Tytanów będzie coraz więcej, ale nie liczcie na oryginalne Titanfall dla PlayStation 4
Może karcianka w zamian?
Nie myślicie, że w jesiennym sezonie będzie trochę za tłoczno dla FPS-ów? Bo jeśli mam rację, to kurczę, liczę, że to nie Titanfall 2 dostanie po tyłku przez debiut w zbyt gorącym okresie. Dostaliśmy od EA właśnie kolejny zwiastun fabularny tej produkcji (wiecie, bo w przeciwieństwie do oryginału teraz dostaniemy kampanię, więc trzeba to często podkreślać). Warto poświęcić mu chwilę. Jest patos, są mechy, akcje w zwolnionym tempie i pierdyliard wybuchów. Definicja AAA. Ale Tytany zapowiadają się naprawdę fajnie.
Titanfall 2: Official Single Player Gameplay Trailer - Jack and BT-7274
Nie byłaby to jednak Polygamia, gdybym wodził Was za nos do wpisu, żeby napisać "hej, zwiastun wrzucili!". Z okazji nadchodzącej premiery pojawiają się także obowiązkowe wywiady z twórcami, a jeden z nich, przeprowadzony z Vincem Zampellą przez IGN, udziela odpowiedzi na najważniejsze - moim zdaniem - pytania dotyczące tej serii. A zatem jak EA oraz Respawn widzą jej przyszłość (oprócz obowiązkowych gierek mobilnych) oraz jaka jest szansa, że pierwowzór kiedykolwiek opuści pokład Xboksa One. Najpierw to pierwsze.
Titanfall: Frontline Android GamePlay Trailer [1080p/60FPS] (By NEXON M Inc.)
Gry mobilne to ważny element rynku dla developera. Wszak w zeszłym roku Respawn nawiązało współpracę z koreańskim gigantem Nexon, który ma łupać dla Tytanów mniejsze produkcje produkcje free-to-play. Pierwsza z nich, Titanfall: Frontline (karcianka, bo dlaczego by nie?), jest już dostępna, a to zaledwie początek wieloletniej umowy pomiędzy dwoma firmami. No i bardzo dobrze - wyniki oryginalnego Titanfalla były na tyle imponujące, iż tylko zupełny laik nie zauważyłby w takim przedsięwzięciu potencjału.
No właśnie, a co z oryginałem na PS4? IGN zapytał Zampellę, czy konkurencyjna platforma ujrzy kiedyś swoją wersję Titanfall. Odpowiedź krótka i szczera - porzućcie nadzieję. "Nie mamy możliwości zrobienia tego" - rzekł. Gra była jedną z kart przetargowych Microsoftu w okresie skoku generacyjnego i - jak to ujął kiedyś sam Vince - bez Microsoftu by nie powstała. A zatem prawnie jest zapewne powiązana z Redmond do końca swoich serwerów. No cóż, od "dwójki" również możecie rozpocząć. Zwłaszcza że zapowiada się na wyraz miodnie.
Adam Piechota