The Awesome Adventures of Captain Spirit - wrażenia z gry. Jak było i co będzie
DONTNOD, nie zmieniajcie się.
Darmowa gra studia DONTNOD dostępna jest od kilku dni. Została zapowiedziana podczas targów E3 jako prolog do Life is Strange 2, kontynuacji tytułu, który ma wręcz swoich wyznawców. Dla mnie gra jest kultowa i mimo że zawiera kilka technicznych niedoróbek, polecam ją każdemu, kto jest ciekaw, jak gra wideo potrafi opowiedzieć o życiu. O życiu, które bywa dziwne, ale też niesłychanie złożone i piękne.
The Awesome Adventures of Captain Spirit przenosi nas do małej miejscowości, do niewielkiego, trochę zapuszczonego domku. Pokój głównego bohatera, dziewięcioletniego Chrisa, pełen jest rysunków i plakatów superbohaterów. Chłopiec sam zresztą za takowego się uważa. Nadaje sobie miano Captain Spirit i wyznacza sobie kilka misji, które są tak naprawdę naszymi zadaniami. Można jednak skończyć grę w dwie godziny i nie ruszyć żadnej z nich, ponieważ główna opowieść dotyczy ojca Chrisa i to interakcja z nim prowadzi do napisów końcowych. Warto jednak zostawić ojca na sam koniec i pozwiedzać dom oraz jego okolice.
Tym, co zawsze zachwycało mnie w produkcjach Dontnod, jest ich niezwykłe oko do szczegółów. Projektują wnętrza, które są przesiąknięte mieszkańcami. Prawie czuć charakterystyczny zapach miejsca, w którym przez długi czas przebywa jeden konkretny człowiek. Hotele tak nie pachną, sklepy też. Tylko mieszkania mają coś takiego.
Jest pewna ustalona struktura tych pomieszczeń, a na niej, jak na szkielecie, zawieszone są mniejsze i większe fragmenty ludzkiego życia. Tworzy to razem piękną całość, namacalnie realną. W wielu grach, które ukazują pokoje bohaterów, odnosi się wrażenie chodzenia po starannie zaprojektowanym salonie meblowym. Tu od niechcenia rzucony kocyk, tam na blacie niby krzywo leży jakiś katalog, kubek z niedopitą kawą stoi na idealnie czystym blacie. A w produkcji DONTNOD tak nie ma. Gdybym miała lepiej rozwinięty zmysł dedukcji, pewnie mogłabym opowiedzieć o rodzinie Chrisa o wiele więcej. Na szczęście, chłopak pomagał mi, komentując niektóre znaleziska.
To eksploracja pomieszczeń, węszenie po nich, wygrzebywanie wszystkich listów i przeglądanie grzbietów książek opowie nam najwięcej o tym, co się dzieje i jaką historię mają za sobą bohaterowie. Nie uświadczymy tutaj dziennika, który zawiera pełną biografię Chrisa - kiedy się urodził, kim są jego rodzice, jaki ma charakter. Tego wszystkiego trzeba domyśleć się samemu. Tym bardziej, że Chris ma tylko dziewięć lat i nie wszystko rozumie. Kiedy znajdujemy pudełko z korespondencją ojca, chłopiec kwituje to stwierdzeniem "ale tata dużo pisze". A my widzimy treść i adresata.
Life is Strange oraz krótkie przygody Chrisa w równej mierze co otoczenie zbudowane są też na kapitalnej muzyce. Zdarzają się momenty, gdy bohater lub bohaterka włącza jakiś album i kładzie się. Kamera pokazuje różne ujęcia twarzy, fragmenty leżącego, zrelaksowanego ciała (tutaj fragment stopy chłopca, wstającej poza krawędź łóżka), ujęcia pokoju, widok z okna. I trwa to tak cały utwór. To są jakieś takie wyjątkowe, niezwykłe chwile, kiedy mam dziwne wrażenie, że zarówno ja, jak i bohater, w jakiś tam sposób świadomi swojej obecności, dzielimy wspólną muzyczną przestrzeń i jest nam ze sobą bardzo dobrze. Wtedy nie czuję, że steruję Max, Chloe czy Chrisem. Znajdują się oni obok mnie, prawie na wyciągnięcie ręki.
Chris nadaje otoczeniu nowy wymiar. Jego bujna wyobraźnia przypisuje różnym sprzętom cechy istot żywych, np. piec do ogrzewania wody jest potworem zwanym Pożeraczem Wody, zaś samochód to statek kosmiczny. Chłopiec wierzy też, że posiada super moce i kilkakrotnie próbuje ich użyć, żeby włączyć telewizor lub rozpalić ogień w kominku. Ale nie zdradzę, jaki jest tego efekt, sami musicie sprawdzić.
Kiedy wchodzimy za nim w świat superbohaterów i złoczyńców, środowisko zmienia się i na parę chwil widzimy wizje świata na niby nałożone na rzeczywistość. I prawdę, mówiąc, byłoby to urocze, gdyby nie było tak przejmująco smutne. W życiu Chrisa nie dzieje się dobrze, a zestawienie dramatycznych wydarzeń z pogodną naturą chłopca tylko mocniej je podkreśla.
Pod koniec jeszcze tylko zdradzę wam, co z LiS 2 (premiera 27 września) zachowało się w kodzie TAAoCS. Dzielni poszukiwacze skarbów z Reddita dokopali się do plików, które najprawdopodobniej zawierają informacje o głównych bohaterach LiS 2. Jeśli zatem nie chcecie psuć sobie zabawy, nie czytajcie tekstu pod obrazkiem.
Głównymi bohaterami będą bracia Sean i Daniel, których widzimy pod koniec TAAoCS. Możliwe, że będziemy grać nimi na zmianę. Ważną rolę odegra też dziewczyna o imieniu Cassidy oraz pies. Decyzje z pierwszej części gry oraz prologu będą miały znaczenie w Life is Strange 2. Pierwszy epizod będzie zacznie się w chwili, gdy zakończyły się przygody Chrisa, aczkolwiek on sam będzie postacią epizodyczną. Bracia odwiedzą motel w Arcadia Bay i może nawet Seattle.