wiadomo, że branże porno i gier wideo mieszają się ze sobą, co manifestuje się różnymi objawami. A to ktoś robi parodie popularnych tytułów, a to pojawiają się rozbierane mody do gier albo nieco ambitniejsze projekty, jak overwatchowa wersja „Playboya”. Ogólnie zasada jest prosta - jeśli coś istnieje, to ktoś zrobił o tym porno, o czym przekonał się nawet Wiedźmin, którego miecz jest zawsze w gotowości.
Czy na pewno? Bo generalnie nie trzeba zbyt długo i dogłębnie szukać, by bez większego problemu znaleźć wszelkiej maści wirtualne „pocieracze”. I to nie zawsze takie trzymające się jako takich norm przyzwoitości (tak, przy porno też można mówić o przyzwoitości). Bo co z tego, że gra mówi, iż bohaterka ma 20 lat, skoro wygląda jak żywcem wyciągnięta z 4 klasy podstawówki? Albo VR Kanojo wspomnianego już Illusion Soft, gdzie na pewno każdy gracz skupia się na trzymaniu partnerki za rękę, romantycznych spacerach i rozmowach do białego rana. Mhm…
VR Kanojo / VRカノジョ (English Trailer)
To jest w ogóle pogmatwany temat, bo Valve traktuje porno gry bardzo wybiórczo, a jak już kogoś przyłapie, to wystarczy wydać odpowiednią łatkę cenzurującą i problem z głowy. Szczegół, że potem w karcie katalogowej pojawia się informacja od dewelopera z linkiem do drugiej łatki, ściągającej tę pierwszą.
W każdym razie, Gaben znowu przypuszcza atak na gry pokazujące zbyt wiele. I znowu robi to sobie tylko znanym schematem, który wydaje się nie mieć sensu. Serwis DualShockers donosi, że niektórzy twórcy gier z gatunku visual novel oraz takich w klimatach mangi/anime, dostali od operatora Steama pisma grożące usunięciem ich produkcji z platformy, o ile nie zostaną ocenzurowane.
Problem jednak w tym, że te gry są już ocenzurowane, bo inaczej nie dałoby rady sprzedawać ich w sklepie. Owszem, cenzurę można zdjąć odpowiednimi patchami (niedostępnymi z poziomu Steama), ale to trochę tak, jakby Valve kazało ocenzurować Tomb Raidera, bo przecież są mody rozbierające Larę. Co ciekawe, właśnie taki Wiedźmin, gdzie nagość jest dość otwarcie pokazywana - choć bez genitaliów - cenzurowany być nie musi, a przynajmniej CD Projekt niczego takiego nie komunikuje. Nie wspominając już o Conan Exiles, gdzie po prostu możemy biegać po świecie gry z wywieszonym penisem.
Trudno opowiedzieć się po którejkolwiek ze stron. Nie przeszkadza mi nagość, czy nawet stosunek płciowy, w grach. Oczywiście o ile dorosłości bohaterów świadczy coś więcej, niż informacja o ich wieku. A nie ma się co oszukiwać - większość mniej lub bardziej zabarwionych erotyzmem mangowych gier, a do takich zaliczają się „nowele”, ma przynajmniej jedną postać, której pełnoletność jest co najmniej wątpliwa i to niezależnie od tego, co twierdzą deweloperzy.
Bartosz Stodolny